Jak postępować z matką?

Witam! Problem, który chcę przedstawić dotyczy nie mnie ale mojej mamy. Ma 53 lata. Po ukończeniu 50 roku życia zauważyłam, że diametralnie się zmieniła. Stała się zgorzkniała, krzykliwa, kłótliwa, złośliwa. Nagle też stała się bardziej religijna, można powiedzieć, że wręcz dewotycznie. Niezbyt dobrze wpływa to też na mój związek. Czepia się mojego narzeczonego do mnie gdy u mnie jest, że za dużo używa wody jak myje ręce, że za długo siedzi w toalecie, że muszę go czymś częstować jak przychodzi, czasem kontroluje co robimy jak siedzimy sami w pokoju. Czasem mówi mi to gdy on np siedzi w toalecie a ja w pokoju, a potem on słyszy, i pyta mnie co mama mówiła, Często czuje się jak na ścięciu. Wiele razy z nią rozmawiałam, przedstawiałam swoją sytuację, ale mama to typ osoby "ja i tylko ja mam zawsze rację" "ja jestem najmądrzejsza" "ja się nie mylę" itp. Jak grochem o ścianę, Zero odzewu. Straciłam już nadzieję. Wiem, że to TEN wiek i jestem naprawdę bardzo wyrozumiała, ale są pewne granice, czasami już mam tego dość tym bardziej, że mam problemy nerwicowe. Jak z tym walczyć? Czy to minie i kiedy? Co robić? Proszę o radę. 
KOBIETA, 26 LAT ponad rok temu

To rzeczywiście "trudny wiek" u mamy, menopauza itd. Trzeba dużo cierpliwości i dystansu do tego co mama mówi. Nie wiem jaka jest Pani sytuacja, czy jest Pani np uzależniona od mamy finansowo, uczy się, pracuje? Jakie są możliwości spotykania się z narzeczonym poza domem, np u niego? Może gdybyście się trochę odseparowali mama zatęskniłaby za obecnością córki w domu? Być może mama jest samotna, chciałaby w obliczu nadchodzącej starości jeszcze poczuć kontrolę, mieć "pewność" i "rację". Przydałaby się też wizyta u lekarza, może jakaś hormonalna terapia zastępcza, ale na to już Pani ma mały wpływ, można jedynie powiedzieć mamie jakie zmiany Pani zauważa i że się o nią martwi. Raczej nie ma sensu wdawać się w dyskusje, przekonywanie itd. Niech Pani powie o swoich uczuciach i trudności i porozmawia z narzeczonym, żeby i on nabrał dystansu do tego co mówi mama.
Pozdrawiam serdecznie.

0

Dzień Dobry Pani,

Dziękuje Pani za kontakt i za zaufanie :)

Zaprezentowany przez Panią niepokojące wyzwanie z Pani Mamą, postrzegam jako problem wielowątkowy, co wymagałoby wnikliwej analizy, by dotrzeć do źródła...

Celowa byłaby osobista konsultacja specjalistyczna Pani Mamy (psychologiczna/psychoterapeutyczna).

Domniemam, że Pani Mama, zauważa że jest Pani mocno dorosła i ma potrzebę czucia się potrzebną i ważną (tym bardziej, że ma Pani Narzeczonego, co dla Mamy może być równoznaczne, że pozostanie sama, co może być tzw. "syndromem pustego gniazda".
Domniemam, że Pani Mama nie ma Męża/Partnera?

Po namyśle, uważam, że mogłaby być przydatna taka szczera, otwarta, nie oceniająca rozmowa Pani z Mamą, komunikując, że Mama jest i będzie dla Pani ważna, nawet, kiedy będzie Pani posiadała swoją Rodzinę.

Uważam, że wskazana byłaby również dla Pani taka zwyczajna rozmowa z Psychologiem, by mogła Pani zobaczyć swoją relację z Mamą z nieco innej perspektywy, by nabyła Pani (zdrową) umiejętność zadbania o siebie i swoje potrzeby, z uwzględnieniem potrzeby Mamy.

Gdyby miała Pani życzenie rozmowy ze mną, zapraszam serdecznie do kontaktu.

Wspieram Panią mentalnie, życząc Tego, Co jest Pani potrzebne!

irena.mielnik.madej@gmail.com tel. 502 749 605



0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty