Brak sensu życia i problemy z odżywianiem - co robić?
Mam 17 lat i chodzę do drugiej klasy liceum o bardzo wysokim poziomie. Praktycznie od zawsze miałam złe kontakty z ludźmi, szczególnie z rówieśnikami, dlatego też nigdy nie miałam prawdziwych przyjaciół. Od zawsze najważniejsza była dla mnie nauka. Wygrywałam w wielu konkursach, chodziłam do najlepszych szkół i miałam wysoką średnią.
Jednak odkąd skończyłam 13 lat coraz częściej miewałam długie miesiące z obniżonym nastrojem, po czym nastawał krótki, "bezproblemowy" okres, podczas którego myślałam, że kryzys mam za sobą. Jednak zawsze przychodził kolejny, jeszcze gorszy, podczas którego było ze mną coraz gorzej. Ostatnio zachowuję się bardzo dziwnie. Miewam, że przez pół godziny siedzę nieruchomo i patrzę w nicość. Wpadam w histerię zupełnie z błahych powodów. Mam myśli samobójcze, budzę się w nocy i zastanawiam się czy coś sobie nie zrobić. Nie widzę sensu życia. Czuję do siebie gniew i nienawiść. Uważam, że życie jest złe i czemu w ogóle musiałam się rodzić. Po czym po paru godzinach znów zachowuję się normalnie, by za kilka godzin ponownie zachowywać się tak jak wcześniej. Czasem mam wrażenie, jakby we mnie były dwie osoby, jakby ktoś mną kierował i wydawał mi złe polecenia, które posłusznie spełniam.
Najgorsze jest to, że z dnia na dzień jest ze mną coraz gorzej. Byłam u psychologa, ale kolejny termin (tym razem do innego - od zaburzeń odżywiania, gdyż od pół roku albo mam obsesję na punkcie zdrowego jedzenia, albo zjadam 10 tysięcy kcal dziennie) za kawałek czasu. Boję się że w końcu nie wytrzymam i zrobię sobie albo komuś coś złego. Rodzice o tym wiedzą i próbują coś robić lecz niezbyt im wychodzi. Czy jest ze mną coś nie tak? Co mam robić?