Czy powinnam zakończyć związek z egoistą?

  Witam! Mój problem polega na tym, że żyję prawie 4 lata z egoistą. Tak mi się przynajmniej wydaje. Mam problemy finansowe, nie pracuję i poprosiłam mojego partnera o pomoc. Jedyne co mi zaoferował, że może mi pożyczać pieniądze, a ja kiedyś, jak znajdę pracę, to będę mu te pieniądze oddawać. Nie miałam innego wyjścia i zgodziłam się. Jednak teraz czuję się tym upokorzona i postanowiłam związek zakończyć, bo tak żyć nie potrafię. A on powiedział, że chodzi mi tylko o pieniądze i jestem zwykłą materialistką i boli mnie, że on pracuje i dużo zarabia i ja mu tego zazdroszczę, a na nasz dom powinniśmy razem pracować, bo mamy równouprawnienie, a ja jestem od tego, żeby w tym domu prać, sprzątać, gotować i wychowywać dzieci. W łóżku sytuacja wygląda podobnie. Szybko, bez czułości. Jego odpowiedź na mój problem - starzejesz się, znowu nie miałaś orgazmu. Proszę o pomoc! Czy to jest normalny związek i czy warto dla niego poświęcić wszystko wokół, bo pomimo jego egoizmu kocham go, ale mój rozsądek nie potrafi już pojąć takiego zachowania, co bardzo mnie rani.

KOBIETA ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Z Pani listu przebija smutek, żal, rozgoryczenie i poczucie bycia niezrozumianą przez partnera. Nie odpowiem na pytanie, czy powinna Pani zakończyć związek z mężczyzną, który Panią rani. Pani musi samodzielnie wypracować własne stanowisko i podjąć ostateczną decyzję – albo walczę o nasz związek, albo się poddaję. Musi Pani dokonać wglądu w siebie oraz indywidualnego bilansu zysków i strat. Nie mogę szafować gotowymi receptami na życie na podstawie Pani jednego listu, bo to byłoby wielkim nadużyciem, a ponadto nie znam całej sytuacji, nie byłam świadkiem relacji drugiej strony – Pani partnera, nie znam okoliczności ani historii Państwa związku.

Mogę jednak stwierdzić na bazie Pani relacji kilka istotnych faktów. Po pierwsze, istotą zdrowego związku jest umiejętność bezinteresownego niesienia pomocy. Nie wiem, jak poważne ma Pani kłopoty finansowe i na jaką kwotę opiewała pożyczka, ale bez wglądu na sumę powinni Państwo umieć ze sobą otwarcie rozmawiać. Sądzę, że zawiodła komunikacja. Należy werbalizować własne oczekiwania, pragnienia, ustalenia co do budżetu i decyzji finansowych, by uniknąć niepotrzebnych rozczarowań, wynikających z błędnej interpretacji słów lub niedopowiedzeń.

Po drugie, być może Państwa kłopoty w związku wynikają z odmiennego rozumienia istoty rodziny. Przekonania Pani partnera, że kobieta ma siedzieć w domu, prać, sprzątać i gotować świadczą o patriarchacie i sztywnym podziale obowiązków rodzinnych na „kobiece” i „męskie”, dotyczące zarabiania pieniędzy. Być może w tym miejscu również zawiodło porozumienie – może Pani nie zakomunikowała jednoznacznie partnerowi, że również chciałaby dbać o kwestie finansowe albo robić karierę zawodową. A może identyfikuje się Pani właśnie z rolą kobiety dbającej o ciepło domowego ogniska? Wtedy też trzeba powiedzieć o tym partnerowi.

Niepokoją mnie jednak „przekonania łóżkowe” Pani partnera. Brak orgazmu nie wynika tylko z oziębłości kobiety czy faktu starzenia się. Na satysfakcję seksualną „pracuje” oboje partnerów. Trudności w zakresie osiągnięcia rozkoszy seksualnej mogą wynikać, np. z poczucia braku więzi między partnerami, chłodu emocjonalnego, braku rozumienia własnych potrzeb albo ukrytych pretensji. Seks nie może służyć zaspokojeniu pożądania jednej strony, gdyż wówczas partnera traktuje się instrumentalnie. O miłości świadczy chęć dawania siebie drugiej stronie i dbałość o jego szczęście. Dla dużej części kobiet sam orgazm jest mniej ważny niż poczucie intymności i bliskości z partnerem. Jeżeli Pani partnerowi zależy na tym, by osiągnęła Pani orgazm, powinien również sam zadbać o Pani zadowolenie seksualne, a nie oskarżać, że nie była Pani w stanie osiągnąć satysfakcji seksualnej.

Musi być Pani uczciwa wobec siebie samej i partnera – czy chęć zerwania relacji podyktowana jest wątpliwościami co do jakości związku, problemami w sferze seksu, czy może motywacja bierze źródło w pragnieniu uniknięcia konieczności spłacania rat pożyczki. Jeżeli nie czuje się Pani szczęśliwa w swoim związku, powinna Pani na początku szczerze porozmawiać z partnerem – co Pani czuje, czego pragnie, jak widzi Pani waszą relację za jakiś czas, jaki podział obowiązków chciałaby Pani wprowadzić do waszego wspólnego domu. Proszę jednak unikać generalizowania (typu, bo „Ty zawsze…”, bo „Ty nigdy…”) albo etykietowania na zasadzie „materialistka” czy „egoista” – to tylko prowadzi do eskalacji konfliktu i nie rozwiązuje żadnych problemów. Proszę otwarcie porozmawiać z partnerem o swoich pragnieniach czy fantazjach seksualnych – gdzie lubi być Pani dotykana, w jakich pozycjach jest Pani najwygodniej się kochać itp.

Co najważniejsze, musi mieć Pani świadomość, że o miłość muszą walczyć obie strony – i partner, i partnerka. Jeżeli Pani mężczyzna nie będzie chciał zadbać o Państwa relację, to Pani sama nie będzie w stanie „kochać za dwoje” i pielęgnować czegoś, o co już partner dawno przestał się starać. Podczas szczerej rozmowy z partnerem może Pani zaproponować wizytę w poradni małżeńskiej albo rodzinnej – wówczas psycholog będzie mógł dokładniej określić przyczyny nieporozumień w Państwa związku i dać konkretne wskazówki diagnostyczne. Myślę, że podczas szczerej rozmowy z partnerem sama Pani odpowie sobie na pytanie, czy faktycznie warto walczyć o tę miłość, czy lepiej rozstać się już teraz, póki nie dzielą poważne krzywdy, zachowując w sercu miłe wspomnienia.

Pozdrawiam
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty