Niechęć do dotyku i smutek

Bardzo nie lubię dotyku. Przypadkowy akceptuję, ale nie znoszę, kiedy ktoś świadomie chce mnie np. przytulić. To się tyczy głównie mężczyzn, ale unikam też wszystkich sytuacji, w których jestem narażona na dotyk mojego nagiego ciała np. lekarzy. Żadne badania nie wchodzą w grę.Nikomu nie pozwolę mnie obmacywać.Nie chce też zbliżać się do mężczyzn, bo oni tylko krzywdzą.Nie chce też mieć partnera i dzieci.Jestem też ciągle smutna i tęsknię za bliskością. Ale jej nie chcę. Nie wiem co robić.
KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Przywiązywanie wagi do cudzych opinii

Witam
Lęk przed dotykiem zwykle jest efektem negatywnych zdarzeń
z okresu dzieciństwa. Czasami ludzie nabywają go, gdyż nie potrafią
zakomunikować innym, jaki dystans powinni utrzymywać.
Przypuszczam , że zna Pani przyczynę swoich lęków.
Każdy człowiek potrzebuje bliskości w różnych formach.
Życie w ciągłym smutku i bez możliwości wypłakania się na czyimś
ramieniu czy przytulenia może być trudne do zniesienia.
Problem bliskości jest czymś, czym zawsze warto się zająć chociażby
dla dobrego samopoczucia, dla zdrowia, dla poczucia bezpieczeństwa.
Zachęcam Panią do podjęcia psychoterapii.
Najlepszym sposobem dotarcia do przyczyny i znalezienia sposobu
rozwiązania problemu jest konsultacja z psychologiem.
Gdyby chciała Pani porozmawiać o problemie i ewentualnie
podjąć terapię to zapraszam do kontaktu.
Pozdrawiam serdecznie

0

odpowiedź na portalu niewiele pomoże,polecam konsultacje u DOŚWIADCZONEGO TERAPEUTY.pozdrawiam serdecznie Violetta Ruksza

0

Witam Panią,
Przedstawia Pani wewnętrzny dylemat i konflikt pomiędzy potrzebą bliskości, dotyku i kontaktu a obawami, lękiem i wycofywaniem się z niego. Sądząc po tym, że przypadkowy dotyk "jest do zniesienia" wydaje się, że to nie dotyk jest kłopotem lecz myśli i przeżycia, które się z nim Pani kojarzą. Mogą być one bolesne i trudne do zaakceptowania.
Jednocześnie pisze Pani, że tęskni za tym, daje nadzieję że w tym dylemacie będzie się Pani zwracała w stronę realizacji naturalnych potrzeb jak bliskość, przynależność czyli tych, które są niezbędne każdemu człowiekowi.
Pokonanie własnych barier będzie bardzo trudne "na własną rękę".
Zachęcam do spotkania z psychologiem lub psychoterapeutą.

0

Witam Panią. Po przeczytaniu tego co Pani napisała nie mam wątpliwości, że dokonuje Pani oczywistego wyboru pomiędzy potrzebą bliskości a poczuciem bezpieczeństwa. To właśnie poczucie bezpieczeństwa jest naszą bardziej podstawową potrzebą. Domyślam się, że za Pani odczuciami i reakcjami kryją się konkretne doświadczenia po których potrzebuje Pani mieć w bezpiecznym dla siebie dystansie swoje granice w relacjach z mężczyznami. Być może przyjrzenie się Pani smutkowi i potrzebie bliskości nie wymaga zbliżania się do mężczyzn. Proszę sprawdzić swoją gotowość do kontaktu bezpośredniego z psychologiem. Pozdrawiam Panią
http://piotrantoniak.pl/

0
Mgr Michał Pyter Psychologia
60 poziom zaufania

Witam Panią.
Mogę sobie jedynie wyobrazić jak trudny musi być dla Pani taki wewnętrzny konflikt. Z jednej strony wysuwa się poczucie bezpieczeństwa, które przejawia się w lęku przed dotykiem. Tak wyraźnie przesunięta granica, dzięki której czuje się Pani bezpieczniej, może mieć związek z pewnymi trudnymi doświadczeniami z przeszłości. Z drugiej strony odczuwa Pani potrzebę bliskości, która nie jest zaspokajana. Konflikt pomiędzy tymi potrzebami, może prowadzić do dużych wewnętrznych napięć i w rezultacie prowadzić do zaburzeń (lęk, depresja). Myślę, że warto przyjrzeć się temu na psychoterapii, którą serdecznie Pani polecam.

Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Michał Pyter
https://michalpyter.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty