Jak się nie ciąć i przestać okaleczać

Mam 15 lat. To wszystko zaczęło się gdzieś w grudniu 2009 roku. Wtedy pierwszy raz chwyciłam po szkło, którym zaczęłam się okaleczać. Mój nadgarstek u lewej dłoni jest cały w bliznach, kryję się z tym jak tylko mogę. Mam chłopaka, wspaniałego zauważył moje blizny jesteśmy razem 9 miesięcy. Wciąż mnie wspiera, błaga bym tego nie robiła, czasem nawet krzyczy, lecz nic nie pomaga. Ja obiecuję, że nie będę, lecz gdy tylko pojawia się jakiś problem sięgam po żyletkę. Tak, wiem już nie robię tego szkłem, teraz ranię się żyletką. Rany się pogłębiły z czasem są coraz większe i głębsze. Oprócz mojego chłopaka, mnie i siostry, która widziała blizny tylko na początku, jak zaczęłam, nikt o tym nie wie. Ostatnio jest coraz gorzej. Gdy tylko się boję zaraz sięgam po żyletkę - to mnie wycisza, uspokaja. I wciąż się kryję. Proszę o pomoc. Boję się powiedzieć mamie i komukolwiek. Strasznie się boję. Nie wiem co mam robić.
KOBIETA, 15 LAT ponad rok temu

Witam!

Zastanów się, jakie masz korzyści z tego rodzaju zachowania? Czy jest ich więcej niż strat i kolejnych problemów? Sądzę, że nie. Autoagresja nie jest rowiązaniem problemów. Pozwala zagłuszyć ból duszy poprzez cierpienie fizyczne. Ale czy to daje długotrwałe pozytywne rezultaty? Uważam, że nie daje żadnych konkretnych rowiązań. Pozostają blizny, strach i wstyd.

Pomyśl nad tym, jak chcesz żyć, co chcesz osiągnąć i w jaki sposób. W dalszym życiu problemy będą coraz poważniejsze, a trudności coraz większe. Twój sposób radzenia sobie z nimi nie przyniesie pozytywnych rezultatów.

Skontaktuj się z psychologiem i zacznij uczyć się, jak konstruktywnie rozwiązywać problemy i nie robić sobie przy tym krzywdy. Może taka pomoc pozwoli Ci znaleźć inne sposoby radzenia sobie w trudnych sytuacjach. 

Pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty