Czy zgodzić się na wyprowadzkę od rodziców?
Witam, mam problem, z którym nie umiem sobie poradzić, nie wiem do kogo mam się udać po pomoc. Mam 26 lat, jestem od prawie 7 lat w związku, od sierpnia 2011 roku jesteśmy zaręczeni. Razem mieszkamy u moich rodziców od 4 lat. Pod koniec ubiegłego roku wszystko zaczęło się psuć. Zaczęło się od propozycji wynajmu mieszkania, na co nie bardzo chcę się zgodzić, gdyż zwyczajnie nas nie stać, oboje mamy kredyty na samochody, dojeżdżamy do pracy, a zarabiamy niewiele więcej niż najniższa krajowa. Od Nowego Roku często nocuje w domu u swoich rodziców. Narzeczony od jakiegoś czasu esemesuje z jakąś kobietą, wczoraj musiałam prześwietlić jego komórkę, chociaż wiem, że nie powinnam tak robić, ale jego zachowanie mnie niepokoi. Zazwyczaj co godzinę mówił mi, że mnie kocha, a teraz muszę się o to prosić.
Planowaliśmy na lipiec ślub, a teraz mi mówi, że najpierw mieszkanie, a potem ślub. Tej kobiecie napisał esemesa, że jest w rozterce, bo ma mnie, ale dobrze mu się rozmawia z koleżanką z pracy, no i ją też bardzo lubi. Co robić w takiej sytuacji, czy wynajęcie mieszkania, kosztem sprzedaży jednego samochodu i życia na niskim poziomie uratuje moją sytuację? Czy powinnam być zazdrosna o tę koleżankę? A może powinnam się z nią spotkać i porozmawiać o nim, że jest zaręczony i planujemy wspólne życie, a ona nam w tym przeszkadza i miota nim jeszcze bardziej? Pozdrawiam.