Czy to jest poważne?

Mam 18 lat, jestem licealistką. Nigdy nie narzekałam na problemy z nauką. Uczenie się tego, co mnie interesuje, sprawiało mi wielką radość. Jednak od pół roku nie potrafię się skoncentrować. Pogorszyły się moje wyniki w nauce, straciłam zainteresowanie czymkolwiek. Od przedszkola byłam aktywna, działałam w samorządach szkolnych, kółkach teatralnych, drużynach sportowych, redagowałam szkolną gazetkę, występowałam na forum szkolnym i miejskim, brałam udział w licznych konkursach. Trochę dlatego, że wymagali ode mnie tego rodzice, ale przede wszystkim dla samej siebie. Dzisiaj mam ochotę zamknąć się w swoim pokoju i z niego nie wychodzić. Straciłam chęć do życia i ochotę nawet na czynności, które wcześniej sprawiały mi radość. Wahania nastrojów zaczęły mi się ok. 4 lata temu. Łatwo zaczęłam wpadać w złość, niekiedy wręcz furię. Tłumaczyłam to jednak porywczym charakterem. Z wiekiem zaczęły mnie drażnić coraz częściej błahostki. Zaczęły się awantury w domu. Najpierw o oceny (niesatysfakcjonujące moich rodziców), później o wychodzenie z domu (godzina policyjna o 17, w wyjątkowych okolicznościach 19). Przez pewien czas wydawało mi się, że mogę utopić smutek i żal w alkoholu, ale szybko dotarło do mnie, że to infantylne. Niedawno dowiedziałam się, że nie przeszłam do kolejnego etapu olimpiady. Niby nic, a jednak załamało mnie to. Stałam się jeszcze bardziej smutna, zamknięta w sobie, opryskliwa. Dotarło do mnie, że to nie w moim otoczeniu jest problem, tylko we mnie. Nienawidzę siebie. Straciłam jakąkolwiek wiarę we własne możliwości, we własnych oczach jestem nikim. Wszyscy uważają moje zachowanie za kaprys, fanaberię (to takie modne teraz być nieszczęśliwym, ale chyba nie nadaję się jeszcze na członka subkultury emo...), a ja... sama nie wiem, co robić...

KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu
Lek. Jan Karol Cichecki
52 poziom zaufania

Witam,

wydaje mi się, że przyczyn Pani problemów należy poszukiwać w atmosferze domowej. Nie wiem, dlaczego rodzice podjęli decyzję o wyznaczeniu tak wczesnej pory powrotu do domu, nie wiem również, czy ta zasada obowiązuje nadal. Jest to jedna z tych rzeczy, nad którymi warto byłoby się zastanowić. Być może ma ona jakiś związek z Pani przeszłością, dotyczącą nadużywania alkoholu. Rozumiem, iż obecnie rozumie Pani konsekwencje prób rozwiązywania swoich problemów tą właśnie drogą. Wydaje mi się, że świadczy to o dojrzałości.

Inną sprawą, niezwykle istotną w mojej ocenie, jest przemyślenie wymagań rodziców w stosunku do Pani, jak również wymagań, które stawia Pani sobie samej. Zastanowiłbym się, czy nie są zbyt rygorystyczne. W każdym wypadku warto przemyśleć, czy pewne zmiany planowania aktywności nie przyniosłyby pozytywnych rezultatów.

Z pewnością rozmowy z psychologiem mogłyby pomóc w znalezieniu odpowiedzi na te pytania, do czego gorąco zachęcam. Wydaje mi się, że byłaby to odpowiednia pomoc w chwili obecnej. Inną sprawą jest kontrola lekarska, o której często zapominamy w natłoku codziennych obowiązków. Jeśli badania poziomu hormonów tarczycy nie były nigdy wykonywane, to warto w tej sprawie zwrócić się do lekarza rodzinnego.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty