Brak celu zawodowego i sensu w życiu

Witam. Mam na imię Patryk mam 24 lata i zupełnie pogubiłem się w życiu. Nigdy nie wyznaczyłem sobie celu zawodowego czy jakiegokolwiek innego, dałem życiu toczyć się samemu. Za 2 tygodnie zaczynam studia magisterskie zupełnie nie wiem po co, w kierunku po którym nie ma pracy. Brakuje mi pomyslu na dalsze życie, mam zaburzenia osobowości i zapewne fobię społeczną, wegetuje, nie mam przyjaciół czy znajomych, bo przed wszystkim uciekam i obawiam się odrzucenia czy wysmiania. Nie wiem co robić...
MĘŻCZYZNA, 24 LAT ponad rok temu

Witam
Przede wszystkim należy uporać się z lękami, które hamują
Pana aktywność społeczną i utrudniają normalne
funkcjonowanie w społeczeństwie.
W leczeniu wszelkich fobii i zaburzeń osobowości najskuteczniejszym
sposobem dotarcia do przyczyny i znalezienia sposobu rozwiązania
problemu oraz odnalezienia własnego sensu w życiu jest podjęcie
psychoterapii.
Pozdrawiam serdecznie

0

A czy wie Pan, że TERAZ JEST NAJLEPSZY CZAS żeby
być szczęśliwą i silną osobą? I nauczyć się nowych umiejętności, które dostarczą Panu WSZYSTKIEGO czego Pan POTRZEBUJE?

A czy wie Pan, że wszystkie wydarzenia jakie spadają na człowieka, mają tylko jeden cel: uświadomić mu gdzie leży fałsz, w którym żył do tej pory i doprowadzić go do wyzwolenia się z iluzji i ODNALEZIENIA PRAWDY.

Sugeruję rozpocząć psychoterapię, a później jeśli będzie czuł Pan taką potrzebę może warto byłoby skorzystać z coachingu u psychologa, który w tej dziedzinie się specjalizuje.

Wszystko jeszcze przed Panem, wystarczy zacząć...
A na razie głowa do góry! :)

Serdecznie pozdrawiam!
Magdalena Nagrodzka
PSYCHOLOG, PSYCHOTERAPEUTA
www.nagrodzkacoaching.pl

0

Witam,

Zachęcam by rozważył Pan, czy kolejnym krokiem do odzyskania wpływu na swoje życie i znalezienia na nie pomysłu nie byłoby umówienie się na konsultacje do psychoterapeuty i rozważenie podjęcia psychoterapii. Psychoterapia może Panu pomóc przyjrzeć się swoim emocjom, potrzebom, mocnym i słabym stronom, uporządkować je, przyjrzeć się mechanizmom funkcjonowania. Jeśli uda się Panu być bardziej świadomym siebie, łatwiej będzie Panu podejmować decyzje i kierować swoim życiem.

Pozdrawiam
Karolina Matlak

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Brak sensu i celu w życiu oraz myśli samobójcze

Ostatnio cały czas zastanawiam się and moim istnieniem czy ja w ogóle istnieje i co raz bardziej mam przez to wrażenie że cały świat to tak na prawde złudzenie. Częściej jednak odczuwam że ejstem w 'nie swoim' ciele, po prostu przypadkowo sie w nim znalazłam. Co raz więcej mam myśli samobójczych aby zobaczyć co jest po śmierci i mam ochote zrobić sobie krzywde fizyczną przez te ciągłe mysli ponieważ nie widze sensu i celu w moim życiu. (mam hobby ale nie jest ono raczej moim celem w zyciu)
KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

Szanowna Pani, z Pani opisu wynika, że ma Pani objawy depersonalizacji i derealizacji. Te zaburzenia mogą występować jako objaw różnego rodzaju fobii, zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych, a także depresji oraz schizofrenii (choć w tym przypadku są zazwyczaj bardzo nasilone). Zachęcam Panią do jak najszybszego udania się do psychiatry i psychologa zwłaszcza że pojawiają się u Pani również myśli autodestrukcyjne. Pozdrawiam, Monika Wysota

0

Bardzo gorąco zachęcam Panią do wizyty u lekarza psychiatry, wiem że może brzmieć to bardzo poważnie i przerażająco, ale naprawdę nie ma się czego bać. Bardzo możliwe że będą po prostu potrzebne leki np. takie które wyregulują Pani nastrój, po to żeby mogła Pani zacząć poszukiwania dla siebie miejsca w świecie i celu w życiu np. podczas prowadzonej jednocześnie terapii. Proszę się uspokoić, nie zawsze musi się Pani tak czuć, potrzebuje Pani teraz jednak wyciągnąć rękę po pomoc i zapewniam że nie jest to żaden wstyd. Proszę walczyć o siebie, a przyjdzie czas na formułowanie nowych marzeń i nadejdzie dzień kiedy hobby znowu będzie sprawiało Pani wiele radości :) Życzę powodzenia i pozdrawiam :) Monika

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Brak sensu życia

Mam na imię Jacek i mam 23 lata. Od ponad roku choruję na depresję. Jestem osobą z natury spokojną, zamkniętą w sobie i nieśmiałą. Pochodzę z biednej rodziny i mam czworo rodzeństwa. Jestem w trudnej sytuacji finansowej. W grudniu 2008 roku rozpocząłem swoją pierwszą pracę w banku. W lutym 2009 roku doznałem załamania. Zacząłem płakać, że jestem beznadziejny, samotny, biedny. Nie mogłem spać i budziłem się z bólami brzucha. W pracy chciało mi się płakać. Moja mama postanowiła udać się ze mną do psychiatry. Zacząłem przyjmować leki. Lekarz po zdiagnozowaniu moich objawów przepisał mi silne leki przeciwdepresyjne, które powodowały to, że pół dnia spałem (przyjmowałem benzodiazepiny). Udałem się do innego specjalisty, który zalecił mi łagodniejsze leki. Samopoczucie poprawiło się. W lipcu było już bardzo dobrze. Odstawiłem leki (niepotrzebnie). Dodatkowo od sierpnia zacząłem spotykać się z dziewczyną. Byłem nią zafascynowany, dobrze mi się rozmawiało, spędzało czas. Pojechaliśmy razem w góry. Zakochałem się. Niestety, nasza znajomość trwała krótko. Zaledwie 1,5 miesiąca. Po powrocie z wymarzonych wakacji zostawiła mnie. Wtedy to uświadomiłem sobie, że to nie była dla mnie dziewczyna, ponieważ rozstała się ona wcześniej z narzeczonym po długim związku, a ja byłem dla niej tylko zabawką. Mówię, trudno - skończyło się. Niestety, w połowie października znowu ogarnął mnie zły nastrój. Zacząłem płakać, że znów jestem sam, że jestem beznadziejny. Pojawiły mi się natrętne myśli natury agresywno-seksualnej. Nie mogłem się na niczym skupić. Oglądałem film i nie wiedziałem, o co w nim chodzi. W listopadzie udałem się do trzeciego specjalisty i zalecił mi lek przeciwdepresyjny i przeciwlękowy. Biorę go do dziś, już 5 miesiąc. Natrętne myśli zaczęły ustępować. Niestety, strasznie zacząłem się pocić i pojawił się jakiś niedowład ruchowy. Na nieszczęście w styczniu 2010 roku straciłem pracę (czyli jedyną rzecz, która tak naprawdę dawała mi sens życia), że miałem zajęcie i byłem wśród inteligentnych i fajnych ludzi. Teraz siedzę w domu i jestem załamany że życie jest bardzo trudne i że ja jestem nieszczęśliwy. Leżę do południa w łóżku, nie chce mi się rozmawiać. Nie potrafię żyć dla siebie - jakbym się poddał i zaczął nienawidzić siebie i cały świat. Ogarnęła mnie jakaś bezradność, obojętność. Czuję się niepotrzebny na tym świecie, nie potrafię postawić sobie żadnych celów. Powtarzam sobie w myślach że nie chce mi się żyć. Czuję, że zrujnowałem sobie życie i nie da się nic zrobić, że to psychika zaważyła na wszystkim, że się poddałem i teraz cierpię. Psychiatra stwierdziła, że po prostu jestem nieszczęśliwy.

MĘŻCZYZNA, 23 LAT ponad rok temu
Lek. Jan Karol Cichecki
52 poziom zaufania

Witam,

wydaje mi się, że powinien Pan poszukać porady i pomocy psychologa bądź psychoterapeuty. Pana problem, z tego co rozumiem, jest złożony i dotyczy tak sfery zawodowej, jak i osobistej. Z pewnością specjalista doradzi Panu sposób, by zdobyć pracę, jak również zastanowi się wspólnie z Panem nad przyczynami sygnalizowanych przez Pana trudności emocjonalnych w radzeniu sobie z pewnymi trudnymi sytuacjami osobistymi.

Nie doradzałbym Panu jednak zaprzestania przyjmowania leków w tym momencie. Taką decyzję proszę zawsze konsultować z lekarzem prowadzącym.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty