Witam serdecznie! Chcielibyśmy z mężem starać sie o dziecko, ale mąż choruje na nerwice i bierze leki przeciwdepresyjne i psychotyczne. Ile trzeba odczekać aby móc starać sie o dziecko? Chciałabym się dowiedzieć również, czy jeżeli rok temu miala 2 prześwietlenia nerek RTG po roku można już zachodzić w ciążę? Czy te naświetlenia nie będą miały wpływu na płód?

Bardzo dziekuje i pozdrawiam!

Witam. Od 6 miesięcy biorę l*** (syneteyczny progesteron), od 16 dnia cyklu, przez kolejne dziesięć dni - biorę ją na wyregulowanie okresu, a ponadto staramy się o drugie dziecko. Przez wszystkie cykle okres pojawiał się zawsze około 7-8 dnia brania l***. Ostatnią miesiączkę miałam 23.05, współżyłam z mężem 5-6.06. Następnie, jak zwykle, zaczęłam brać l*** i tu zaczynają się schody - skończyłam brać 10 dnia, czyli 17 czerwca, a 18 powinien pojawić się okres, ale go nie było. Zrobiłam test ciążowy - wynik negatywny.

Dodam, że jakichś specjalnych dolegliwości nie mam, może trochę brzuch mnie boli tak, jakbym miała okres, ale piersi są w normie, wydaje mi się też, że trochę cześciej biegam siusiu.

Poczekałam jeszcze parę dni i zrobiłam kolejny test, 22.06 - nadal jest negatywny. Czy to może być ciąża? Bardzo bym chciała:)

Jestem w 7. tygodniu ciąży. Uwielabiam chodzić po górach, chodzę od ponad 10 lat. W sierpniu wybieram się z mężem w Alpy, ale obawiam się tego, czy będę mogła uprawiać turystykę górską? Chcę zdobywać kolejne trzytysięczniki, ale czy to nie stanowi zagrożenia dla płodu? Jeśli będę się dobrze czuła, czy mogę chodzić po górach, oczywiście wolnym spacerkiem i nie forsując sie?

Proszę o interpretację wyników oraz o wskazanie dodatowych badań lub odpowiedź, czy konieczne jest ewentualne powtórzenie  tych badań. Toksoplazmoza IgM 0,526, IgG 650. Niedawno przeszłam zabieg - martwa ciąża. Żadnych leków nie zażywam. Czy tak wysokie IgG mogło spowodować obumarcie płodu i może powodować problemy z zajściem w następną ciążę?

Pozdrawiam, Monika.

Witam, jestem w 38 tygodniu ciąży. Do tej pory miałam robioną kilkakrotnie morfologię, badanie moczu, a także jeden raz cytologię, odczyn Wassermanna i Coombsa (oba w 12. tygodniu ciąży), test na tolerancję glukozy i GBS (w 35 tygodniu ciąży). Czy są jeszcze jakieś badania, które powinnam zrobić przed rozwiązaniem? Czytałam, że wskazane jest wykonanie badania HBS Ag. Czy powinnam powtórzyć badanie na odczyn Wassermanna (niektóre źródła podają, że powinno być ono wykonane dwukrotnie w czasie ciąży)? Bardzo proszę o odpowiedź. Z góry dziękuję i pozdrawiam!

Witam! 6 maja miałam zaplanowany pierwszy skan, powinnam być w 12. tygodniu. Zaznaczam, że mieszkam w Anglii, a tam pierwsze usg jest dopiero w 12. tyg. (chyba, że się 3 razy poroni, to wtedy pierwsze ma się w 6. tyg.). Położna, ogladając malucha, przeraziła się, że jest taki mały, zawołała drugą położną - okazało się, że dziecko ma 8 tyg i 3 dni, serduszko mu nie bije od ponad 3 tyg i nie rośnie, obumarło.

Na 11 maja (wtorek) miałam zaplanowany zabieg, lecz w niedzielę, 9 maja, wstalam o 5 rano i nie mogłam wytrzymać z bólu, miałam straszne skurcze, rozwolnienie, silne bóle brzucha, plamilam od piatku. Pojechaliśmy na pogotowie. Założyli mi wenflon, pobrali krew do badan, cały czas leżałam na łóżku.

Zalałam się cała krwią, wszystko przeciekło. Lekarka, widząc krew, stwierdziła, że zabiegu nie trzeba robić, bo macica sama się czyści, ale wzięła długie szczypce, w szczypce gazę i mi czyściła i wcierala krew w środku, a położna pozchylała i świeciła latarka. Po tym "czyszczeniu" położna zrobiła mi zastrzyk w pupę, żeby nie lecialo tak dużo krwi.

Leżałam jeszcze 2 godziny na obserwacji, żeby zobaczyć czy dalej krwawię - jak będzie normalny okres, to mnie wypuszczą, a jak będe dalej tak dużo krwawić, to będzie zabieg. Po dwóch godzinach położna stwierdziła, że jest to normalny okres i że mogę wrócić do domu, że to się samo oczyści i żebym w razie czego zrobiła po 10 dniach test ciążowy - jak będzie pozytywny, to znaczy, że do konca się nie oczyściła.

Dzisiaj dzwoniłam do szpitala, na oddział gdzie leżalam, pytałam, czy będe miała jakąś kontrolę czy nic nie zostało i w ogóle. Położna pytała czy mam bóle brzucha (nie) i pytała czy dalej krwawię (tak) - stwierdziła, że to się samo czyści i nie muszę przyjeżdzać, ewentualnie jak będzie bolał brzuch, to żeby iść do swojego GP.

Lekarz mi mówił, że mogę starać się ponownie o dziecko 2-3m-ce po zabiegu. Wyczytałam to również w książeczce, którą mi dali w szpitalu - "Wczesne poronienie". Ja jednak zabiegu nie miałam, ale myślę, że z 2 m-ce spokojnie odczekam. Była to moja pierwsza ciąża, planowana. Jestem załamana, do tej pory nie mogę uwierzyć, że ciąża obumarla.

30. czerwca jade do Polski na 2 tyg. urlop. W Anglii, jak poroniłam, żadnych wyników, które mi robili w szpitalu, mi nie podali, płodu też nie zbadali, czemu ciąża obumarła. Wiem tylko, że mam grupę krwi B+. Kwas foliowy bralam 3 m-ce przed ciążą, a jak się tylko dowiedziałam, że jestem w ciąży, to przestałam brać (nie miałam pojęcia, że trzeba brać również w ciąży:/). Czy ciąża mogła umrzeć przez to, że przestałam brać kwas foliowy? Czy jest on aż tak ważny w pierwszych 12. tyg. ciąży? Jak pojadę na urlop planuję iść do swojego ginekologa, niestety nie mam żadnych wynikow badań ani nic, jakie powinnam zrobić badania? Zaznaczam, że jadę na 12 dni, więc wszystkiego pewnie nie zdążę zrobić.

Przed ciążą często odczuwałam szczypanie/pieczenie/palenie w pochwie. Miałam też parę miesięcy temu grzybicę, infekcję w moczu. W ciąży ze 2 dni mnie szczypało w środku, ale po jakimś czasie przeszło. Miałam robiony wymaz z pochwy i badanie moczu, ale nic nie wykazało, żadnych bakterii. Teraz, 14 czerwca, dostałam pierwszą miesiączkę po poronieniu. 2 dni były dosyć obfite, teraz w nocy nic nie leci, a w dzień jeszcze plamię.

Przed poprzednią ciążą nie raz sobie zapalilam marihuanę, w ciąży w ogóle nie paliłam, zarowno papierosów jak i marihuany. Teraz, kiedy poroniłam, zdarza mi się zapalić marihuaną, ale papierosów nie palę. Wiem, że muszę przestać palić cokolwiek...

Po drugiej miesiączce chcemy zacząć starania, tak w połowie / pod koniec lipca. Co do tego czasu zrobić? Jakie badania? Kwas foliowy biorę już od ponad miesiąca. W Anglii lekarze ciężko cokolwiek przepisują kobiecie ciężarnej, jakiekolwiek tabletki. Pytałam o progesteron to lekarz powiedział, że to tylko specjalista przepisuje w szpitalu.

W ciąży nie krwawiłam, miałam mdłości z rana, nabrzmiałe piersi, często latałam do toalety. Też normalnie pracowałam 9 godzin dziennie, kierownikowi powiedziałam o ciąży, powiedział, że lepiej do 12. tyg. nikomu nie mowić, nikomu nie powiedział. Pracowałam na różnych stanowiskach, na maszynie, na której było ciężko, ciężkie rzeczy też nie raz musiałam nosić, miałam styczność z klejem typu butapren

Czy noszenie ciężkich rzeczy i wachanie chemikaliów mog ło doprowadzić do poranienia czy obumarcia ciąży?
Z góry dziękuję za odpowiedź :)

[*] ANIOŁEK 06.05.2010 [*]

Witam. Mam 28 lat, mój mąż 29, od 5 lat jesteśmy małżeństwem i w sumie nigdy tak naprawdę nie staraliśmy sie o dzidziusia, ale też w żaden sposób się nie zabezpieczaliśmy, tzn. jako kobieta nie dbałam oto, czy w dniu, w którym sie kochamy mam dzień płodny czy nie. Nigdy tego nie obliczałam.

