Dlaczego nie potrafię żyć swoim życiem?
Mam 30 lat, jestem żoną i matką dwójki dzieci. Moje pytanie dotyczy obecnej sytuacji w życiu. Od kilku lat moje małżeństwo przechodzi szereg prób, od dłuższego czasu żyjemy z mężem razem lecz osobno. Jestem kobietą, która pomimo uczciwej pracy, nie zaciągania kredytów w banku jest zadłużona na co najmniej kilka lat, zagubiona, ponieważ nie wiem, co mam robić, by pomóc sobie i mężowi. Mój mąż wniósł w nasze małżeństwo niemałe problemy finansowe, o których wcześniej nie miałam pojęcia, spowodowane niewłaściwym zarządzaniem firmą oraz małym poczuciem odpowiedzialności. Mając nadzieję, że problemy te nie wynikają z jego winy – przecież każdy popełnia błędy – wybaczyłam, wspólnie spłaciliśmy zaległości. Kolejna próba prowadzenia własnej działalności, niestety ponownie nieudana – kolejne tarapaty, problemy finansowe, ZUS itp., które mąż ukrywał przede mną, aby mnie chronić i nie niepokoić, ponieważ spodziewaliśmy się dziecka. Obecnie otoczenie, bliscy, rodzina nakłaniają mnie, abym odeszła z tego związku i zadbała o siebie. Ponieważ jestem zagubiona, cały czas myślę tylko o tym, co będzie dalej, co powinnam zrobić, aby wyjść z tego labiryntu? To ja jestem tą osobą w związku, która dodaje nadziei, energii, optymizmu, lecz powoli zaczynam się załamywać, ponieważ optymizmu brakuje, a mąż uważa, że coś "wykombinuje", co mnie nie uspakaja, bo wiem, że tak nie rozwiążemy naszych problemów. Staram się być pogodną i uśmiechniętą osobą – taką, jaką mnie wszyscy znają, ale taka ja już się powoli kończy i boję się, że bezpowrotnie...