Problem po utracie przyjaciółki
Nie mogę pogodzić się z utratą przyjaciółki. Popełniła samobójstwo przez jakiś psycholi, którzy ją zgwałcili. Wiedziałam o tym i nic z tym nie mogłam zrobić. Mam ogromne poczucie winy. Gdy bym tylko jej nie słuchała, powiedziała komuś o tym. Jak się okazuje jej wujek też o tym wiedział, ale on jest księdzem, więc to co innego . Jeszcze oni jej grozli, dlatego co chwilę zmieniała nr. Dlaczego się nie zorientowałam. Chodź minęło już trochę czasu to nadal nie umiem spojrzeć jej mamie w oczy.
