Jak mam wybierać między mężem a dzieckiem?

Witam wszystkich, jestem o krok załamania nerwowego, bardzo proszę niech ktoś mnie wesprze i podpowie co mam robić. Jestem w związku 7 lat, mamy dwoje swoich dzieci.

Wszystko było ok dopóki moja siostra nie straciła prawa do opieki nad swoim dzieckiem, trafiło do domu dziecka. Będąc na rozprawie sąd zaproponował mi opiekę nad maluchem - ja się zgodziłam iż kocham to dziecko i jestem z nim zżyta. Myśl, że jest tam sam bez bliskich w domu dziecka była dla mnie okropna. I odtąd moje życie zmieniło się o 180 stopni.

Z początku nie było źle, dopóki wygadałam się jemu. Kiedy sąd zapytał mnie, co mój mąż na to, że dziecko u nas zamieszka ja powiedziałam „a co on ma do gadania” - jego nie było na rozprawie, a ja jak najszybciej chciałam mieć dziecko w domu. Ja tak wcale nie myślałam, zawsze liczyłam się z jego zdaniem, myślałam, że mnie zrozumie, widział jak przeżywałam, że dziecko jest tam. I to jeszcze było by znośne od czasu do czasu wygadywał mi przy różnych sytuacjach „no ale ja tu nie mam nic do gadania”.

Koszmar zaczął się kiedy maluch podrasta, buntuje się, zaczął rozumieć, zwraca na siebie uwagę, zadaje pytania, czemu nie może być u mamy, jest zły kiedy ona idzie do domu, nie słucha, a męża to zlewa nic sobie z niego nie robiąc. Często siedzi postawiony przez niego w kącie, mąż nie może na niego patrzeć. Tłumaczę mu, że dziecko potrzebuje więcej cierpliwości, bo jest rozdarty i jest mu smutno, bo on kocha tą swoją mamę. Ale to na nic!

Prawie codziennie mam do słuchania, że maluch zrobił to, a nie zrobił tamtego itp., kłócę się o niego z mężem co najmniej raz w tygodniu, w zeszłym tygodniu kazał mi wybierać albo on albo ja - powiedziałam mu, że on chyba nie mówi poważnie - nie odpowiedział. Dziś podczas wymiany zdań oczywiście chodziło o to samo, kazałam mu wyjść i nie wracać. I wyszedł, miałam dość wszystkiego, nadal mam. Wieczorem moje rodzone dzieci pytają mnie: „a gdzie jest tata?”. Naprawdę ja nie wiem co mam zrobić.

Kocham męża i kocham malucha - dlaczego on stawia mnie w takiej sytuacji? Jak mam do niego dotrzeć, aby mnie zrozumiał. Proszę niech mi ktoś pomoże, nie wiem co mam zrobić, proszę.

KOBIETA ponad rok temu

Witam.

Przysposobienie dziecka nie może nastąpić przez jednego z małżonków bez zgody drugiego małżonka, o ile każdy z małżonków ma zdolności do czynności prawnych i nie ma problemu ze skontaktowaniem się z nim. Tak więc problem powstał na samym początku i aby go rozwiązać, prawdopodobnie będziesz musiała do tego punktu wrócić.

Zadecydowałaś za męża, o rzeczy, która diametralnie odmieniła jego życie (Twoje oczywiście też). Niestety, bardzo mało prawdopodobne jest, żeby po takim czasie mąż po prostu przystał na Twoją decyzję. Domyślam się, że podejmowałaś już wielokrotnie próby rozmowy ze swoim mężem na powyższy temat, bez większych rezultatów.

Uważam, że w tej chwili powinniście spróbować rozmowy przy udziale mediatora rodzinnego. Być może nie jest jeszcze zbyt późno na znalezienie jakiegoś kompromisu.

Serdecznie pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty