Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (880 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.

Problemy z psychiką - czy mam szansę na udany związek?

Mam 19 lat. I mam dosyć duży problem. Jestem z moim chłopakiem od ponad półtora roku. Początki były nawet fajne. Zabiegał o mnie, traktował mnie z należytym szacunkiem, wspierał mnie, mogłam liczyć na jego dobre słowo. I mimo przeżyć, jakie przeszedł. Jest z rodziny alkoholicznej, mieszka na trudnej dzielnicy, nie może liczyć na wsparcie rodziców ani braci. Jego ojciec bił go od czasu jak był dzieckiem, chciał podnieść rękę na jego i na jego brata (ma brata bliźniaka) kiedy jeszcze byli niemowlętami. Zrobiłby to gdyby jego matka nie interweniowała. Nie było u nich nigdy normalnej rodzinnej rozmowy. Wyrzucili go ze szkoły, sprawiał problemy wychowawcze. Nie mógł liczyć na wsparcie kuratorki. Ignorowała jego wypowiedzi. Większą uwagę przywiązywała do tego, co mówiła jego matka. Już od dziecka chodził niedożywiony. Kradli z bratem jedzenie żeby zaspokoić głód. Pali papierosy od 10. roku życia. Miał 20 dziewczyn przede mną. Uważam, że u każdej poszukiwał miłości i zainteresowania jakiego nie otrzymał w domu rodzinnym. Wracając do tematu. Imprezował sporo, dużo pił, miał styczność z narkotykami, ale nie był uzależniony od narkotyków. Żeby każdy swój ból uśmierzyć popijał, to było jednym z powodów, dla którego rzuciło go kilka dziewczyn, aczkolwiek nie wiedziałam o tym. Wiec mimo tych wszystkich problemów, których nie znałam zakochując się w nim, układało się nam, wspierałam go. Pisze wiersze, przelewa swoje bóle na papier, prowadzi też dzienniki z życia. Postrzegałam jego jako wrażliwego człowieka, łaknącego miłości, przepełnionego cierpieniem. Nie zdawałam sobie sprawy, że posiadał tyle złych przeżyć. Wszystko zaczęło się zmieniać z czasem. Upił się, wdał w bójkę i złamano mu nos. Niby taki początek. Dowiedziałam się po fakcie. Mimo to obiecał mi, że to się nie powtórzy. Na początku związku mówił mi o tym, że mu zależy na mnie, że mnie kocha (w sumie szybko się do mnie przywiązał), powiedział, że na mnie nigdy nie podniesie ręki i nie wyzwie mnie. Przechodziłam z nim przez różne trudne sytuacje. Wyjechałam pracować za granice w wakacje i po jakiś 2 tygodniach wyznał mi, że pije od dwóch tygodni, rodzice go wyrzucili z domu. Tęsknił za mną i przez to pił, co mnie ogromnie wyprowadziło z równowagi. Niejednokrotnie miały miejsce takie sytuacje, w których nie panował nad sobą. Początki były spokojne, z czasem coraz gorzej. Od samego początku moi dziadkowie nie akceptowali go, rodzina też. Nie podobał się im jego styl ubierania się, to że nosi długie włosy. Ale raczej najbardziej, że nie ma pracy i nie uczy się. Dorabiał dorywczo, lecz nie udało mu się załatwić niczego na dłużej. Mama go na zimę po raz kolejny wyrzuciła z domu, szukał wsparcia w rodzinie, lecz nie mogli mu pomoc na dłużej, babcia go najbardziej wspierała i jest najbliższą jemu osobą oprócz mnie. Zdenerwowałam się, udałam się na rozmowę do jego brata, potem z nim do jego domu, do matki. Byłam przy nim, rozmawiałam z jego mamą. Wyznała że go kocha, że psycholog jej radziła tak z nim postępować. Przyjęła go z powrotem do domu. Nie wspomniałam jednak o moich problemach, regularnie co jakiś czas, nawet będąc na imprezie, upijał się. I mówił mi po fakcie. Nie wspominałam, że próbowałam z nim zrywać kilkakrotnie, nie będąc na tyle silna by udźwignąć cały ciężar związany z jego zachowaniami i krytyką innych mojego związku z nim. Krytykowano również mnie, wyśmiewano się. Niejednokrotnie mówił mi, że się zabije, jeśli od niego odejdę, że jestem jego ostatnią dziewczyną. Ma za sobą próby samobójcze... Jak już wspominałam było coraz gorzej. Były okresy kiedy był dla mnie miły i troskliwy, ale najwięcej było tych, w których się kłóciliśmy i tych, które były zbyt trudne dla mnie. Z czasem zaczęłam się czuć coraz bardziej wypalona. Potrafił być podły dla mnie, kiedy płakałam mówił: "i czego ryczysz? Nie masz po co". Zdarzały się sytuacje, że mnie szarpał. Miałam niejednokrotnie siniaki. Wyżywał się na różnych rzeczach. Niejednokrotnie pomagałam mu jak był pijany, nie zostawiłam go. Wspierałam go cały czas. Niejednokrotnie się szarpaliśmy. Potrafił do mnie zadzwonić po pijaku, powiedzieć że jestem kur*a, szmata, dziwka, a następnego dnia powiedzieć, że nic nie pamięta (jednokrotny incydent). Za każdym razem mnie przeprasza kiedy się upije. Przynosiłam mu jedzenie żeby miał co jeść. Troszczyłam się o niego. Mimo wszystko. Zamieszkał w mieszkaniu po zmarłym wujku. Miał prace przez wakacje, ale to tyle. Pomagałam ja i moja mama. Przez cały ten okres straciłam sens i chęci do życia, zaczęłam mieć myśli samobójcze. Zrobiłam się agresywniejsza dla niego. Mimo że nigdy tak się nie zachowywałam. Jak bezczelnie się do mnie odezwał ostatnio, rzuciłam się na niego z rękoma. Oczywiście wywiązała się szarpanina, chciałam się powiesić na kablu od żelazka i o mały włos by mi się udało... przygryzłam sobie język. W porę się otrząsnęłam. Pobiegłam do pokoju, w którym był i zdyszana odparłam „pomóż mi”. Pomógł. Kilkakrotnie próbowałam to zrobić, ale tym razem było na poważnie. Mieliśmy też okresy, że było dobrze, zaczęliśmy rozmawiać ze sobą, ostatnio był kolejny incydent. Napił się, znowu mnie tym zdenerwował, wyznał mi, że chce się zmienić, że nie umie, że się stara i nie umie, że chce się zmienić, że chce skorzystać z pomocy, chce się leczyć. Odbyliśmy poważna rozmowę. Powiedział, że wystarczy ze przy nim będę. Wczoraj wróciła moja mama z zagranicy. Miała imieniny wiec zostałam. Powiedział, że będzie ok. Dzwoniłam i pytałam się co u niego, mówił że ok. Był u taty. Nie pił, a potem wrócił do domu. Wczoraj w nocy dzwoniłam i nie odbierał. Myślałam że śpi. Dziś rano zadzwonił. Powiedział, że nie wie co się stało, że jest cały zakrwawiony, że mu krew z nosa leci. Że nie ma telefonów i kilku swoich rzeczy. Potem wyznał, że kumpel do niego zadzwonił i że poszedł do niego pić. I nie pamięta reszty, jak wrócił ani nic. Powiedziałam, że mu się to należało widać, powiedział, że wie, ale nie wie co zrobić. Dzwoniłam do kumpla i nie odebrał. Prosił żebym przyjechała, ale nie mogłam. Napisałam, że nie mogę. Rozmawiałam z moją mamą. Nie mam już siły na to. Jestem wykończona psychicznie. Nie czuje się już w ogóle szczęśliwa. Lecz dzięki rozmowie z moją mamą i przyjaciółką, która była u mnie dzisiaj zrozumiałam, że powinnam bardziej się skupić na sobie. Na nauce i na dostaniu się na studia. Od razu mówię, że mam również własne pasje, zainteresowania (gram na gitarze, chodzę na fakultety do szkoły, śpiewam w szkole muzycznej). Lecz to jakoś w tym wszystkim nie daje mi radości. Rozmowa z moja przyjaciółką podniosła mnie na duchu. Bardzo się zmieniłam przez te półtora roku. Zatraciłam gdzieś tą radosną cząstkę siebie. Zawsze byłam radosna. Miewałam problemy jak każdy, ale nie aż tak. Teraz nie ma dnia żebym nie płakała. A mój chłopak denerwuje się kiedy nie mam dla niego czasu. Drugi dzień się nie widzimy. Myślę poważnie nad tym, że chciałabym to zakończyć definitywnie, kocham go, ale nie mam siły na kolejne nerwy, tym bardziej, że miałam już poważne zaburzenia. Byłam w szpitalu psychiatrycznym, z podejrzeniem o padaczkę na tle nerwowym, byłam wówczas z moim pierwszym poważnym chłopakiem (mój były, byłam z nim przed obecnym). Boje się, że nie pomogę mu, ani on mi, bo każde z nas potrzebuje pomocy (chodzę do psychologa). Mój obecny chłopak nie chodzi gdyż nie ma ubezpieczenia zdrowotnego. Wiem już, że mam dosyć, ale co ja mam zrobić. Dodatkowo w lutym jego rodzice się rozwodzą, on ma dół psychiczny, czuje się bezwartościowy i jest chory, potrzebuje pomocy. Mam z nim zerwać? Najbardziej przeraża mi to, że mogłabym być tak bezduszna, lecz ja też pragnę szczęścia, boję się kolejnej z jego reakcji, on nie pogodziłby się z utratą mnie, boję się, że zacznie mnie prześladować lub się powiesi. Boje się jego zachowania. Dziś rozmawiałam o tym z przyjaciółką czy powinnam stopniowo się od niego oddalać, przestawać się angażować w jego sprawy? Doradziła mi żebym mu nie mówiła, że go kocham... :( Kocham go, ale to jest wszystko takie chore i skomplikowane. Nie wiem co robić. Proszę, doradźcie mi jak mam postępować. To ja napisałam ten anonimowy artykuł jakiś czas temu. Próbowałam zerwać z moim chłopakiem ostatnio ostatecznie, lecz poprosił o ostatnią szanse. Dałam mu ją. Nie miały miejsca żadne niepokojące incydenty. Oprócz tego, że ostatnio pił przez 3 dni - niedużo, ale pił. Powiedział mi, że nie umie odmówić, kiedy ktoś mu proponuje alkohol. Wcześniej mu się to udawało, a teraz sięga po kieliszek. Mówi, że podejmie leczenie, że mu zależy na tym żeby się zmienić i że sam źle się z tym czuje. W styczniu przywrócą mu ubezpieczenie, powiedział, że od razu pójdzie do psychologa… Ja wiem, że on już nie daje rady w tym poczuciu beznadziei swojego losu i życia (problemy z pracą, brak szkoły, brak wsparcia u rodziców i rodzeństwa). Koledzy mu nie pomogą, tylko poleją. Powiedziałam mu, czy wie o tym, że najlepszym rozwiązaniem byłaby dla niego hospitalizacja, powiedział, że tak. Wie, że w szpitalu mu pomogą. Ja o tym wiem. Spędziłam jakiś czas w szpitalu psychiatrycznym i to jest miejsce, w którym naprawdę człowiek się zmienia. Staje się silniejszy psychicznie. Zaczyna coraz bardziej rozumieć samego siebie (leżałam na oddziale młodzieżowym). Wiele osób trafiło tam na leczenie z uzależnienia. I powychodziło z tego. Chcę wiedzieć, czy z perspektywy specjalisty psychologa jest jakaś szansa aby taki związek przetrwał, zmienił się. Wiem, że jest toksyczny.

