Strach przed owadami

Witam mam 22 lata od dziecka bałam się pszczół i os, lecz zawsze się od nich odganialam i nie przeszkadzało mi to w normalnym funkcjonowaniu. Gdy miałam 15 lat zostałam urządlona przez ose. Od tego momentu strach przed tymi owadami stał się większy lecz nie przeszkadzał mi w życiu choć widząc ose uciekalam jak poparzona. Od 4 lat jest coraz gorzej boję się panicznie tych owadów widząc je krzyczę i uciekam. Do tego doszedł strach przed szerszeniami. Gdy idę ulica nerwowo oglądam się do okola siebie, gdy zobaczę szerszenia w danym miejscu boję się iść w nie spowrotem w obawie że spotkam go tam ponownie nawet po upływie kilku dni. Gdy go dostrzege czesa mi się dłonie i krzyczę i uciekam potrzebuje zawsze chwili by dojść do siebie. Z domu wychodzę gdy muszę jeżdżę komunikacja miejska taksowkami czy samochodem, gdyż nawet kilka metrów z przystanku do domu mnie przeraża gdyż boję spotkać na swej drodze pszczoły osy czy szerszenia. Chłopak mówi mi, że to chore i gdy uciekam krzyczy na mnie, gdyż nie rozumie tego że się boję. Czy powinnam udać się do lekarza? Czy da się to leczyć?
KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,
Sądzę, że jak najbardziej powinna się Pani udać do lekarza i na szczęście opisane objawy można skutecznie leczyć. Na podstawie opisu wnioskuje, że najprawdopodobniej cierpi Pani na entomofobię, czyli lęk przed owadami. Doradzałabym psychoterapię w nurcie poznawczo - behawioralnym, gdyż sama ewentualna farmakoterapia to za mało. Terapia ta nastawiona jest na bezpośrednią redukcję objawów i jest najskuteczniejsza w przypadku fobii. Polecam książkę "Lęk i fobia. Praktyczny podręcznik dla osób z zaburzeniami lekowymi" Edmund J. Bourne, Wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego. Podejrzewam, że wszystko będzie dobrze tylko powinna Pani podjąć leczenie.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty