Kiedy udać się do psychologa?
Witam! Jestem małolatą. Mam 16, już niedługo 17 lat. Nie chce mi się pisać o jedzeniu, bo tak przyzwyczaiłam się do mojej diety, idealnych - zaplanowanych dni, że raczej nie byłabym w stanie zjeść sobie obiadku. I pewnie nigdy nie będę. Mogłabym napisać, ile ważę i ile mam wzrostu, ale nie lubię tych liczb. BMI mam poniżej 16. Mój tata był alkoholikiem, matka miała depresję, teraz ojciec po wypadku przestał pić i ma depresję, a matka go zdradza. Może to przez to trochę mi - kolokwialnie pisząc "padło na głowę". Trochę ćpam, dość mocno się samookaleczam, często myślę o śmierci. Raz podcięłam sobie żyły, ale się obudziłam, trochę mi było słabo. Nikt nic nie widział. Potem zjadłam troszkę za dużo tabletek, ale również przeżyłam. I to mnie właśnie zaczyna denerwować. To, że wiem iż kiedyś, w najbliższym (a może i nie) czasie znów spróbuję to zrobić. I teraz mi się uda, bo wiem jak to zrobię. Bo ja chyba chcę żyć.
Moje życie, kiedy już będę chuda, mądra, co wiążę się z tym, że przestanę się brzydzić ludzi, czuć zakłopotania, kiedy ktoś mnie dotknie, choćby niechcący i jak schudnę, zacznę być szczera. Bo teraz muszę udawać. Ale to nieważne. Więc, chyba chcę żyć, a sama nie wiem co mogę zrobić jutro. Nie powiem rodzicom. Nie mam z nimi kontaktu. Dostaję od nich pieniądze na co mi się podoba i mam robić co chcę. A nikt inny... nie ma nikogo innego. Moje pytanie brzmi, czy mogę iść do psychologa sama? Bez opiekuna, mimo, że nie mam 18 lat? A jeśli tak, to jest jakiś sens w ogóle zawracać takiemu psychologowi głowę? Nie jestem jakimś bardo poważnym przypadkiem czy coś, więc mogliby mnie wyśmiać. Z góry dziękuję za odpowiedź.