Depresja i toksyczna teściowa. Jak sobie radzić?
Witam, właściwie nie wiem, od czego powinnam zacząć. Dużo tego. Niełatwe dzieciństwo, bicie, przemoc psychiczna, 2 próby samobójcze, na szczęście nieudane. Później wyzwolenie się z domu, wyjazd z obecnym mężem, teraz rodzina, mąż, córcia i wydawałoby się, że wszystko powinno być tak piękne... Ale nie jest. Czuję, że wszystko mnie przytłacza. Nie rozumiem świata i ludzi. Nie mam kontaktu z moimi rodzicami, chociaż mieszkają 3 km ode mnie, bardzo chciałabym mieć z nimi jakikolwiek kontakt. Toksyczna matka i jej uległy mąż. Straszne to, gdy Twoja matka nawet nie chce poznać swojej już 2-letniej wnusi.
Teściowa, która całe życie była rozpieszczana przez swoją matkę, która uważa, że wszystko jej się należy, do wszystkiego ma prawo, nawet do wychowywania mojej córci (tylko swojego dziecka nie umiała wychować i robiła to jej mama), nie mogę liczyć na nią w żadnej sprawie. Potrafi mnie tylko dołować i wytykać, z jakiej rodziny ja jestem. I ten strach... strach, że zrobię krzywdę mojemu dziecku, od pierwszych dni życia mojej córci prześladuje mnie myśl, że ona chce mi ją zabrać. Koszmary w nocy i ten lęk przed jej wizytą u nas, przed wzięciem małej na ręce, straszne. Rozmawiałam raz z byłą bratową mojej teściowej, która powiedziała mi, że u niej było podobnie, że moja teściowa traktuje dzieci jakby to były jej własne. No, ale jak to wygląda, żeby babcia nie miała kontaktu ze swoją wnusią?
Żadna inna osoba nie wywołuje u mnie takiego lęku. Ale strach jest silniejszy, niezależny ode mnie. Tak naprawdę czuję, że jestem sama. Od pewnego czasu czuję, że mnie wszystko przytłacza, nie śmieję się już tak jak dawniej, mam ochotę spać całymi dniami, wszystko widzę w czarnych barwach. Czuję, że cały czas mam pod prąd. 2 miesiące temu zaczęłam spotykać się z psychologiem, ale to nie ma sensu, wręcz dostrzegłam więcej kompleksów niż myślałam, że mam. Tak naprawdę widzę, że to już nie chodzi tylko o mnie, ale odbija się to na całej naszej trójce. Nie wiem czemu to wszystko piszę, nie mam życia prywatnego, znajomych, może po prostu czuję potrzebę wygadania się. Dziękuję i będę wdzięczna za każde słowo pocieszenia od Pani. Pozdrawiam, Magda.