Dzień dobry, ciężko powiedzieć z dużą pewnością, co wywołało nasilenie tego rodzaju lęku u Pani, jednak wydaje się, że kontekst wystąpienia objawu ma znaczenie. Żyjemy w czasach pandemii - codziennie słyszymy informacje o nowych zakażeniach, o nowych ofiarach śmiertelnych. Te liczby mogą przerażać, szczególnie np. we Włoszech czy USA. To niepewne czasy - nie wiemy, jak długo potrwa pandemia. W tej sytuacji w naturalny sposób obawiamy się o własne zdrowie, o własne życie, a także o bliskie nam osoby. Pandemia przypomina nam o kruchości życia, o nieuchronności śmierci - o tych sprawach, o których w erze dobrobytu nie myśleliśmy. Zapewniam Panią, że u wielu osób podobne lęki występują. Trzeba czasu, by zaadoptować się do zmian, pogodzić z różnymi utratami, których doświadczamy - np. utratą przekonania, że jesteśmy bezpieczni, że nic nam nie zagraża. Proszę zauważyć, że tak na prawdę i te przekonania były złudne. Śmierć jest naturalna i spotka każdego. Napisała Pani o swoich dzieciach, o poczuciu winy. Mam wrażenie, jakby sam lęk przed śmiercią jawił się Pani jako coś nie do przeżycia, nie do zaakceptowania, o katastrofalnych skutkach. A przecież to jeden z fundamentalnych i podstawowych lęków, jakich doświadcza każdy człowiek, w mniejszym lub większym stopniu, na różnych etapach życia. Lęk przed śmiercią nie zabija, lecz z pewnością zaprzeczanie przemijalności życia prowadzi do zakłóceń funkcjonowania. Pyta Pani o swoje dzieci - nie, one nie muszą się tak bać śmierci. Mogą sobie z tym zupełnie radzić. Czy fakt, że życie się kończy musi odbierać wszelką radość celebrowania tego, co jest? Czy Pani dzieci miałyby Pani za złe, że życie się skończy? Czy Pani ma to za złe swoim rodzicom? :) Lęk często podpowiada irracjonalne rozwiązania.
Pozdrawiam serdecznie. Kamila Dziwota
Szanowna Pani,
problem opisany przez Panią wymaga szczegółowej diagnostyki, w zawiązku z tym wskazana jest konsultacja psychiatryczna oraz ukierunkowane leczenie, psychoterapia poznawczo - behawioralna.
Myśli związane ze śmiercią i strach, który jest odczuwany mogą być napędzane aktualną sytuacją w kraju poprzez informacje usłyszane z mediów lub przeczytane w Internecie. Komunikaty dotyczą zwykle negatywnych aspektów, związanych z chorobą i śmiercią. Nadmierne skupienie na sobie i na swoich dolegliwościach może utwierdzać Panią w przekonaniach dotyczących zagrożenia, katastrofy. Jest Pani młodą kobietą, szczęśliwą mamą i żoną, zalecałabym skupić się na życiu, planowaniu dnia, zajęciach z dziećmi.
Z wyrazami szacunku, Bożena Waluś
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Jak pokonać strach przed śmiercią rodziców? – odpowiada Magdalena Pikulska
- Myśli samobójcze i strach przed śmiercią – odpowiada Mgr Katarzyna Kulczycka
- Uporczywy lęk przed śmiercią – odpowiada Mgr Kamila Drozd
- Myśli o śmierci i strach przed śmiercią – odpowiada Mgr Elżbieta Pniewska
- Lęk przed śmiercią członków rodziny – odpowiada Mgr Kamila Drozd
- Jak żyć ze świadomością tego, że nie uniknę śmierci? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Jak nie myśleć ciągle o śmierci? – odpowiada Joanna Moczulska-Rogowska
- Paraliżujący strach, który utrudnia normalne życie – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Lęk przed śmiercią a koronawirus [PORADA EKSPERTA] – odpowiada Mgr Katarzyna Kulczycka
- Strach przed śmiercią po wypadku samochodowym – odpowiada Mgr Anna Rossa
artykuły
Dlaczego rezydenci protestują? "Chodzi o nasze życie rodzinne" (WIDEO)
-Pana żona też jest lekarzem. Jak to godzicie?
Strach przed śmiercią
Strach przed śmiercią na ogół przychodzi z wiekiem
Obchodzę podwójne urodziny, czyli jak się żyje po przeszczepie?
Dostałam w prezencie drugie życie - mówi Małgorza