Chciałabym też wspomnieć, że mój mąż od 7 roku życia choruje na astme atopowo-oskrzelową i od dziecka przyjmował E**** (lek sterydowy),T**** (lek rozkurczający oskrzela) jako tabletki. Od roku jest na samych wziewach tj. O*** i N**** i nic wiecej nie łyka. Jedynie dba o swój wygląd chodząc na siłownie i spożywając tylko jakieś odżywki typu białko, keratyna itp.Od miesiąca łyka tez P**** na zwiekszenie ruchliwości plemników (sama wyczytałam i mu kupiłam, żaden lekarz mi tego nie polecił).

Zdecydoawałam się na ten zakup, bo robiliśmy badanie nasienia i tak ogólnie to mój maż ma 50% plemników w miejscu, 30% obracających się dookoła, 20% zdrowych, aktywnych - ogólnie wygląd 55% jest prawidłowy.

Ja jestem zdrowa, mam regularne miesiaczki itd. Często chodzę do ginekologa i tak jak on to mówi: "u pani jest wszystko przejżyste", ale mimo wszystko bez pytania lekarza zamówłam sobie tabletki F**** (preparat witaminowo-ziołowy), jeszcze mi nie przyszły, ale od miesiąca łykam kwas foliowy.

Oboje nie palimy papierosów, nie przesadzamy z alkoholem i ogólnie prowadzimy dość zdrowy tryb życia.

Mimo tego nie udało nam sie zostać rodzicami. Raz byłam w ciąży potwierdzonej dwoma testami, ale po 10 dniach dostałam mocnej miesiączki i wszystko poszło.

Z wynikami nasienia byłam u dwóch ginekologów - jeden powiedział żeby powtórzyć badanie nasienia za 1,5 miesiąca we Wrocławiu i żeby sie nie martwić bo 20% plemników to nie tak strasznie, a drugi skierował mnie do kliniki leczenia bezpłodności na badania. SZOK!!! Nie wiem co mam myśleć! Zarejestrowałam sie do trzeciego lekarza, czekam na wizytę.

Bardzo chcielibyśmy spotkać na swojej drodze Prawdziwego Doradcę, człowieka przejmującego się swoją pracą i dobrze się na niej znającego, dlatego napisałam do Was - proszę, doradźcie mi, co mamy zrobić?  Proszę, proszę, proszę!

Serdecznie pozdrawiamy.

Witam,

w 36. tygodniu ciąży zrobiłam sobie badania na ALAT, ASPAT i fosfatazę zasadową, gdyż naczytałam się o cholestazie (przez 1 dzień swędziało mnie całe ciało, później swędzenie ustało i w następnym tygodniu znowu przez jeden dzień mnie swędziało, więc poszłam na badania).

ALAT i ASPAT wyszły w normie, natomiast fosfataza 190, czyli ponad normę. Czy to normalne? Czy to może jednak cholestaza i czy w takim wypadku konieczne jest przebywanie w szpitalu? Czy może są na to jakieś leki?

Witam sredecznie. Od ponad dwóch lat staramy się z mężem o dziecko (około 5 lat temu przestaliśmy używać antykoncepcji), niestety bez powodzenia. Jakiś czas temu zostałam skierowana do kliniki leczenia bezpłodności. Jak do tej pory wszystkie badania, jakie przeszliśmy, są dobre; mam tu na myśli badanie nasiena mojego męża, moje badania hormonalne krwi, USG, cytologię, badania na obecność chorób wenerycznych.

Lekarz nie jest w stanie określić przyczyny z jakiej nie mogę zajść w ciążę. Obecnie czekam na ostatnie badanie - drożności jajowodow. Po tym badaniu mam zaproponowane następujące postępowanie: przez 3-4 miesiące zostaną mi podane leki stymulujące jajeczkowanie - według wszystkich przeprowadzonych dotychczas badań jajeczkuję każdego miesiąca, następnie seria UIU - 3 podejścia, jesli to nie poskutkuje, zostanie mi zaproponowane IVF.

Moje pytanie brzmi, czy powinnam przeprowadzic jeszcze jakieś dodatkowe badania? Lekarz odradził mi badanie śluzu szyjki macicy, jako że jeśli będzie robione IUI, to nawet jesli wytwarzam jakieś przeciwciała, ten obszar zostanie pominięty i nie ma to znaczenia. Poza tym czy istnieje możliwość wzajemnego wykluczania się komórki jajowej i nasienia, a jeśli tak, to jak to sprawdzic? Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź.

6 maja miałam ostatnia miesiączkę. 7 czerwca zrobiłam badanie krwi wynosiło - 145. 72 godziny później powtórzyłam badanie HCG - 723.

14 czerwca lekarz potwierdził w badaniu ciążę i pęcherzyk ciążowy 1,11 cm. Niestety nie było zarodka. 18 czerwca powtórzyłam badanie HCG i wyszło 14 159. Czy możliwe, aby na ostatniej wizycie jeszcze nie było widać zarodka?

Witam. Jeżeli w 4 dniu cyklu doszło do sytuacji, w której potencjalnie mogłam zajść w ciąże (powiedzmy, że małe prawdopodbieństwo, nie doszło do stosunku, ale do pettingu, podczas którego nasienie mogło byc przeniesione w okolice pochwy), to czy do czasu wykonania testu ciążowego mogę "żyć normalnie"? :) Chodzi mi o to, czy mogę być na diecie 1000-1100 kcal. Oczywiście, gdy jednak się okaże, że zaszłam w ciąże zacznę normalnie się odżywiac:) Męczy mnie to trochę, bo to juz drugi raz jak probuję przejść na dietę, a tu taka sytuacja... To samo pytanie tyczy się zajmowania dzieckiem - czy za tydzień mogę spokojnie zająć się 10 kg maluchem przez kilka dni? Nosić go itp.? Z góry dziękuję.

Witam. Obecnie jestem w 30 tygodniu ciąży, odebrałam dziś wyniki badań, toksoplazmoza w porządku, niepokoi mnie jednak cytomegalia: IgG >250,0 U/ml czyli dodatni IgM 0,384 wynik ujemny <0,400, czyli IgM w normie ale blisko górnej granicy.

Co to może oznaczać? Dodam, że pracuję w przedszkolu, gdzie ciągle są podsyłane chore dzieci, zmusza się nas do nadgodzin, chory personel przychodzi do pracy. Bardzo proszę o szybką odpowiedź.

Witam. Mam 28 lat, jest to moja druga ciąża - pierwszą poroniłam w  8tc. Ostatnią miesiączkę miałam 29.04. Jest to mój 8tc (o ile dobrze policzyłam). Od praktycznie samego początku kiedy się dowiedziałam o ciąży, czyli od 4 tygodnia, zaczął mnie boleć żołądek, nie ważne czy coś zjem czy nie - czuję ssanie w żołądku i boli tak, jakbym była głodna, chociaż nie jestem.

Od rana nie jest to aż tak uciążliwe, bo zwykle coś robię i po prostu o tym nie myślę, ale najgorzej jest wieczorem. Czasami boli mnie tak, jakbym miała grypę żołądkową. Dodam tylko, że nie wymiotowałam ani razu, ale czasami odnoszę wrażenie, że gdybym wymiotowała to by mi było lepiej.

Staram się nie brać żadnych leków przeciwbólowych żeby nie zaszkodzić maleństwu, ale wczoraj już nie wytrzymałam i wzięłam n**** (lek rozkurczowy). Przed ciążą nie miałam problemów z żołądkiem, więc nie mam pojęcia od czego boli mnie w czasie ciąży. Obecnie 3 x dziennie biorę d**** (hormon gestagenny) i 1 x dziennie witaminy dla kobiet ciężarnych.

Bardzo proszę o informację czy taki ból żołądka w ciąży może mieć jakiś negatywny wpływ na dziecko oraz co zrobić, żeby mi było lżej. Kiedy takie bóle mijają? Dziękuję i pozdrawiam.

Witam serdecznie. Od kiedy pamiętam, mniej więcej na tydzień przed każdą miesiączką (nigdy wcześniej!), odczuwałam bardzo silny, lecz kilkusekundowy ból w okolicy lewego jajnika.

Czytałam, że u większości kobiet pęcherzyk pęka w środku cyklu i jest to ból trwający do kilku godzin. Czy jest możliwe aby u mnie on pękał na 4-5 dni przed okresem i objawiał się chwilowym ostrym ukłuciem, czy jest to raczej objaw czegoś innego? Dodam iż jest to ból, który na moment powala mnie na kolana. Po chwili całkowice ustępuje i nie pojawia się aż do następnego miesiąca.

Mam 28 lat i cykl niesamowice regularny - co 28 dni. Od 2 lat nie stosuję żadnej antykoncepcji (oprócz kalendarzyka:). Od 2 miesięcy staramy się o pierwsze dziecko i informacja czy jednak mimo tego bólu moja owulacja może przebiegać prawidłowo (12-14 dzień) byłaby mi bardzo pomocna.

I od razu, jeśli mogę, jeszcze jedno pytanko: w lutym przeszłam konizację (CIN 3), wycięto 3 cm szyjki. Na kontroli mój lekarz ginekolog poinformował mnie, że będę musiała stawić się na zabieg raz jeszcze, w wakacje. Czy ponowny zaieg często się zdarza i od czego to zależy? Czy mam rozumieć, że nie usunięto zmian dysplazyjnych w całości?

Dziękuję z góry za poświęcony mi czas.

Jestem w 20 tygodniu ciąży i zauważyłam, że coraz więcej wodnistej wydzieliny wydobywa się z pochwy, troche się tym niepokoję i martwię się, czy to nie wody płodowe. Ostatnim razem jak byłam u lekarza zapomniałam się spytać właśnie o tę wydzielinę, lekarz robił mi USG, ale nic nie napomniał, że coś jest nie tak. Właśnie się zastanawiam, czy przez takie badanie USG lekarz mógł zauważyć, czy ilość wód płodowych jest w porządku, pomimo tego, że nie wspomniałam o tym problemie? Jeszcze mam pytanie dotyczące bólu brzucha w czasie ciąży, czasem dość pobolewa mnie brzuch w dolnej okolicy i nie wiem czy to normalne. I czy ta wydzielina może mieć jakiś związek z bólem brzucha? Bardzo proszę o odpowiedź.

Witam, moja partnerka była u ginekologa 25 dni po stosunku, kiedy pękła nam prezerwatywa (od razu następnego dnia przyjęła tabletkę 72 po). Czy jeśli właśnie 25. dnia po stosunku miała robione USG to lekarz, który nie stwierdził ciąży, w ogóle mógłby ją stwierdzić? Chodzi mi o to, czy jest to w ogóle możliwe, czy po tak krótkim czasie cokolwiek widać? Bo miesiączka się spóźnia już dość mocno (stosunek był 15. maja, normalnie okres jest pod koniec każdego miesiąca). Wiem, że to strasznie rozregulowuje gospodarkę hormonalną, rozmawiałem ze znajomym farmaceutą i mówił, że nawet jeszcze 3 tygodnie może się okres spóźnić. Pytam, bo dziewczyna w związku z tym, że lekarz powiedział, że dzidziusia nie ma, nie chce sobie zrobić testu ciążowego, a mi to spokoju nie daje..

witam

mam dość spory problem może zacznę od początku zawsze miałam dośc regularne miesiączki .Ostatnia regularna 13-17 kwietnia( mój cykl 27 lub28) później 3-7 maja lekkie krwawienie. Dodam że prawidłowo okres powinnam dostać 10 maja.
U lekarza byłam 19 maja wykluczył ciąże powiedział tylko ze mam tyłozgięcie macicy czy coś takiego( zrobiłam nawet badanie beta-HCG i też brak ciąży) przepisał mi leki luteinę na wywołanie okresu.

20 maja odbyłam stosunek bez zabezpieczenia (stosunek przerywany) luteinę zaczęłam brać od 21maja przez 5 dni .
31maja dostałam okres który trwał przez 5 dni(4 dnia okresu odbyłam stosunek- przerywany) następne 3 dni miałam jakąś brązową wydzielinę następne dni białą.

od 8 czerwca miałam silne bule podbrzusza i bardzo często oddawałam mocz nawet do 10 razy na dobę. Bóle przeszły ale mocz nadal tak często oddaje nie mam przy tym żadnego pieczenia,świądu czy coś w tym stylu.

Moje pytanie czy są to objawy ciąży czy mogło dojść do zapłodnienia 20 maja ale ja później po tym miałam okres czy będąc w ciąży można mieć okres?A może do zapłodnienia doszło podczas okresu? czy tak szybko wystąpiły by objawy wskazujące na ciążę ? a może to jakiś stan zapalny ale to by chyba mnie szczypało przy oddawaniu moczu? czy jestem w ciąży?????