Podejrzliwość mamy względem ojca
Martwię się o moich rodziców, od ponad roku nieustannie się kłócą. Kłótnie z tego co wnioskuję (po rozmowie z nimi osobno) wychodzą z dziwnych paranoi mojej mamy, jest zawzięta na swoje racje i święcie przekonana, że mój tata podrywa każdą napotkaną kobietę, zaczynając od 14-latek a kończąc na 70-latkach. Krzyczy na niego, mówi że kompromituje ją w oczach wszystkich, wzbudza w nim poczucie winy. Ostatnio tata nawet płacze, zarzuca mu, że jest zły i ważne, żeby jemu było dobrze, że kłamie i nie szanuje jej jako kobiety. Sądzi też, że tata chce wszystko zabrać i ją zostawić. Ja jednak się z tym nie mogę zgodzić, odkąd byłam małym dzieckiem miałam wszystko z rodzeństwem, wiem też, że tata nie jest jakimś strasznie miłym mężczyzną. Często zdarza mu się warknąć bądź wyzwać kogoś, ale to przez stresującą pracę. Zawsze tak było, ja starałam się po prostu nie zwracać na to uwagi.
W tym momencie mój tata jest na skraju załamania i czuje się bezsilny. Błaga mamę, żeby przestała mieć te urojenia, ta jednak jest zawzięta i ma tyle złości i agresji w sobie, nic do niej nie przemawia żaden nawet najlepszy argument. Chciałaby adoracji i tego by mój tata nie uśmiechał się "z miłością" do każdej kobiety, chciałaby też, aby ojciec wszędzie z nią jeździł i żył. On jednak od zawsze chciał coś w życiu osiągnąć i ciągle pracował. Fakt rzadko gdzieś jeździliśmy, ale trzeba to było zrozumieć. Poza tym nie wydaje mi się, aby po roku tak strasznych kłótni on chciał w danym momencie ją adorować. Nie wiem co mam robić, obydwoje zgadzają się na terapię, ale ja nie wiem jakiego psychologa mam znaleźć i gdzie szukać, w jakiej dziedzinie? Błagam o pomoc.