Witam, mam na imię Paweł. Mam 17 lat i od niedawna rozpocząłem razem ze swoją partnerką życie seksualne. Zacznę od początku i opisze dokładnie co jest nie tak. Mianowicie podczas tzw,,grze wstępnej'' moja partnerka włącznie ze mną jest strasznie podniecona. Kiedy nadchodzi moment włożenia penisa do pochwy zaczyna się problem. Gdy wkładam penisa czuję tylko małą przyjemność i po kilkunastu minutach niezbyt przyjemnego aktu seksualnego czuję jak mój penis,,flaczeje''. Próbowaliśmy kilkakrotnie,ale za każdym razem jest tak samo. Czytałem sporo w necie na różnego typu forach internetowych, ale tam specjaliści wypowiadają się żeby się nie stresować. Próbowałem tego nie robić, byłem całkowicie wyluzowany, ale jest to samo. Zakupiłem również w aptece lek P****. Myślałem, że mi pomoże wybrałem 30 tabletek, ale to nic nie dało. Masturbację także odstawiłem. Nie robię już tego od jakiś 2 tygodni, ale jest zupełnie tak samo jak na początku. Może to chodzi o to, że prowadzę dość aktywny tryb życia? Trenuję 5 razy w tygodniu boks po 2 godziny dziennie, a także chodzę na siłownię 3 razy w tygodniu. No, ale nie czuję się przemęczony. Rozmawiam ze swoją dziewczyną na ten temat i nie wiemy co z tym robić. Planowałem iść do neurologa, ale nie jestem jeszcze pełnoletni, a rodzicom nie chce mówić o swoim problemie. W sumie nie mam pewności, że pomoże mi właśnie neurolog, więc chcę zaoszczędzić czasu i zapytać się co mam robić? Starałem się wypisać wszystkie istotne rzeczy. Bardzo proszę o w miarę szybką odpowiedź, co mam robić? Kocham swoją partnerkę i nie chcę żeby to zepsuło co jest między nami. Pozdrawiam i z góry dziękuję.    

Chcę współżyć z kobietą, mam 19 lat a mój napletek nie jest zsunięty. Skóra z penisa mi nie schodzi tylko na czubku penisa widać go około 1,5 na 1,5 cm i nie wiem czy spróbować samemu zdjąć skórę czy ona sama zejdzie podczas stosunku? Czy mogę odczuwać jakiś ból podczas zsuwania skóry z penisa? I w jaki sposób ją zdjąć, może czymś nawilżyć? Bardzo proszę o pomoc!

Mam 23 lata, mam problemy z penisem. Byłem u urologa i nic mi nie doradził. Był młodym gościem, może miał małe doświadczenie z tym, no nie wiem. Powiedziałem mu, że mam osłabionego penisa i że nie czuję żołędzia i mam skórę na penisie tak jakbym jajko zmieszał z mąką i rozciągał, tylko jak uszczypnąłem to poczułem skórę. Mówiłem, że lekarz mi powiedział na ABC, ze częsta masturbacja wystąpiła bodźców silnych, ale to może być inna przyczyna! Urolog nic mi nie powiedział na ten temat albo wiedział i nie chciał o tym ze mną rozmawiać. Mówiłem mu, że też mam osłabioną erekcję, nic nie powiedział, nie dał żadnego leku na wzmocnienie. Zbadał mnie i mi powiedział, że nic nie widzi, żeby coś się działo z moim członkiem i mówił, że mam zbadać jądra. Jak nic nie będzie z jądrem to nie mam po co przychodzić. Zrobiłem badania i miałem miałam tylko mały kawałek nieodwapnienia. Nie wiem co robić, może jakbym miał 10tysięcy zł to może wtedy lekarze byliby kochani i by wiedzieli co robić! Przejdę na temat - mam osłabionego członka, skóra na penisie taka osłabiona, tak jak przedtem pisałem jest miękka, nie czuję żołędzia i całego członka. Nie masturbuję się rok. Udało mi się wyjść z nałogu, nie wiem co to jest stres, wysypiam się każdego dnia. Zauważyłem, że jak ręką długo trzymam członka, to się podniecam, ale nie jest twarda erekcja, jest miękka erekcja. A jak zrobię kilka ruchów to się robi twarda erekcja i trochę miękka. Nie wiem co robić, jak to leczyć? Może w Ameryce by wiedzieli co robić, bo tam są lekarze bardziej doświadczeni. Byłem też u seksuologa to mi mówił, że jestem młody i mam iść do ludzi, itp. Też mi nic nie powiedział, brak słów. Proszę o poradę konkretną!