KOBIETA, 19 LAT ponad rok temu

Zadaje pani trudne pytania, tym bardziej, że kontakt ze specjalistą jest internetowy.  Oczywiste jest, że sytuacja w jakiej się pani znajduje jest trudna, ponieważ z jednej strony chce pani dać poczucie bezpieczeństwa chłopakowi, z drugiej jednak taka relacja z chłopakiem panią niszczy.
Chciałabym zwrócić pani uwagę na fakt, że chłopak jak na razie obiecuje poprawę, ale tak naprawdę nic w tym kierunku nie robi. Tłumaczenie się brakiem ubezpieczenia jest tak naprawdę ucieczką od odpowiedzialności za siebie. Pani chłopak może zwrócić się do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie gdzie uzyska darmowy dostęp do psychologa. Może także po przedstawieniu swojej sytuacji uzyskać prawo do zapomogi, zasiłku (oczywiście jeżeli komisja rozpatrzy pozytywnie jego wniosek). W niektórych miejscowościach istnieją punkty zgłoszeń dla osób uzależnionych, myślę, że tam ubezpieczenie nie jest wymagane. Poza tym, jeżeli chłopak nie pracuje, to powinien zgłosić się do urzędu pracy i zarejestrować jako osoba bezrobotna - wówczas uzyska ubezpieczenie.
Nie chcę stawiać pani w trudnej sytuacji, ale na pewno nie odpowiem na pytanie, co powinna pani zrobić. Proszę jednak pomyśleć o sobie. Czy tkwienie w takim związku nie niszczy pani? Myślę, że odpowiedź na to pytanie pani zna. W tej chwili zachowuje się pani nie jak partnerka, ale jak matka, która swojej roli wypełnić nie potrafiła. A ma pani tylko 19 lat. Proszę nie obarczać się odpowiedzialnością za partnera, ale jasno wyznaczyć granice, których on będzie przestrzegał.
Rozstanie może zmotywować go do podjęcia walki z nałogiem, ale także może przyczynić się do zachowań bardziej autodestrukcyjnych. Trudno jest to przewidzieć. Jednak pani  w tym momencie może poprosić go wyłącznie o leczenie.
Związek przetrwa jeżeli jasno określi sobie pani czego tak naprawdę oczekuje od partnera oraz od tego na czym zależy tak naprawdę partnerowi. Proszę nie dać się wmanewrować w poczucie winy
Pozdrawiam
 

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy problemy zdrowotne mogą mieć związek z psychiką?

Witam mam lat 22 i mam synka który ma 2i pół roku wychowuje go sama. Piszę aby się dowiedzieć czy to jest problem z moja psychika a nie choroba. Problem zaczął się gdy byłam w ciąży miałam zagrożenie poronieniem potem podejrzenie wad genetycznych u dziecka to spowodowało że do końca ciąży był lek o dziecko dziennie się bałam o synka a w między czasie czytałam internet co nasilało strach. Miałam objawy takie jak dzienny ból głowy uczucie kłucia w głowie zatkane uszy i pisk w uchu tak aż do porodu . Po porodzie zostal tylko ból głowy dzienny który minął pół roku po porodzie okazało się że to bóle migrenowe . Przez 2 lata było dobrze pracowałam rok wychowywałam synka aż do sierpnia tego roku gdy musiałam przejść na urlop wychowawczy i zostałam z synem sama w domu. Zaczęło się wyszukiwanie znów chorób najmniejsza plamka na ciele syna dawała mi strach że to coś groźnego. Gdy słyszałam w nocy kaszel nie mogłam już spać do rana doszukiwalam się u siebie chorób co mnie zakulo odrazu internet i rak jelita rak żołądka wtedy to był tylko lęk aż w końcu 4 dni temu chciałam iść spać i nie umiałam zasnąć gdy próbowałam usnąć ciało moje zaczęło drżeć co trwało chwilę ale stawiało mnie na równe nogi każda próba zaśnięcia kończyła się tak samo. Następnego dnia rano czułam lek że jak wstanę będę znów się źle czuć że będę czuła uciski za uszami wstałam i było to samo wieczorem bałam się położyć spać że znów nie zasne spokojnie bo znów będzie drżeć mi ciało. W tym czasie byłam w trakcie robienia badań krwi i panicznie bałam się wyników odebrać że coś wyjdzie. Tarczyca ok morfologia z rozmazem ok EKG ok tylko tętno wysokie i lekarz chciała mnie wysłać na izbę czego ja się wystraszyłam i nie chciałam ogarnął mnie ponownie lek i placz dostałam w przychodni relanium i tętno spadło do 83. Mam ciągle uczucie ucisku na klatkę ręce mi się trzęsą raz mi zimno a raz ciepło i też się trzęsę czuje jakby serce waliło mi lecz gdy chłop słuchał to bije w normalnym tepie potrafiłam płakać nawet gdy zostawiłam syna u babci żeby odpocząć. Mam wrażenie że coś mi dolega lecz rodzina mówi że to moja głowa że jestem zdrowa jak ryba a ja i tak czuję się zmęczona gdy chodzę i staram się coś robić mnie męczy jakbym nie wiadomo co robiła mam uczucie jakbym wypiła 80 kaw i tego opanować nie potrafie to trwa non stop od tych 4 dni.
KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Witam Panią,
Objawy, które Pani opisuje, w tym lęk o własne zdrowie,
wskazują na zaburzenia lękowe, nerwicowe.
Prawdopodobnie stres i przykre doświadczenia
z przeszłości wywołały u Pani bezpodstawny,
a jednak dla Pani zatrważający lęk.
Możliwe, że cierpi Pani na hipochondrię, która jest silnym
zaburzeniem nerwicowym.
Jednak rzetelną diagnozę można postawić tylko podczas osobistej
konsultacji po wnikliwym przyjrzeniu się różnym sytuacjom
i wydarzeniom na przestrzeni Pani życia, które doprowadziły
do opisanych zaburzeń.
Jednak koncentrowanie się nawet na niewielkich dolegliwościach
powoduje, że lęk o zdrowie i o własne życie narasta
i co raz trudniej go ujarzmić, a to może doprowadzić
do poważnych zaburzeń.
Bardzo niepokojący jest fakt, że własne lęki przenosi
Pani na dziecko.
Żeby Pani pomóc, trzeba poznać dokładnie naturę Pani
problemu, dotrzeć do przyczyny Pani lęków
i na tej podstawie opracować właściwą metodę terapii.
Zachęcam Panią do podjęcia psychoterapii.
Terapeuta pomoże Pani odzyskać równowagę wewnętrzną,
wypracować umiejętności radzenia sobie ze stresem, z emocjami ,
a także uporać się z lękami i pozostałymi dolegliwościami.
Gdyby chciała Pani porozmawiać ze mną o problemie,
to zapraszam do kontaktu.
Istnieje możliwość konsultacji online,
np. za pośrednictwem komunikatora Skype.
Pozdrawiam serdecznie

Hanna Markiewicz,
psycholog,
e-mail: konsultacje@psycholog24online.pl
tel. 505 075 298,
http://psycholog24online.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Czy mam szansę na udane współżycie?

Witam, Mam 49lat i nigdy nigdy dotychczas nie uprawiałam seksu. Błonę dziewiczą miałam dość grubą, więc dałam ją sobie usunąć chirurgicznie kilka lat temu i myślałam, że moje problemy się skonczą na tym.Niedawno poznałam wspaniałego partnera i próbowaliśmy uprawiać seks.Niestety próby te skończyły się fiaskiem, Nie można było wprowadzić członka gdyż pochwa nadal jest za ciasna, a dodatkowy problem jest spowodowany suchością pochwy może na skutek zbliżającej się menopauzy.Czy jeszcze istnieje dla mnie ratunek , czy juZ do końca życia będę pozbawiona seksu? Jestem załamana Co mam robić żeby sobie pomóc? Bardzo proszę o odpowiedz. Pozdrawiam,
KOBIETA, 49 LAT ponad rok temu

Szanowna Pani,



Warto,by skorzystała Pani z pomocy seksuologa,który wykluczy chociażby pochwicę, wskaże lubrykanty i podpowie Pani odpowiednie metody, by mogła Pani zacząć czerpać satysfakcję ze zbliżeń z ukochanym mężczyzną. Proszę dać sobie czas - w tej sferze presja nie jest wskazana.



Życzę Pani dużo pięknych chwil.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty