Jak nauczyć się walczyć z takim zachowaniem?

Jestem młodą, ambitną osobą o dość dużym poczuciu własnej wartości. Studiuję równolegle dwa kierunki studiów, które obecnie są na finiszu ale ewidentnie cierpię na problem prokrastynacji, przez co większość rzeczy robię zwyczajnie na ostatnią chwilę. Staram się z tym włączyć, ale nie to jest moim największym problemem. Dotychczas nauka na studiach przychodziła mi dość łatwo, natomiast w tym sesnstrze jestem za granicą, studia po angielsku, zueplenie inne podejście do wszystkiego i wiele rzeczy jest dla mnie niezrozumiałych. Muszę się na prawdę mocno zaangażować, żeby coś zrobić. Problem polega na tym, że projekty mi się nawarstwiły a ja zamiast usiąść nad tym, to po paru minutach paraliżuje mnie strach i odpuszczam, mimo że został mi ostatni dzień. Już któryś raz mam taki problem, w sytuacji w której nie wystarczy że po prostu siądę i zaczne pisać lub czytać, a realnie muszę rozwiązać jakiś napotkany problem lub problemy, których rozwiązać nie potrafię. Mimo którejś z kolei próby czuję się sparaliżowany, serce mi kołata, dzień wcześniej nie potrafiłem z tego powodu spać w nocy, mam biegunkę oraz szukam czynności zastępczych lub po prostu kładę się i chce zasnąć żeby się zregenerować, ale po uspokojeniu i kolejnej próbie znowu pojawia się ten sam problem. Nie umiem zebrać myśli i poszukać rozwiazania, irytuje się że nie mogę zrobić czegoś produktywnego, bo w pierwszej kolejności muszę skończyć projekty, które są dla mnie mało interesujące i stanowią dla mnie problem "jak je w ogóle ugryźć". Przez to czuję się jeszcze gorzej, bo wiedząc że mam tyle rzeczy do zrobienia, nie robię nic bo czuję się sparaliżowany. Czy znajdę tu jakiś złoty środek? Złotą radę? Czuję się tak pod presją, że pisząc to wstrzymuje oddech i mam bardzo wysokie tętno.
MĘŻCZYZNA, 26 LAT ponad rok temu

Nie pal przy mnie, proszę!

Witam,
Studia na dwóch kierunkach to spore wyzwanie, a do tego zmiana kulturowa i językowa także obciążają każdego: nowe miejsca, nowi ludzie, inne zwyczaje. Najwyraźniej nałożył się u Pana stres, który nie udaje się "opanować". Przydałaby się konsultacja u psychiatry (gdyby była taka możliwość), by przepisał leki uspokajające. Może cierpi Pan z powodu lekkiej depresji, stąd te lęki i niepokój ruchowy. Przydałoby się lepiej się sobą zaopiekować, bo Pana poczucie wartości własnej chyba się nieco nadwyrężyło, mam wrażenie. Potrzebuje Pan wsparcia - może jest szansa na więcej kontaktów z bliskimi? Mieszkałam w Kanadzie i w Wietnamie, wiem jak to jest musieć przestawić się na inne tory. Większość osób po przeprowadzce do obcego kraju doświadcza "szoku kulturowego", który może potrwać nawet rok.
Zapraszam na konsultację na Skype, gdyby chciał Pan porozmawiać. Psychoterapia pomaga się wyciszyć, nabrać dystansu do codziennych problemów i zyskać więcej miejsca w sobie na radzenie sobie z trudnymi emocjami.
Pozdrawiam serdecznie
www.facebook.com/psychoterapiawewroclawiu

0

Dzień dobry, być może napotkał Pan w swoim życiu sytuację, w której musi się Pan skonfrontować ze swoimi brakami - z tym, że nie zawsze pójdzie łatwo, że nie zawsze inteligencja wystarczy, że pewne rzeczy są za trudne. Być może jest to moment, w którym powinien Pan skorzystać z pomocy innych. Jeśli "nie wie Pan jak problem ugryźć", może się to okazać niezastąpione. To ważne umieć sobie powiedzieć "ok, z tym sam nie dam rady". Każdy ma swoje słabości, nikt nie jest dobry we wszystkim. To, że pojawiła się trudność nie oznacza, że jest Pan mniej warty. Powiedziałabym, że realistyczna ocena swoich możliwości jest podstawą stabilnej samooceny, jest także niezbędna dla efektywności funkcjonowania. Innymi słowy, korzystniej jest być świadomym swoich niedociągnięć i np. aktywnie nad nimi pracować niż wkładać wiele energii w zaprzeczanie temu faktowi. Prokrastynacja często dotyczy osób, które właśnie w obrębie samooceny mają pewne kłopoty. Reasumując, proszę pozwolić sobie na "nie wiem, nie umiem, nie potrafię sam" i skorzystać z pomocy. Myślę, że dwa kierunki studiów i to w nieojczystym języku dla niejednego byłyby dużym wyzwaniem. Prawdopodobnie stawia Pan sobie wysoko poprzeczkę. A często w parze z wysokimi wymaganiami wobec siebie idzie wysoka frustracja. I znowu - to realistyczne wymagania pozwalają się przystosować. Mam nadzieję, że ta odpowiedź przyniesie Panu jakąś ulgę. W razie pytań, proszę pisać. Jeśli tego rodzaju sytuacje powtarzają się, dotyczą większej ilości aspektów Pana życia, może warto pomyśleć o konsultacji psychologicznej. Bezsenność, stany napięcia, presji powinny minąć, gdy sytuacja się ustabilizuje. Pozdrawiam. Kamila Dziwota// kamidziwota@gmail.com//tel.513306125

0

Witam Pana,

możliwe, że ucieka Pan od podejmowania ważnych decyzji życiowych - prokrastynacja w Pana przypadku to niechęć do konfrontacji z problematycznymi sytuacjami - zadaniami " ...muszę skończyć projekty, które są dla mnie mało interesujące i stanowią dla mnie problem", czuje Pan lęk przed porażką, który Pana paraliżuje, myśl - która dotyczy tego tematu. Zakładam, że jest Pan osobą bardzo wymagającą od siebie - perfekcjonistyczną. Są zadania bardziej interesujące i mniej, w związku z tym, należy skupić się na celu - wykonać ten projekt, zaliczyć i podejmować dalsze działania bardziej interesujące. Problem nie rozwiąże się sam, zadania należy wykonywać systematycznie, w określonym czasie, można sobie wyznaczać ilość dni, które poświęca się na określone zadanie od początku do końca. Głównym problemem Pana jest sposób myślenia, który blokuje dynamiczne działanie - zachowanie. Należy skupiać się na rozwiązaniu zadania, nie na problemie -skupianie na problemie sprzyja prokrastynacji. Nie wszystkie działania jakie podejmujemy są sukcesem i nie wszystkie porażką - dychotomiczny sposób myślenia, należy wypośrodkować. Perfekcjonizm powoduje przymus "muszę robić wszystko idealnie" jest też wskaźnikiem prokrastynacji, w celu uniknięcia "porażki". Są zadania które nie sprawiają przyjemności, należy je wykonać w celu zaliczenia, by móc w przyszłości wykonywać tylko zadowalające nas projekty. Wskazane jest inne podejście, bardziej elastyczne. Zachęcam Pana do przyjrzenia się przyczynie tego zjawiska, jakim jest odkładanie na później, które w Pana przypadku jest skutkiem - objawem. Wskazane jest wsparcie psychoterapeutyczne, polecam paradygmat poznawczo - behawioralny. Z wyrazami szacunku, Bożena Waluś

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty