Kocham i chce być kochana. Czy coś robię nie tak?
Mam 28 lat jestem mężatką, do niedawna szczęśliwą - wszystko się popsuło gdy wprowadziliśmy się do teściów, lecz nie w tym sens. Mąż uważa, że bardzo się zmieniłam, poniekąd się zgadzam - zrobiłam się nerwowa czepiam się wszystkiego, wielu rzeczy nie akceptuję... Mąż za każde nasze niepowodzenie obwiana mnie choć nie zawsze ja jestem winna. Niedawno mąż powiedział mi, że nie wie czy mnie jeszcze kocha i ze pomału przestaje mu zależeć na naszym małżeństwie, oczywiście z mojej winy. Od tamtej pory nie jadam, wiecznie płaczę, nie potrafię się na niczym skupić, najchętniej nie wychodziła bym z łóżka. Zaniedbałam się oraz naszego syna, nawet na spacer z nim nie wychodzę. Nie chce tak żyć, ale nie mam tez siły się pozbierać, mąż mi w niczym nie pomaga. Po tygodniowej harówce w pracy mąż idzie na piwo z kolegami lub załatwia coś teściowej, a gdzie ja, czas poświęcony dla mnie i syna? Nie chcę wiele, chcę usłyszeć czasem coś miłego, chcę być przytulana - po prostu kocham i chce być kochana.