Czy agresja słowna w dzieciństwie może być przyczyną silnego stresu w późniejszych latach?

Mam już 21 lat. W latach gimnazjalnych byłam dręczona przez grupkę chłopaków bez powodu, przezywali mnie i przeklinali na mnie. Zaczęłam unikać tego i chodziłam gdzie się da i byłam zamknięta w sobie. Nauczyciele zauważyli co się dzieje i koleżanki zaczęły się tym interesować i pomagać mi. Ale ja nie chciałam, żeby mi pomagali, bo uważałam że będzie gorzej i było. Nauczyciele rozmawiali z nimi, ale to nic nie pomogło. Miałam wtedy najgorsze myśli, nie chciało mi się iść do szkoły, chciałam ją zmienić. Ale coś mnie tknęło, że jak zmienię to oni pomyślą, że się poddałam. Kiedy były z nimi rozmowy, było gorzej. Nienawidziłam się tak bardzo, że myśli były gorsze, często płakałam. Jak wyszłam z gimnazjum i jak ich spotykam, to tak jakbym ich nie znała. W pierwszej klasie w zawodówce miałam problem z koleżanką. Dokucza mi przez inną, która jej nagadała i nie wytrzymałam i zaczęłam się ciąć, bardziej płakać. Później zrozumiałam, że jestem inna niż jej mówiono o mnie i było ok. Myśli mam dalej te same, nienawidzę siebie, boję się strasznie ciemności. Codziennie ciągle się stresuję, nie mogę uwierzyć już w siebie. Jedno słowo ktoś do mnie powie, np. imię - jestem cała wystraszona. W pracy czuję się nielubiana, choć lubię to co robię. Z pozoru wyglądam normalnie uśmiechnięta, ale nikt nie wie co mnie tak naprawdę dręczy. Niektóre osoby mówią mi, że powinnam spotkać się z psychologiem, ja się boję. Tabletki na uspokojenie brałam, nie pomagały. Przestałam brać. Teraz nie daję już rady z stresem. Nie wiem co mam robić?

KOBIETA ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Zestaw objawów, o jakich Pani wspomina, może wskazywać na różne dysfunkcje i problemy w funkcjonowaniu społecznym. Mogą one świadczyć o zaburzeniach afektywnych, np. o depresji, na którą składa się obniżony nastrój, pesymizm, drażliwość, poczucie bezwartościowości, lęk, myśli samobójcze i poczucie winy. Unikanie kontaktów interpersonalnych i obawa przed ludźmi mogą z kolei wskazywać na fobię społeczną (socjofobię), gdzie osiowym objawem jest lęk, czyli to, co Pani określa mianem "ciągłego stresu".

Niewykluczone, że negatywne doświadczenia w kontaktach z rówieśnikami w okresie dorastania mogły być czynnikiem, który wywołał u Pani lawinę problemów w życiu późniejszym. Brak akceptacji ze strony grupy rówieśniczej, z którą na etapie pokwitania młody człowiek ma silną potrzebę identyfikacji, może skutkować kłopotami w relacjach interpersonalnych w życiu dorosłym. Agresja rodzi agresję. W Pani przypadku mogła ona przybrać formę autoagresji (samookaleczania), czyli przemocy skierowanej na samą siebie jako chęć ukarania się za bycie bezradną, za fakt, że nie potrafi Pani sobie sama poradzić.

Przykre zdarzenie, np. odrzucenie przez kolegów, mogło zainicjować problem na zasadzie błędnego koła: niska samoocena i negatywne interpretacje swojego zachowania - depresja (obniżony nastrój) - negatywne zachowanie (unikanie ludzi) - odrzucenie społeczne, niezrozumienie przez innych, samotność - i znowu poczucie bezwartościowości. Być może mechanizm Pani problemów jest bardziej złożony, a przyczyny tkwią jeszcze głębiej, gdzieś w nieświadomości, gdzie znajdują się wyparte konflikty.

Wnikliwa diagnoza będzie możliwa po wizycie u psychologa lub psychiatry. Proszę nie bagatelizować problemu i potraktować konsultację jako "dyskretną rozmowę z przyjacielem".

Pozdrawiam ciepło

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty