Jak zapomnieć o nieszczęśliwej miłości?

Dzień dobry. Mam 28 lat. 8 lat temu rozstałam się z chlopakiem, z którym byłam prawie 3 lata. To był pierwszy chłopak w kórym się zakochałam i którego pokochałam.On zdecydował o odejściu, twierdząc, że uczucie się wypaliło, że już mnie nie kocha, choć sama nigdy bym nie pomyślała, że dzieje się coś złego. Byliśmy jeszcze młodzi, ale ja bylam w ten związek bardzo zaangażowana i nigdy nie pomyślałabym, że ja sama coś robię nie tak. On po prostu - stwierdził że już mnie nie kocha, a nie że to ja czy on w jakiś sposób zawiniliśmy. Nie mogę się od tego czasu pozbierać, minęło tyle lat... próbowałam stworzyć potem dwa poważne związki (3 i 4 letnie), jednak nigdy się to nie udało, bo caly czas kochałam pierwszego chlopaka i po pewnym czasie zdawalam sobie sprawę, ze nie mogę oszukiwać innych i konczyłam te związki.Od prawie 8 lat się zadręczam, nie potrafię o nim zapomnieć bo wciąż go kocham. Wiem, że nigdy nie będziemy razem, nie utrzymujemy kontaktu, ja też nigdy nie chciałam się mu narzucać bo wiem, ze nie da się zmusić do miłości. Tym bardziej, że kika razy próbowałam i zostałam odtrącona.Boję się, że nigdy nikogo już nie pokocham skoro od tylu lat nie potrafię zbudować prawdziwej relacji z nikim innym, a przeciez sama nie jestem już najmłodsza, wokół mnie przyjaciele mają poukładane życie, a ja żyję nieszczęśliwą miłością. Proszę o pomoc, bo już nie daję sobie rady. Czy kiedyś będę w stanie oddać serce komuś innemu?
KOBIETA, 27 LAT ponad rok temu

Dzień dobry,

Tak to już jest, że "pierwsza miłość" jest uznawana zwykle za tę szczególną i we wspomnieniach jakoś szczególnie pielęgnowaną - nawet, jeśli nie okazała się miłością "do grobowej deski".
Dzieje się tak zazwyczaj dlatego, że debiutując w roli partnera/partnerki, kochanka/kochanki, doświadczamy całkowicie nowych i świeżych uczuć, których wcześniej nie doświadczaliśmy, a uczucia te wiążemy bezpośrednio z osobą partnera/partnerki. Trudno więc się dziwić, że nierzadko pierwsze miłości pozostają w pamięci przez większą część życia oraz, że nowi partnerzy/partnerki są porównywani do "pierwowzoru" z przeszłości.

Z jednej więc strony można uznać, że zwykle po zakończeniu jakiejś relacji potrzebujemy trochę czasu by się z niej "otrząsnąć", co wiąże się z czasowym "zawieszeniem" nawiązywania nowych relacji. W Pani jednak przypadku, nieumiejętność wejścia w inny związek oraz tendencja do pielęgnowania przeszłego i zakończonego już związku, wydają się mieć niezbyt zdrowy charakter.

Z powyższego powodu sugerowałbym konsultację psychologiczną oraz prawdopodobnie podjęcie terapii, celem znalezienia przyczyn ww. stanu rzeczy.

Pozdrawiam
Maciej Rutkowski

https://abovo.bialystok.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty