Miłość na całe życie a utrata bliskiej osoby

Czy istnieje miłość taka na całe życie ? Czy to roi się w mojej głowie...Straciłam kogoś kogo uważam za miłość swojego życia.Ta osoba żyje. Przez chęć zemszczenia się nade mną , nieostrożność ,zostanie ojcem ,będzie miał dziecko z kobietą której nie kocha.A ja straciłam sens życia ,nie potrafię się pozbierać? Nie żyje swoim życiem a jego.I nie wierze w swoje szczęście ,tkwie w przekonaniu ze nic już mnie dobrego nie czeka.Ze to koniec moje szczęście się skończyło,miałam swoje pięć minut...
KOBIETA, 27 LAT ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Chyba większość z nas, szczególnie kobiet chce wierzyć, że istnieje miłość na całe życie, że kiedy ślubujemy komuś miłość, wierność i że go nie opuścimy aż do śmierci ani ona nas, to rzeczywiście tak będzie. Wiele osób wierzy w romantyczną miłość na zawsze. Niestety, rzeczywistość często weryfikuje te marzenia, bo pojawiają się kłótnie, rozwody, zdrady. Rozumiem, że Pani również chciała wierzyć w miłość na całe życie, niestety partner, z którym Pani była związana, zdradził Panią i teraz oczekuje dziecka, które będzie miał z inną kobietą. Wiem, że jest to dla Pani trudna sytuacja i że odczuwa Pani wiele negatywnych emocji, ale proszę zadać sobie pytanie, czy warto żyć przeszłością i życiem byłego partnera. Potrzebuje Pani czasu, by przeżyć to bolesne rozstanie. Zdaję sobie sprawę, że ciężko Pani zapomnieć o byłym partnerze, że jest Pani smutna, przygnębiona, nie wyobraża sobie życia bez niego, ale proszę mi uwierzyć, że nie warto żyć przeszłością. Skoro nie może Pani poradzić sobie z rozstaniem, warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty. To nie prawda, że nie spotka już Pani nic dobrego. Trudno się Pani pozbierać, ale proszę mi uwierzyć, że czas jest Pani sprzymierzeńcem. Zachęcam do przeczytania artykułów:

http://portal.abczdrowie.pl/jak-przetrwac-rozstanie
http://portal.abczdrowie.pl/rozstanie

Pozdrawiam!

0

Teraz Pani tak czuje, gdy skończyło się dla Pani coś bardzo ważnego. Szczególnie, że skończyło się w taki sposób, ze partner zamknął furtkę powrotną.
Niezależnie od tego, co wydarzyło się w naszej przeszłości, możemy zawsze zawalczyć o to, by przyszłość była ciekawa i satysfakcjonująca. Choć trudno w to uwierzyć teraz. Milton Erickson mówił: "Najlepszy czas, to ten, który mam przed sobą", choć też miał w życiu momentami "pod górkę".
I choć miłość na całe życie istnieje (skoro są małżeństwa spędzające całe życie ze sobą), może Pani zrobić wszystko, by nie pielęgnować w sobie uczucia, które nie ma szansy na realne spełnienie, ale pozwolić rozwinąć skrzydła innemu. To od nas zależy w co inwestujemy nasze uczucia i zaangażowanie. I choć trochę trwa "zmiana inwestycji", to jednak jest możliwa i może przynieść naprawdę dobre owoce, poczucie sensu i spełnienia.

0

To trudny moment. Wyobrażam sobie, że przeżywa Pani teraz wiele bardzo trudnych uczuć. Zapewne żal i poczucie straty, krzywdy, także złość. Tłumaczy Pani swojego partnera dlaczego zrobił to co zrobił, dlaczego zdradził. Być może to na niego jest Pani zła, ale chroni go Pani uznając, że skoro jest miłością Pani życia, to jak mógłby Panią skrzywdzić. Chroni Pani miłość do niego, a złość i rozżalenie kieruje na siebie: "miałam swoje 5 minut" brzmi jak oskarżanie siebie samej.
Nie wiem ile czasu minęło od momentu gdy dowiedziała się Pani o zdradzie. Wiem jednak, że ból z tym związany "leczy się" na ogół długo. Teraz poranione uczucia mogą Panią przygnębiać i powodować zgeneralizowany pesymizm. To będzie się zmieniać zapewne; emocje i myśli mogą jeszcze przybierać różne barwy i kierunki. Być może w tej chwili nie widzi Pani żadnego rozwiązania. Ale rozwiązanie zawsze istnieje.
Nie napisała Pani jaka jest decyzja partnera, co on postanowił w tej sytuacji. "Straciłam" oznacza, że Pani uznaje, że Wasza relacja jest zakończona, czy on tak zdecydował? Czy istnieje jeszcze możliwość rozmawiania w tej sprawie?
Pojawić się może wiele pytań: czy można żyć ze sobą po zdradzie (zwłaszcza, gdy rodzi się w jej wyniku dziecko), co zdrada mówi o związku- jaki był, czy można jeszcze kiedykolwiek zaufać - komukolwiek? Wreszcie: czy istnieje miłość na całe życie?
Na te pytania przyjdą odpowiedzi - jakie, to zależy od Pani. Zależy od tego jaką jest pani osobą, jak Pani poradzi sobie z bólem. Oczywiście jest możliwe, że uzna Pani, że to była miłość życia, że nie ma do niej powrotu i pozostaje tylko pielęgnować tę stratę przez następne lata. Ma Pani 27 lat...., to Pani zdecyduje.
Ja wiem, że są też inne rozwiązania/odpowiedzi, bardziej konstruktywne.
Zawsze warto zwrócić się po pomoc gdy jest nam trudno, jeśli nie do osób najbliższych, to na pewno do psychologa czy terapeuty. To pomoże Pani uporać się z tym co Pani teraz przeżywa i znaleźć takie odpowiedzi, które będą dla Pani najlepsze.
Życzę tego.
Elżbieta Pniewska

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty