Bronię się przed wspomnieniami z dzieciństwa, ale one nie dają mi żyć. Co robić?

Szukam w życiu zmian, chyba ucieczki od siebie, wyjaśnienia tego co się ze mną stało... Czasem czuję jakbym tak naprawdę nie żyła, jakby życie było czymś co nie dzieje się naprawdę.Nie pamiętam ile miałam lat gdy po raz pierwszy mój ojciec dotykał tam gdzie nie wolno, tak bardzo bronię się przed tymi wspomnieniami iż naprawdę nie wiele pamiętam, chociaż miało to miejsce jakoś do 13 roku życia.

Kilkanaście lat totalnej amnezji... staram się jak mogę by nie pamiętać. Jednak to część mnie i mam wrażenie jakby to rujnowało moje życie. Mam męża, małżeństwem jesteśmy od 3 miesięcy - nie potrafię mu jednak dać przyjemności... Zawsze gdy zaczynam tracić kontrole nad tym co się dzieje z moim ciałem wpadam w panikę, duszę się, nie mogę oddychać. Mąż bardzo mnie kocha, otacza opieką, przytula i uspokaja. Czuje się wtedy jak to małe dziecko, którym byłam kiedyś, wtulam się mocno i zasypiam, zmęczona najczęściej płaczem.

Do pewnego czasu było na tyle ciężko, że musiałam spać z misiem z dzieciństwa mając 23 lata. To dziwne - mimo iż wiem, że to nie jest zachowanie normalne to z drugiej strony wiem, że bez tego misia nie dałabym rady zasnąć. Na co dzień staram się funkcjonować na pełnych obrotach, by nikt nie domyślił się jakim słabym człowiekiem jestem w środku, a w zasadzie dzieckiem w świecie dorosłych. Chciałabym móc zacząć świadomie żyć, w pokoleniu w którym się urodziłam.

Chociaż cenie w sobie wiele z przymiotów jakie posiadam dzięki swym przeżyciom to jednak widzę, że swoją nadwrażliwością, delikatnością, zadumą zaczynam odstawać od wyścigu szczurów, zaczynam miewać wahania do jakiego świata właściwie należę, skoro w żadnym sobie nie radze. Zadając tutaj pytania, uzewnętrzniając się, nie wiem, nie wiem czego się spodziewać. Wolałabym uchwycić się czegokolwiek, by nie czuć w sobie takiej pustki.

KOBIETA ponad rok temu

Droga Pani,

doświadczyła Pani w życiu traumatycznych przeżyć. Z Pani listu wnioskuję, że nigdy nie rozmawiała Pani o tych wydarzeniach ze specjalistą, ani nawet bliską osobą. Myślę, że po tylu latach męki, jaką Pani przechodzi, sama Pani rozumie, że potrzebna jest pomoc specjalistyczna. Nie można samoistnie, po prostu zapomnieć o takiej krzywdzie.

Bardzo dobrze, że mąż Pani jest wspierający i wyrozumiały, jednak to może tylko pomóc, a nie rozwiązać Pani problem. Potrzebuje Pani pomocy specjalisty (psychoterapeuty, terapeuty seksuologa), aby nauczyć się dobrego i zgodnego z Pani potrzebami życia seksualnego.

Proszę pamiętać, że wydarzenia, które miały miejsce w przeszłości w żaden sposób nie zależały od Pani i nie może się Pani za nie winić.

Serdecznie pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty