Jak pokonać chorobliwą zazdrość?

Witam. Mam na imię Basia, mam 28 lat. Od 7 lat jestem w bardzo szczęśliwym związku. Od 2 lat jesteśmy małżeństwem. Niestety urok naszego związku niszczy moja chorobliwa zazdrość. Pojawiła się ona po 2 latach znajomości.

Co prawda nie szparam w rzeczach męża, nie szpieguję go, nie czytam jego smsów. Objawia się ona głównie wówczas, gdy on spojrzy na ulicy na jakąś ładną dziewczynę, albo dziewczynę na plakacie czy w gazecie. Nawet jak oglądamy telewizję wkurzam się jak dłużej zatrzyma się na kanale gdzie są jakieś seksowne panie, albo jak jakaś kobieta zrzuci to i owo w filmie, który akurat oglądamy. Mój mąż bardzo mnie kocha, chciałabym, żeby wszystkie żony były tak kochane przez swoich mężów. Ja jego także kocham i ufam mu bezgranicznie. Więc skąd ta cholerna zazdrość? Chciałabym poradzić sobie z nią sama, bez pomocy psychologa, ale nie wiem czy to możliwe. Przerasta mnie to i wypala od środka.

Mój mąż ostatnio powiedział, że dłużej tak nie wytrzyma. Wiem, że mnie kocha i nie chce odejść, ale jest zmęczony. My nie kłócimy się o nic innego tylko jak mi "odbije". Bardzo, bardzo, bardzo proszę o pomoc!!!

KOBIETA, 26 LAT ponad rok temu

Witam serdecznie!

Droga Basiu, zazdrość w miłości jest uczuciem normalnym, często powtarzamy: "nie ma miłości bez zazdrości". Każdy z nas odczuwa potrzebę miłości i akceptacji. Bardzo istotne jest to, aby jednak panować nad zazdrością - nie możemy pozwolić, aby to uczucie zazdrości panowało nad nami, bo wówczas taka zazdrość może być groźna. Skłania ona ludzi do zachowań, o które nikt by ich nie podejrzewał.

Oto kilka rad jak sobie z tym radzić: przede wszystkim nie rób awantur. Bądź atrakcyjnym partnerem. Zrób coś dla niego, spraw mu przyjemność. Zadziw go! Jeżeli uważasz, że partner interesuje się Tobą mniej niż poprzednio, to staraj się rozpoznać, co może być tego przyczyną. A może ty sam czujesz się mniej atrakcyjny lub brak ci sukcesów zawodowych? Zamiast więc wściekać się - zrób z tym coś.

Zaobserwuj, jakie sytuacje wzbudzają twoją największą zazdrość. Może to nie zachowania partnera, lecz raczej zachowania domniemanych rywalek wyzwalają twoją wściekłość lub lęk? Ustalenie rzeczywistego stanu rzeczy pomaga nabrać dystansu do własnych uczuć. A swoją drogą - jeżeli twój partner jest atrakcyjny, to chyba normalne, że podoba się także innym. Czy chciałbyś mieć takiego, który nie wzbudza niczyjego zainteresowania i nie zwraca niczyjej uwagi?

Staraj się popracować nad podniesieniem własnego poczucia wartości. Przypomnij sobie swoje pozytywne cechy i zalety. Nie musisz starać się wyeliminować zazdrości zupełnie. Jest to niepotrzebne. Trzeba tylko sprowadzić ją do właściwych rozmiarów.

Pozdrawiam, RK

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Chorobliwa zazdrość - czy można ja pokonać?

Jestem chorobliwie zazdrosna o mojego męża, doprowadzam go tym do szału, siebie również:( Nie wierzę w żadne jego pozytywne słowo, ponieważ moja samoocena jest bardzo niska:( Wydzieram się na nasze córki, które są bardzo małe, nie radzę sobie w codziennym życiu, wszystko mnie irytuje, potrzebuję pomocy, ale nikt nie chce mi jej dać… Życie zwyczajnie mnie przerosło, nie daję rady, często myślę o samobójstwie, boję się, że mąż mnie zaostawi, bo nie widzę powodów, dla których mogłby chcieć ze mna być. Czuję się jak śmieć, czuję, że jestem brzydka, mało inteligentna i żałosna gdy kolejny raz robię mu wyrzuty, bo obejrzał jakąś kobietę w mini w tv - wiem, że mam problem, wiem, że powinnam się leczyć, ale nie wiem co mam robić. Poszłam do lekarza tu, w Anglii, ale on zapisał mi lek z grupy SSRI, czyli psychotropy, i kazał mi przyjść za dwa miesiące - chyba nawet troszkę mi te tabletki pomagały, ale nie chcę się uzależnić od psychotropów. Odstawiłam je i teraz piję alkohol, który z pewnościa mi nie pomoże. Czasami marzę o tym, że ktoś się mną w końcu zaopiekuje, poprowadzi mnie. Chciałabym być dobrą matką i żoną, ale teraz nie potrafię. Jeśli nie pomogę sobie, to stracę moją rodzinę, bo nikt dłygo ze mną nie wytrzyma. Ratujcie mnie, bo się zabiję! Tak mi źle, wciąż płaczę, na nic nie mam siły, moje dzieci - obojetnie, co by robiły - strasznie mnie denerwują, nie mam ochoty sie nimi zajmować, na nic nie mam właściwie ochoty, każde wspólne wyjscie kończy się awanturą. Nie wiem, kim jestem. Zatraciłam się w tym życiu, mam już dość. Wolałabym położyć się spać i już się nie obudzić. Proszę, pomóżcie mi! Kocham moje dzieci i męża, a wyzywam się na nich niemiłosiernie. Jesteście ostatnią deską ratunku. Czy kilkanaście lat znęcania się fizycznego i psychicznego mogło mieć na mnie aż taki wpływ? Zawsze myślałam, że byłam silna - teraz uważam, że musiałam być słaba. Ale ja jestem okropna - sama sobie zgotowalam taki los. Proszę pomóżcie mi, proszę!!! Nie wiem co robić, nie wiem jak długo wytrzymam.
ponad rok temu

