Maluchy przeżywają emocje całym swoim jestestwem, nie maja jeszcze odpowiednio rozwiniętych struktur (jak dorośli), które pozwalają im kontrolować emocje. Stąd siła reakcji. To jedna kwestia. Druga to fakt, że w momencie narodzin rodzeństwa dla pierwszego dziecka zmienia się cały świat- od rytuałów po czas spędzany z rodzicami, dziadkami, dzielenie prezentów (kiedyś wszystko było dla niego, cała uwaga, wszystkie rzeczy itp). Najprościej mówiąc- urodzony braciszek jeszcze nie ma zalet (np wspólne zabawy, więź braterska itp) ale ma wady (mama jest zmęczona, ma mniej czasu itp). Dziecko w tej sytuacji często nie do końca rozumie co się zmieniło, czemu tak jest, obawia się utraty miłości rodziców, czasem czuje odrzucone. W takich sytuacjach próbuje zachowaniem zwrócić uwagę, sprawdzić, czy rodzice nadal kochają i akceptują, czasem też uczy się zachowań "manipulacyjnych", które pozwalają mu osiągnąć cel (szczególnie jeśli rodzice ulegają). Malec po prostu testuje, co będzie najlepszą "bronią".
Dlatego warto dużo tłumaczyć maluchowi, zapewniać, że jest kochany akceptowany (niekoniecznie słowem, ale czasem spędzanym tylko z nim, przywilejami tylko dla niego jako starszego itp), a także konsekwentnie i stanowczo nie zgadzać się i nie ulegać zachowaniom agresywnym, zawsze tłumacząc dlaczego takie zachowanie jest nieakceptowane. Im bardziej się ulega, tym jest gorzej. Najczęściej ulegamy "dla świętego spokoju", ale ta metoda tak naprawdę nie działa, bo dziecko zamiast skończyć, najczęściej powtarza niechciane zachowanie dlatego, że już raz przyniosło korzyści.
I choć to bardzo trudne i obciążające emocjonalnie dla rodziców, przeżywa to wielu rodziców rodzeństwa. Warto uzbroić się w cierpliwość i konsekwencję.
Jeśli problemy będą się nasilać można także skorzystać z pomocy terapeuty rodzinnego albo psychologa dziecięcego.
Szanowna Pani, bardzo często kiedy pojawia się w rodzinie nowy członek starsze dzieci mogą reagować zazdrością o rodzica, agresją wobec młodszego brata lub siostry, ich zachowanie może się pogorszyć, mogą stać się niesforne, w nocy mogą się moczyć itp. Bardziej tą nową sytuację przeżywają dzieci mniejsze (do lat 3) niż starsze. Dzieci nagle spostrzegają, że nie mają rodzica na wyłączność, że muszą się nim dzielić, że rodzic ma dla nich mniej czasu. Z emocjami które się u nich pojawiają nie potrafią sobie poradzić tak jak dorośli. Rodzice, kiedy dziecko staje się niegrzeczne zaczynają je wychowywać, czy też przywoływać do porządku stosując kary, nawet cielesne. Najważniejsze jednak, co powinni zrobić rodzice, to zobaczyć, czy aby starsze ich dziecko nie jest troszkę zapomniane, czy też odsunięte. Wiele z tych zachowań - krzyk, złość, bicie pojawiają się ponieważ dziecko próbuje zwrócić na siebie uwagę rodzica. Proszę poświęcać dziecku więcej czasu. Bawić się z nim, czytać książeczki, zaplanować taki czas (np. godzinę dziennie) tylko dla niego. Warto również wprowadzić system kar i nagród... z naciskiem na nagradzanie pozytywnych zachowań. Jednak przede wszystkim poświęcać dziecku jak najwięcej czasu i uwagi. To bardzo często jest najlepszym ( i jedynym) lekarstwem na wiele problemów z zachowaniem naszych pociech. Pozdrawiam, Monika Wysota
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Reagowanie 6-latki płaczem po urodzeniu drugiego dziecka – odpowiada Mgr Anna Ingarden
- Problemy z zachowaniem u 3-letniego dziecka – odpowiada Mgr Anga Aleksandrowicz
- Jak przyzwyczaić dziecko do niemowlęcia? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Jak radzić sobie z agresją u 18-miesięcznego dziecka? – odpowiada Mgr Paweł Bodzon
- Jak nauczyć dziecko tolerancji wobec młodszego rodzeństwa? – odpowiada Mgr Katarzyna Kapral
- Atak agresji u dwuipółlatka – odpowiada Mgr Ryszard Chłopek
- Płaczliwość i chęć dominacji u 5-letniej córki – odpowiada Mgr Agata Polańska-Krzos
- Problem z nadpobudliwością i agresją u 7-letniego dziecka z autyzmem – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska
- Konflikty między małymi dziećmi – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Czy powodem tej agresji jest zazdrość? – odpowiada Mgr Dorota Nowacka