Zamieszkanie syna z babcią i osłabiony kontakt z nim

Mój syn od roku mieszka u babci (19 lat)-5 km od domu. I tak jakos wyszło jeszcze przed 18-tką,ze zostawał coraz częsciej,. Jego dziewczyna mieszka bardzo blisko. Nie moge sie z tym pogodzić ,że syn tam jest. Coraz mniej mamy kontaktów. Syn ma równiez 2 braci. 17 lat i 4 lata. Prawie sie nie widują .Czy powinam zażadac, aby wrócił? To smieszne, przecież jest "dorosły" Nie wiem, co mam robic.Tłumaczę mu ,że jego koledzy też mają dziewczyny, uczą się i są w domu...
KOBIETA, 38 LAT ponad rok temu

Proszę Pani,
Wychowujemy dzieci nie dla nas, lecz dla nich, by się usamodzielniły i prowadziły własne satysfakcjonujące życie. Nie ma nic niepokojącego, gdy młody człowiek się uniezależnia. On sam będzie szukał bliskości z Panią, ale rzecz jasna będzie prowadził własne życie.

Serdeczne pozdrowienia
Tomasz Furgalski

0

Witam, rozumiem Pani matczyną tęsknotę za synkiem, który.. nie wiadomo kiedy i ...czemu.. tak szybko stał się dorosły :). Skoro bliżej mu teraz do dziewczyny niż do mamy proponuję to uszanować, pierwsze miłości, zakochania, relacje, to niezwykle silne i ważne doświadczenia, które budują go jako człowieka. Jeżeli chce Pani mieć z nim dobry kontakt w przyszłości proszę absolutnie nie "żądać powrotu" tylko utrzymywać z nim serdeczny, otwarty kontakt w takich warunkach jakie są, dzwonić do niego, odwiedzać,zapraszać na obiadki niedzielne czy organizować takowe w domu babci.Interesować się jego dziewczyną ,planami, sposobem życia w sposób akceptujący i szanując jego własne wybory.Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty