Na co wskazuje takie samopoczucie i problemy z relacjami?

Dlaczego zawsze wracam do punktu w którym jestem samotny? Od paru lat z nikim się nie zaprzyjaźniłem, miałem od jakiegos czasu 2 przyjaciol zapoznanych przez internet jednak jedna z tych osób (która jest osobą jaka nie ma problemu z zapoznawaniem się i jest lubiana przez innych, znalazła sobie innych przyjaciol oraz pokłóciliśmy się o to jak mało czasu mi poświęca) odeszła 2 lata temu i z ostatnim przyjacielem jaki mi został od pół roku psuje się relacja i nie ma już przez innych ludzi dobrego zdania o mnie. Ponownie jestem samotny bez ani jednej osoby z jaka mogę porozmawiać, przyjaciol w prawdziwym życiu nigdy nie miałem. Zacząłem czuć od jakiegos czasu zupełna obojętność na relacje z ludźmi, nie rozmawiam z nikim za duzo w szkole, jestem ciagle przygnębiony, chciałbym mieć przyjaciol ale nie mam już siły się w nic zaangażować i czuje wręcz ze nie potrafię się już w nic zaangażować, bo i tak wszystko się skończy tak samo jak zawsze, czyli zostanę samotny. Ludzie przestali mnie interesować, czuje ze nie mam sobą nic do zaoferowania, nie mam o czym rozmawiać z ludźmi i nie mam siły z nikim zaczynać żadnej relacji. Z kolezankami/kolegami spotykam się raz na przysłowiowy ruski rok i nie odczuwam już żadnej radości z tych spotkań, męczą mnie one, czuje się nudny i chce je jak najszybciej zakończyć. Co mi może dolegać
MĘŻCZYZNA, 19 LAT ponad rok temu

Szanowny Panie,



Ciężko postawić diagnozę na podstawie krótkiego opisu w internecie. Pomocne byłoby zgłoszenie się na psychoterapię. Ze swej strony polecam psychoterapię poznawczo-behawioralną, która może być niezwykle pomocna w opisanych przez Pana trudnościach.



Pozdrawiam serdecznie

0

Zadałeś bardzo ciekawe pytanie, dlaczego jesteś ciągle samotny? I tak naprawdę, też w swojej wypowiedzi dałeś odpowiedź na to pytanie. Z jednej strony potrzebujesz bliskości i przyjaciół, jesteś trochę zazdrosny, że mało czasu Tobie ktoś poświęcił, a z drugiej strony piszesz, że nie masz nic do zaoferowania i tak naprawdę od jakiegoś czasu widzisz obojętność w relacji z ludźmi. Przyjaźń polega też na dawaniu, na zaangażowaniu się czyjeś emocje w czyjeś potrzeby. Tutaj tego brakuje. Pytanie jakie się pojawia, to dlaczego tak trudno jest zaangażować się Tobie w relacje z innymi, a w konsekwencji jesteś samotny. Problem jak widać jest pewnie głębszy, dlatego też wydaje mi się, że dobrze byłoby udać się do psychologa i porozmawiać. Może psycholog zaproponuje terapię, bo takie problemy, a właściwie ich rozwiązanie, to długi proces. Być może również potrzebna będzie konsultacja z psychiatrą, ponieważ takie długie obniżenie nastroju, niechęć do wszystkiego, brak odczuwania radości ze spotkań i że męczą Cię one, mogą po wskazywać też na depresję. Jeśli tak zawsze funkcjonowałeś, to może to być zaburzenia ze spektrum autyzmu, więc dobrze byłoby albo to potwierdzić albo wykluczyć i po prostu sobie pomóc. Dlatego sugeruję jak najszybszy kontakt z psychologiem i psychiatrą, dlatego że prowadzenie terapii jeżeli problem jest również natury medycznej, będzie mało efektywne bez wsparcia psychiatry Pozdrawiam

0

Witam, Pana opisuje Pan samotność, której Pan doświadcza. Wydaje się, że bycie w kontakcie z innymi ludźmi staje się coraz trudniejsze. Nie wiemy jak rozmawiać, żeby mieć przyjaciół, jakie tematy poruszać, żeby być interesującymi dla otoczenia, jak zachęcać ludzi, a nie ich zniechęcać. Staramy się być jacyś "fajni", interesujący i chyba sami już nie wiemy, jacy jesteśmy. Opisał Pan jedną przyczynę, która mogła mieć znaczenie w ochłodzeniu relacji z przyjacielem. Stał się Pan zaborczy, wymagający, chciał Pan dla siebie więcej czasu i zainteresowania. A dobrego, bliskiego kontaktu nie zbudujemy na presji. Ludzie chcą sobie dawać czas i energię nie pod przymusem, ale dlatego, że chcą, nikt ich do tego nie przymusza. W relacjach wszyscy chcemy czuć się wolni, a nie ograniczeni cudzymi wymaganiami. Chcemy mieć wolność przyjaźnienia się z dowolną ilością osób. A tym, co przekonuje do nas inne osoby, nie jest "fajność", ale bycie szczerym, autentycznym, że nie udajemy kogoś, kim nie jesteśmy. Niech Pan nie rezygnuje z poszukiwań, niech Pan szuka klucza do budowania relacji z innymi. Trzymam kciuki za Pana i Pana poszukiwania.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty