Witam serdecznie, bardzo dobrze, że jest Pan otwarty na pomoc drugiego człowieka oraz dostrzega pozytywne wydarzenia w swoim życiu. Z tego co Pan przedstawił rozumiem że zmaga się Pan z problemami natury egzystencjalnej , czemu towarzyszy dotkliwe cierpienie. Życie każdemu z nas stawia pytania, naszym zadaniem jest odkrywanie sensu życia, który zmienia się(z roku na rok, z godziny na godzinę) lecz nie przestaje istnieć. Naturalnym jest to, że na pewnych etapach swojego życia (wraz z dojrzewaniem , w sytuacjach nas poruszających) stoimy przed zadaniem jakim jest redefinicja dotychczasowych sensów, konfrontacja z własnymi postawami wobec śmierci. Doświadczane trudności mogą być trampoliną do osiągnięcia bardziej dojrzałych postaw i refleksji pod warunkiem, że zostaną odpowiednio przeżyte. Poza ogólnikami, które mogą wydać się Panu trywialne trudno mi powiedzieć coś więcej, ponieważ nie znam dokładnie Pana położenia. Z tego co Pan piszę rozumiem, że to cierpienie się nasila, nie wolno ryzykować i zwlekać – warto zgłosić się do specjalisty i wspólnie spróbować przyjrzeć się sytuacji, poszukać powodów do sensu i radości? Czy są jakieś aktywności, które choć w minimalnym stopniu sprawiają Panu przyjemność?
Trzymam kciuki, życzę nadziei i pozdrawiam –Anna Gamrowska