Witam serdecznie.

Z pewnością istnieje wiele sposobów na wyjście z kryzysu. Jednym z nich jest leczenie przeciwdepresyjne. Decyzja o odstawieniu leku, który Pani pomógł, jest dla mnie niezrozumiała. Leki przeciwdepresyjne są lekami psychotropowymi, tzn. używa się ich w leczeniu zaburzeń psychicznych, jednak tylko niewielka część leków psychotropowych uzależnia. Uzależniają leki uspokajające i nasenne, natomiast leki przeciwdepresyjne są pozbawione tego działania. Decyzje o odstawieniu lub zmianie dawkowania leku należy uzgodnić z lekarzem prowadzącym.

Uzależnia natomiast alkohol, który nie wywiera żadnego działania leczniczego, ponadto powoduje rozregulowanie emocjonalne. Jeśli nadużywa Pani alkoholu od dłuższego czasu, obecne myśli o zdradzie i niewierności męża mogą mieć związek z piciem. U osób uzależnionych może pojawić się tego typu powikłanie, nazywane zespołem Otella.
W trakcie leczenia jakimkolwiek lekiem konieczne jest utrzymywanie całkowitej abstynencji od alkoholu.

Proszę potraktować swoje myśli, takie jak "jestem słaba, nikt ze mna nie wytrzyma, jestem okropna" jako objaw depresji, a nie absolutną prawdę. Osoba w depresji typowo popełnia pewne błędy w myśleniu, jak etykietowanie, pomijanie pozytywnych informacji, katastrofizacja itd. Tego typu myślenie podtrzymuje depresyjny nastrój. Warto wówczas spróbować ocenić swoje myśli obiektywnie i walczyć z depresją.  W nasilonej depresji może to być jednak trudne bez pomocy leków.

W obecnej sytuacji wskazana byłaby jak najszybsza, ponowna konsultacja psychiatryczna.
Może Pani również rozważyć skierowanie do szpitala psychiatrycznego, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo i skuteczne leczenie.

Z pozdrowieniami

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy to już chorobliwa zazdrość?

Mam 17 lat, wiem, to może niewiele, ale obawiam się, że mam problem z zazdrością. Do tej pory nie traktowałam swojego zachowania jako problemu, ale zauważyłam, że jeśli na jakiejś osobie bardzo mi zależy, zaczynam mieć obsesję na jej punkcie: ciągle kontroluję to, co robi, do kogo pisze lub dzwoni, czuję złość, gdy rozmawia nawet z przyjaciółką, jednocześnie zasypuję takową osobę uczuciami: jestem przesadnie miła, poświęcam się cała dla danej osoby i oczekuję tego samego, gdy dana osoba nie poświęca się cała dla mnie, także odczuwam frustrację i robię awanturę. Czuję, że to wymyka mi się spod kontroli... zauważyłam, że wielu ludzi, z którymi dość dobrze się dogadywałam, zaczęło się ode mnie oddalać... Czy to ma jakiś związek z moim traktowaniem osoby, na której mi zależy? Dodam, że już kilka razy ktoś zwrócił mi uwagę, że izoluję osobę, na której mi zależy od społeczeństwa, "zamykam" tylko dla siebie. Czy powinnam iść do psychologa? Jak mam sobie z tym radzić? To silniejsze ode mnie... Boję się, że to będzie miało zły wpływ na związki, które będę chciała zawierać w późniejszym wieku.

KOBIETA, 17 LAT ponad rok temu

Witaj!

Opisujesz poważny problem, który wymaga bezpośredniej konsultacji z psychoterapeutą. Twoje zachowanie może mieć wiele przyczyn. Aby je poznać, potrzebny jest szczegółowy wywiad, który jest możliwy do przeprowadzenia wyłącznie w trakcie osobistego spotkania z terapeutą.

Specyficzny charakter relacji, jakie budujesz, może spowodować wiele komplikacji w Twoim życiu, nie tylko w związkach z mężczyznami. Dlatego szczerze zachęcałabym Cię do umówienia wizyty u terapeuty. Myślę, że w Twojej sytuacji wskazana byłaby współpraca z terapeutą poznawczo-behawioralnym.

Pozdrawiam.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty