Bardzo kocham - jak postąpić aby jej nie stracić?
Witam, To dość skomplikowana historia, ale postaram się ją dokładnie opisać. Wszystko zaczęło się 4 lata temu, gdy poznałem swoją pierwszą dziewczynę. Ona zaczęła do mnie pisać na komunikatorze internetowym i tak doszło do zapoznania się. Związek ten był dość dziwny, ponieważ - po pierwsze - byłem strasznie niedojrzały, a po drugie - zrywałem z nią co miesiąc i wracaliśmy do siebie. Po czwartym razie ona miała dość i zerwała ze mną. Znalazła sobie innego chłopaka, z którym była 3 lata, podczas gdy ja próbowałem być z kimś innym, jednak nie potrafiłem nikogo pokochać, bo myślałem o niej. Minęły 4 lata podczas gdy ja pracowałem za granicą - postanowiłem napisać do niej. Myślałem, że mi nie odpisze, ponieważ po tym jak mnie rzuciła nie utrzymywaliśmy żadnego kontaktu. Myliłem się - odpisała. Po tygodniu pisania umówiliśmy się na spotkanie i postanowiłem zrezygnować z pracy za granicą i wrócić do Polski. Pierwsze spotkanie po 4 latach było dla mnie szokiem, bo myślałem, że już nigdy jej nie spotkam. Tak to już trwa aż po dzień dzisiejszy, czyli przeszło miesiąc czasu. Z każdym dniem uświadamiam sobie jak bardzo ją kocham, a zarazem mam mieszane uczucia. Nie wiem czemu tak jest, ale jak myślę, że mógłbym ją stracić, to po prostu bym tego nie wytrzymał. Chciałbym wrócić za granicę, bo bardzo mnie tam ciągnie, ale jak pomyśle o tym, że widywalibyśmy się co 3 miesiące, to mnie to nie pociesza, a ponadto nie chcę jej już opuszczać i nie wiem, czy bym wytrzymał tak długi czas. Boję się, że mógłbym ją stracić. Spisałem się, ale musiałem widocznie to zrobić.