Co mam myśleć? Potrzebuję pomocy...

Mam 27 lat, jestem z mężczyzną w związku od 3 lat. Nasz związek jest bardzo burzliwy. Bardzo często się kłócimy. Był czas, że ten mężczyzna mi ubliżał i terroryzował psychicznie, ale miłość była górą i nadal z nim byłam. Jednak moja psychika się trochę załamała. Nie miałam ochoty współżyć z nim przez jakiś rok. Teraz to wszystko minęło, jednak znów mam napady nerwowe, i to coraz częstsze, z byle powodów... wybucham, biję go... bo na myśl o tamtych przykrych sprawach nerwy mi się gotują. Nawet ostatnio znów nie mam ochoty na jakiekolwiek współżycie, przytulanie i igraszki... Chcę się z nim rozstać, ale on sam twierdzi, że mam loty i że sama sobie awantury robię, a jego zawsze za winnego mam. Najgorsze jest to, że jestem bezpłodna i on o tym wie, więc jak się z nim kłócę, to mi dogryza i mówi, że to z mojej winy, że latałam z gołym tyłkiem i teraz mam... Nie wiem już, co mam zrobić. Czasem mam myśli samobójcze, że skończę ze sobą, skacząc z 3 piętra... Ale strach mi nie pozwala... Nie chciałabym zrobić krzywdy tacie, bo by chyba za mną poszedł... A mama od 10 lat nie żyje... więc na pewno by się załamał. Nie wiem już, co mam myśleć. On nie chce się rozejść, mówi, że do tragedii doprowadzę, jak się rozejdziemy!!!

KOBIETA, 27 LAT ponad rok temu
Paulina Witek Psycholog, Warszawa
72 poziom zaufania

O czym myśleć? Przede wszystkim proszę zacząć myśleć o sobie. Co Pani się podoba - jeśli cokolwiek w ogóle - w tym związku i co Panią w nim trzyma?

Trudno nawet pisać o miłości w sytuacji, gdy jest między Wami tak dużo spięć, agresji słownej, a nawet fizycznej. Niechęć do współżycia przez tak długi okres to poważny objaw trudności w relacji i we wzajemnej komunikacji. Związek powinien opierać się na zaufaniu i bliskości - a w tym drugim przypadku oznacza to także szczerość oraz wybaczenie.

Wypominanie przez partnera Pani bezpłodności świadczy o braku empatii i w pewnym sensie niedojrzałości, gdyż takie argumenty są dla kobiety bardzo bolesne. Dlatego, jeśli poważnie myślicie Państwo o wspólnej przyszłości, proponowałabym udać się na terapię par. Tak naprawde decyzja należy do Pani. Jeśli podejmie Pani decyzję o rozstaniu, proponowałabym podjąć własną psychoterapię. Państwa relacja ma cechy toksycznego związku, a to, niestety, pozostawia pewien ślad na duszy, który warto przepracować. W przeciwnym razie, czy to w obecnym, czy w innym związku, będziecie Państwo emocjonalnie pokaleczeni.

Pozdrawiam ciepło

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty