Jak zatrzymac córkę przy sobie?

  Sytuacja wygląda tak: matka, która wiele w życiu złego przeszła, wychowuje samotnie (z pomocą babci) dorosłą 26letnią córkę. Poświęciła dla niej niemal całe życie, tworzyła wygodne warunki i otoczyła opieką i pomocą. Czuje się bardzo samotna, bo nie ma męża i mieszka tylko ze swoją matką i tą córką. Córka od zawsze była dziwna, nielubiana w szkole, nie dało się z nią rozmawiać, zbyt wrażliwa. Zawsze wymyślała jakieś głupoty, że chce iść to tu to tam, nie wystarczało jej, że ma w domu dobrze, to szukała sobie rozrywki. Ciągle męczyła mamę i babcie jakimiś swoimi pomysłami, a to, że skróci włosy, a to, że chce iść na wesele do kolegi i ciągle przez nią były jakieś kłótnie w domu. Problem powstał taki, że córka chce wyjechać na stypendium za granicę. Chce zostawić matkę i babcie, które całe życie jej poświęciły i szuka szczęścia z dala od domu. Ma zapewnione studia tu, na miejscu, nikt jej z domu nie wygania, a jedzie ryzykować do nieznanego kraju, do obcych ludzi. Matka i babcia bardzo to przeżywają, proszą ją o zmianę decyzji, babcia jest słabego zdrowia i źle to znosi, czuje się przez wnuczkę jeszcze gorzej, matka czuje się zawiedziona. Co powiedzieć takiej córce, która ryzykuje wyjazdem za granicę (przecież może jej się nie udać, może ją tam spotkać krzywda) i w dodatku nie przejmuje się zdaniem mamy i babci oraz ich wątłym zdrowiem? Proszę o szczerą poradę.

ponad rok temu

Przywiązywanie wagi do cudzych opinii

Witam!

Chciałabym zwrócić uwagę na pewną istotną sprawę, a mianowicie, że dziewczyna, dla której rodzina "poświęciła" się nie ma obowiązku dostosowywać swojego życia do innych osób. Proszę pamiętać, że to co nazywa Pan/Pani poświęceniem wydaje się być raczej obowiązkiem rodziców, skoro decydują się na narodzenie dziecka i jego wychowanie.
Trudno oczekiwać, aby 26-letnia dziewczyna żyła pod dyktando innych nawet, jeśli ma bardzo dobre warunki. Brak zaakceptowania jej decyzji przez matkę może wskazywać na nieprzerwaną pępowinę. To matka być może boi się rozstania z córką, ponieważ całe swoje życie podporządkowywała córce, a teraz boi się zacząć żyć dla siebie.
Proponowałabym rozpoczęcie terapii przez matkę (tylko w taki sposób przepracuje swoje lęki), a córce pozostaje życzyć, aby miała odwagę żyć swoim życiem. Na pewno argumentacja zdrowotna babci nie przekona jej do zmiany decyzji. Proszę pamiętać, że szantaż emocjonalny i postawa roszczeniowa nie stanowią dobrego sposobu na rozwiązanie problemów.
Pozdrawiam

0

Witam,

rolą rodzica jest przystosować dziecko do życia, nie chronić przed życiem, młody człowiek prawidłowo rozwijający się w fazie dorosłości izoluje się od rodziców, odcina się, żyje według swoich zasad - samorealizuje się. Rodzic nie ma prawa ograniczać dziecka, zwykle jest tak, że rodzice pierwsi umierają, taka jest kolej rzeczy, osoba, która zostaje ma być przystosowana do życia.
Wskazane jest wsparcie psychologiczne - psychoterapia dla mamy dziewczyny, ponieważ często jest tak, że rodzic nie radzi sobie z odejściem dorosłego dziecka.

Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty