Mój partner mnie psychicznie dręczy
Nie wiem już, co mam robić. Mam myśli samobójcze. Mam już synka i jestem w ciąży z 2 dzieckiem. A mój partner, z którym jestem około 9 lat, po prostu nie daje mi spokojnie żyć. W każdej codziennej i błahej sprawie kłamie.
Wychodzi, nie mówiąc gdzie, godzinami nie odbiera tel., a jak już odbierze, to kłamie, co do osób z którymi rzekomo przebywa. Potem okazuje się, że wcale z nimi nie był tego dnia. Gdy go o coś proszę, co jest ważne dla mnie albo dziecka, to muszę za nim tygodniami chodzić i przypominać mu i prosić, żeby to załatwił.
Kiedyś zdarzyło się tak, że mnie zdradził z inną kobietą. Dla niej wszystko potrafił zrobić, nawet rzeczy o które ja się muszę tyle napłakać, ona miała od tak. Rozstaliśmy się wtedy. On po jakimś czasie się nią znudził i za wszelka cenę chciał, żebym wróciła. Opierałam się około 7 mies. Wybaczyłam mu. Obiecał wtedy, że się zmieni.
Minęło 3 lata, jestem w ciąży, a on znowu zaczął się tak zachowywać. Płaczę po nocach. Gdy zaczynam mu wyjaśniać, że mnie rani, że powinien inaczej postępować z racji, że jestem w ciąży, to on ucina rozmowę. Krzyczy, że się go ciągle czepiam. On nie widzi winy w sobie tylko w tym, że ja mu w ogóle zwracam uwagę jakąkolwiek.
Kiedyś myślałam, że to zmieni się, ale po tylu latach mam dość kłamstw we wszystkim. Mam dość, że ciągle mnie zwodzi i obiecuje, a potem okazuje się, że nic nie załatwił. Mam dość jego zniknięć, nie wiem z kim i gdzie... Nie poradzę sobie z 2 dzieci sama.
Co mam robić? Z dnia na dzień jest ze mną gorzej. W moim stanie szczególnie potrzebuję teraz spokoju i opieki, a dostaje podwójną dawkę nerwów i łez. Mam już dość mojego życia. Czuję, że zmarnowałam je sobie z tym człowiekiem. On nigdy nie doceni co ma... A ja nadal cierpię i płaczę po nocach...