Witam Panią serdecznie!
Bardzo współczuję przeżyć, o których Pani pisze. Czytając widzę wiele zagubienia, bezradności i ogromną porcję lęku.
Wygląda na to, że czas ciąży, poprzez zmiany hormonalne, nasilił lęki, które były już z Panią wcześniej.
Ponieważ nasza ludzka natura broni się odczuwaniem lęku bezustannie, umieszcza go, kanalizuje w konkretnych sytuacjach. Dlatego „przyklejamy” się do danego tematu i wokół niego przeżywamy nasz lęk, tak tworzą się fobie lękowe.
Wspomniała Pani o bolesnej rodzinnej historii. Osoby z takim doświadczeniem często w życiu dorosłym przeżywają różne trudności w codziennym funkcjonowaniu. Jest to całkowicie normalne i proszę sobie samej tego nie wyrzucać. Normalnym jest to, że była Pani kiedyś bezbronnym, przestraszonym dzieckiem i szukała mechanizmów obronnych, by przetrwać tamten czas. Dziecko jest bezwzględnie skazane na swoich rodziców, czy opiekunów i zawsze musi się dostosować. Jeśli nie miała Pani okazji obserwowania dojrzałych dobrych relacji rodzinnych, to naturalne i normalne jest to, że dzisiaj nie umie ich Pani tworzyć i że nie ukształtowało się w Pani podstawowe poczucie bezpieczeństwa. Nie wybrała Pani okoliczności, w których dorastała.
To jednak nie jest beznadziejna sytuacja. Jako osoba dorosła ma Pani możliwość naprawić to, co się wydarzyło dawno temu. Zaopiekować się sama sobą.
Proponuję Pani poczytać o syndromie DDA/DDD (Dorosłe Dzieci Alkoholików/Dorosłe Dzieci z Rodzin Dysfunkcyjnych). U tych osób trudności w życiu dorosłym są podobne, dostrzeżenie tego faktu może przynieść ulgę i zniwelować poczucie bycia innym, zepsutym, chorym. Istnieją też wspaniałe grupy wsparcia na Facebook, na których można bezpłatnie wysłuchać wykładów psychologów – dobrych ludzi, którzy dzielą się swoją wiedzą. Proszę też rozejrzeć się w temacie psychoterapii metodą wewnętrznego dziecka. Koncepcję tą stworzył John Bradshaw, pomaga ona zatroszczyć się o siebie w czuły, bezpieczny sposób.
Dobrze byłoby, gdyby skontaktowała się Pani z lekarzem psychoterapeutą, by przepracować z nim traumy, których Pani doświadczyła, a które dzisiaj skutkują zwiększonym poczuciem lęku. Być może też przyda się farmakoterapia zapisana przez lekarza psychiatrę. Jeśli to budzi Pani obawy, wielu psychoterapeutów oferuje teraz możliwość rozmowy online np. przez Skype, a nawet rozmowę, pisanie na komunikatorze.
Niezależnie od tego, jeśli Pani tego nie robiła, proszę przebadać tarczycę. Fakt, że rozchwianie emocji nasiliło się po ciąży może wskazywać na niedoczynność tarczycy.
Pozdrawiam Panią i proszę zadbać o siebie, poszukać pomocy aż ją Pani znajdzie. To będzie dobry krok.
Kilka słów na temat psychoterapii przeczyta Pani tutaj:
• https://portal.abczdrowie.pl/czym-jest-psychoterapia
• https://portal.abczdrowie.pl/psychoterapia-online
Przypominamy, że udzielane informacje stanowią jedynie informację poglądową. W celu uzyskania diagnozy oraz zaplanowania leczenia, prosimy o zasięgnięcie osobistej porady lekarskiej.
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Jak radzić sobie z emocjami w związku? – odpowiada Mgr Tomasz Kościelny
- Epizody nerwic, lęków i niska samoocena – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Dlaczego mam problem z nerwami, opanowaniem pewnych emocji? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
- Jak poradzić sobie z emocjami i stresem? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek
- Jak zadbać o swoje emocje? – odpowiada Mgr Hanna Markiewicz
- Jak radzić sobie z trudnym zasypianiem? – odpowiada Mgr Hanna Markiewicz
- Jak radzić sobie z trudnymi relacjami rodzinnymi? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Jak radzić sobie z nadmiernymi kompleksami? – odpowiada Mgr Agnieszka Słomka
- Nieuzasadniony lęk przed dziadkiem – odpowiada Mgr Agata Hensoldt-Jankowska
- Dlaczego jestem wybuchowa i emocjonalna? – odpowiada Mgr Bożena Waluś
artykuły
Psychoterapia online
Jestem psychoterapeutką, która większości swoich k
"Nie jestem zaklinaczem dzieci. Jestem psychologiem. Uczę, jak wychowywać" - rozmowa z Michałem Kędzierskim
Pięciolatek, który podczas ataku złości demoluje m
"Słaby był, to się powiesił". To największy mit o męskiej depresji. Jest ich więcej
Mariusz wsiadł na rower i pojechał na przejażdżkę.