Witam

W przypadku konfliktów między rodzicami, dziecko zawsze jest najbardziej poszkodowane. Syn nie rozumie sytuacji, a Państwo macie trudności z wyjaśnieniem mu przyczyn, które do niej doprowadziły.
Najlepsze dla Państwa były konsultacje w poradni małżeńskiej, Komitecie Ochrony Praw Dziecka lub u psychologa. We wszystkich miejscach spotkacie się Państwo z psychologiem lub innym specjalistą, który wyjaśni w jaki sposób rozmawiać z dzieckiem o trudnych sytuacjach, jak udzielać mu wsparcia i co Państwo możecie zrobić, aby dziecko ochronić. Dla Waszego dobra również byłaby wskazana taka wizyta, ponieważ z Pana maila wynika, iż Państwa emocje przeszkadzają w rzeczowej rozmowie i ustaleniu zasad, jakie będą obowiązywać między Wami po rozstaniu.

Życzę pomyślnego rozwiązania. Pozdrawiam serdecznie

0

Witam. Jeśli syn chce to wysłać go na psychoterapię, ja polecam psychoterapię psychoanalityczną, albo chociaż na rozmowy z psychologiem. Ale ponadto najważniejsze są rozmowy rodziców z nim czyli pana i jego matki. żeby wiedział, że to w miłości rodzica do niego niczego nie zmieni, żeby czuł się bezpiecznie, że ma i będzie miał dom, że będzie miał nadal mamę i tatę i że taka decyzja osoby bądź osób dorosłych nie ma nic wspólnego z nim, dzieckiem. poza tym zachęcam pana do skorzystania z pomocy bo i panu pewnie nie jest łatwo.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Po 11 latach zostawiła mnie żona. Jak mam dalej żyć?

Witam. Mam na imię Marcin, mam 28 lat. Niedawno zostawiała mnie żona, po 11 latach. Zdradzała mnie przez kilka miesięcy, aż w końcu, w wyniku złych relacji, podjąłem rozmowę i mi wszystko powiedziala i zostawiła dla niego.

Nasz związek był bardzo udany, nie mieliśmy problemu, żeby ze sobą o czymkolwiek rozmawiać czy cokolwiek robić, byliśmy jak dwie krople wody. Ja zakochałem się na dobre i mimo tego co mi zrobiła nie umiem jej sobie zobojętnić, nadal ją kocham i chciałbym z nią być, ale ona niestety nie chce. Do tego wszystkiego powiedziała mi, że nie ma żadnego powodu dlaczego tak się stało, że byłem idelnym facetem i "materiałem" na ojca jej (naszych) dzieci (żdanych jak do tej pory).

Tak czy inaczej - teraz mam z nią kontakt, ale nie umiem sobie z tym poradzić i ciągle gdzieś się załamuję i, głupio powiedzieć, ale niestety płaczę i to mocno. Nie chcę mi się żyć i nie widzę przyszłości bez niej. Czuję, że żyję teraz w jakimś śnie, z którego nie mogę się obudzić, a kiedy zdaję sobie sprawę, że to nie sen, proszę Boga żeby mnie zabrał z tego okrutnego świata. Rozmiawiałem o tym z kilkoma znajomymi, ale to nic nie daje, rozmawiałem nawet o tym z nią i to ona powiedziała mi, że się o mnie martwi i że powinienem się udać do specjalisty.

Tylko nie wiem do jakiego i tu proszę o pomoc: iść do psychologa, psychiatry czy na jakąś psychoterapię? Co można jeszcze zrobić, by choć trochę zacząć żyć? Bo wiem, że zapomnieć to mi się na pewno nie uda :( Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam.

MĘŻCZYZNA, 28 LAT ponad rok temu

Witam!

Rozstanie z żoną na pewno jest sytuacją przykrą, tym bardziej, że nic na to wcześniej nie wskazywało. Warto zastanowić się jednak nad tym, co mogło być powodem rozstania. Może skorzystać Pan z sesji terapeutycznej udając się do psychoterapeuty.

Podczas terapii być może przepracuje Pan sytuacje kryzysowe, których teraz Pan doświadcza, a także zostanie skonfrontowany z tym, co się tak naprawdę wydarzyło i zmieniło w Pana życiu.

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Rozstania po kilku latach związku

Czy mam po prostu pecha czy jednak coś jest ze mną nie tak? Mam 28lat i nie mogę sobie ułożyć normalnie życia bo za każdym razem po kilku latach związku ktoś ze mną zrywa ale nie to że mówi że koniec... Po prostu najpierw ogranicza a potem zrywa kontakt żebym najpierw walczyła i zastanawiała się o co chodzi aż sama się domyślę że to koniec. A najgorsze jest że jak widzę że coś się nie tak robi i się pytam to partnerzy mówili że tylko mi się zdaje i przesadzam a potem odchodzą. Dlaczego tak jest?
KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu

Witam Panią
Z całą pewnością nie można nazwać pechem sytuacji kiedy kilku partnerów zrywa z Panią. Dobrze że Pani się nad tym zastanawia, ale proszę pomyśleć że wszystko jeszcze może się pozytywnie odmienić tj może Pani wejść w trwały związek ale pod jednym zasadniczym warunkiem. Tym warunkiem jest skorzystanie z psychoterapii przez Panią aby wspólnie z specjalistą mogła Pani się zastanowić nad sposobem wchodzenia w swoje relacji z mężczyznami.
Życzę powodzenia
Anna Suligowska

0

Dzień dobry, jeżeli schemat się powtarza i podejrzewa pani , że być może przyczyna leży po pani stronie zachęcam do podjęcia psychoterapii w celu przyjrzenia się tym schematom. Odpowie sobie pani na pytanie co takiego się dzieje, że partnerzy odchodzą od pani, a może wybiera pani takich partnerów, którzy odejdą? Pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty