Czy zostawić go, niech żyje sobie sam, czy nadal mu pomagać?
Poznałam go rok temu, po jakimś czasie zaczął mi opowiadać o sobie, że był już cztery razy w szpitalu psychiatrycznym na leczeniu. Zachowuje się nie raz normalnie, rozmawia, śmieje się i po pewnym czasie siedzi smutny, nic nie mówi. Zaczął pracować i jak przychodzi do domu to zapali i od razu śpi. Nawet jak nie pracuje to śpi, w nocy mówił że nie spał, mało je, prawie wcale, i to mnie niepokoi.
Znalazłam leki i recepty od lekarza psychiatry, czytałam kartę informacyjną ze szpitala o lękach, zmianie nastrojów, nadużywaniu leków tych od lekarzy psychiatrów. Martwi mnie również, że seks stał się wręcz zbędną rzeczą, kochamy się dwa razy w miesiącu, mówi, że nie chce mu się i może bez tego obejść się - czy przyczyną tego są leki? Nie wiem co mam zrobić, męczy mnie taka sytuacja, proszę mi pomóc i powiedzieć co mam zrobić. Zaczekać?