Nic mi się nie chce - co powinnam robić dalej?
Rzuciłam jedne studia, zaczęłam drugie, pierwszy semestr poszedł mi bardzo dobrze (średnia 4,5), ale w czasie drugiego semestru, któregoś dnia, po prostu doszłam do wniosku, że nie chcę już. Ani jeździć na uczelnię, ani być tam, ani się uczyć w domu, ani oglądać tych wszystkich gówniarzy z wydziału. Nie wiem, co o tym sądzić, bo po rzuceniu pierwszego kierunku miałam depresję przez 1,5 roku, a teraz jestem zadowolona z rzucenia studiów. Obojętna jest mi przyszłość, najważniejsze, żebym mogła siedzieć w domu i robić co mi się żywnie podoba. Właśnie to mnie martwi, że nie mam depresji! Mam tak kompletnie w nosie edukację, jak nigdy w życiu wcześniej. Czasem, jak teraz przychodzi mi myśl: Co ty najlepszego zrobiłaś? Dlaczego rzuciłaś studia? Wtedy sobie sama odpowiadam: Bo za dużo z nimi problemów, stresu, wstydu. Bałam się, że ośmieszę się na takim jednym przedmiocie i że nie napiszę prac semestralnych i magisterskiej, bo kompletnie nie umiem nic napisać! Poza tym boję się ludzi, jestem dziwna i nie mam sił zabiegać o znajomość z kimkolwiek. Mogę tak żyć? Czy to jest normalne? Dodam, że mam stwierdzony Zespół Aspergera i zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Ale czy to usprawiedliwia moje zachowanie?