Dieta przy chorobie Hashimoto

Chciałabym uzyskać poradę odnośnie sposobu odżywiania przy chorobie Hashimoto. Zacznę może od krótkiego przedstawienia siebie i mojego przypadku. Nazywam się Ania, mam 27 lat i do 24. roku życia nie miałam żadnych problemów zdrowotnych. Dokładnie 2 lata temu zaczęła się moja historia z Hashimoto. Ważyłam wtedy 62 kg przy wzroście 172 cm. Byłam szczupła i szczęśliwa. Jestem osobą, która czerpie radość ze zdrowego trybu życia, odżywiania i aktywności fizycznej. 3 lata temu zaczęły się ze mną dziać dziwne rzeczy, marzłam na kość nawet przy średnich temperaturach. Miałam wiecznie lodowate ręce i nogi, byłam ospała, bez energii, osowiała. Do tego doszły zmiany nastrojów - nawet objawy depresji - śmiałam się i płakałam na zmianę - chociaż zawsze byłam osobą roześmianą od ucha do ucha, szczęśliwą i spełnioną. Płakałam kilkanaście razy dziennie bez powodu, a potem śmiałam się - kompletnie nie miałam pojęcia, co się ze mną dzieje. Zaczęły mi wypadać włosy, miałam opuchniętą twarz i generalnie wszystko było na “NIE”. Po kilku wizytach lekarskich, gdzie słyszałam, że to nic, samo przejdzie. Trafiłam do lekarza Chińczyka (mieszkam w Szkocji), który skierował mnie na badanie krwi - biochemia, oznaczenie poziomu hormonow tarczycy i poziomu antyciał tarczycowych. Okazało się, że hormony były w normie, natomiast poziom antyciał - 789 - sugerował chorobę Hashimoto, i co za tym idzie niedoczynność tarczycy. Od tamtej pory przyjmuję lek rano na czczo. Z czasem pewne objawy zaczęły ustępować, niestety nie zauważyłam nawet, kiedy przytylam 11 kg... Ze smukłej sylwetki zorbiła mi się bardziej krągła - szczególnie uda, biodra, brzuch i pośladki. Od tamtej pory moja walka trwa... Co kilka miesięcy staram się przyjeżdzać do Polski - wtedy kontroluje mnie polska endokrynolog. Pani dr powiedziała, że jestem przypadkiem, który powinien oglądać każdy student medycyny. Praktycznie wszystkie objawy niedoczynności tarczycy u mnie występują i rozregulowują cały mój organizm. Niestety, jest on narażony również na inne rzeczy ze strony upośledzonego układu immunologicznego. W listopadzie zeszłego roku np. miałam reakcję anafilaktyczną na chemiczną farbę do włosów - wylądowałam w szpitalu na sterydach, ponieważ miałam opuchniętą całą głowę, oczy, uszy, szyję i bardzo źle się czułam. Po 10 dniach opuchlizna zeszła, ale pozostała wrażliwość na wiele substancji chemicznych - egzema, wysypki, świad skóry. Od tamtej pory dostaję z apteki specjalne kosmetyki dermatologiczne - balsamy, oliwki, kremy - bo tych ze sklepów nie mogę używać. Farby chemicznej do włosów nie będę mogła użyć już nigdy, więc staram się radzić sobie z naturalną henna. Od lekarza wiem, że to właśnie te antyciała, które produkuje moja tarczyca (jest mniejsza o połowę od zdrowego gruczołu) wzmagają skutki reakcji alergicznych i powodują, że jestem bardziej podatna na infekcje, wirusy itp. Przez 2 lata starałam się walczyć z moją wagą. Niestety, bez efektów. Nie jestem zupełnym laikiem w tej sprawie, ciężko nad sobą pracowałam: - żadnego jedzenia po 19-tej, - żadnych gazowanych i słodzonych napojów - tylko woda mineralna, herbata zielona i czerwona, czasem sok owocowy, - żadnych potraw smażonych - większość duszona badź grilowana, pieczona w rekawie bez tluszczu, - nie jadam raczej wołowiny i wieprzowiny - głównie pierś z kurczaka i ryby, - zero słodyczy - batoników, chipsów, ciastek itp., - tylko ciemne pieczywo, - mało produktow z białej mąki, - jadam warzywa i owoce, - nie dosalam potraw i nie docukrzam, - 2 razy w tygodniu chodzę na siłownię, saunę i basen - w domu co 2 dzień ćwiczę na rowerze stacjonarnym plus ćwiczenia rozciągające. W marcu 2009 r. na kontroli u endokrynolog. Okazało się, że mam niską hemoglobinę - 12.4 oraz, jak to pani dr powiedziała, praktycznie zerowy poziom żelaza w tkankach. Poziom ferrytyny - 15.4. Pani doktor powiedziała, że to dlatego, iż przy Hashimoto nie wchłaniam żelaza z pożywienia. W lipcu poziom ferrytyny podniósł się do 44.6. przy suplementacji. Pani doktor poinformowała mnie, że nie chudnę, bo przy niskim poziomie żelaza - nie transportuję tlenu do komórek i nie zachodzi proces spalania. Obecnie z polecenia lekarskiego - wciąż stosuję żelazo, magnez i kwas foliowy. Do tego mam zacząć jeszcze stosować selen, gdyż od pewnego czasu męcza mnie objawy nerwicy - kłopoty ze spaniem, palpitacje serca, szum w uszach, migrenowe bóle głowy. Dodam tylko, źe moja obecna waga to 75 kg. Moim celem byłoby zejście do chociaż 65 kg. Potrafię stosować się do zaleceń i ciężko nad sobą pracować - potrzebuję tylko wytknięcia błedów, które popełniam w obecnym żywieniu/stylu życia lub pokierowanie w zupełnie inną stronę. Bardzo proszę o jakiekolwiek rady i wskazówki. Jestem chętna spróbować czegokolwiek! Pozdrawiam, zrozpaczona brakiem efektow Ania

KOBIETA, 27 LAT ponad rok temu

Witam!

Odnośnie żywienia w anemii: http://portal.abczdrowie.pl/pytania/dieta-odpowiednia-przy-anemii.

Pisała Pani o obrzękach - być może część masy ciała wynika z nagromadzenia wody w organizmie, a nie z zawartości samej tkanki tłuszczowej. Proponowałabym Pani przeznaczenie 30 minut (minimum) codziennie na aktywność fizyczną. Proszę jednak nie przesadzać z intensywnością ćwiczeń, szczególnie, jeśli będą temu towarzyszyły zawroty głowy (na tle niedokrwistości). Pisała Pani o dużym udziale warzyw i owoców w diecie. Warzywa może Pani spożywać praktycznie bez ograniczeń (uwaga na ziemniaki, nasiona roślin strączkowych - są kaloryczne). Owoce ograniczyłabym do 1 porcji dziennie (ok. 100-150 g). Podobnie proszę limitować ilość wypijanych soków owocowych. 1 szklanka takiego napoju to nawet 110-120 kcal!

Sauna przyśpiesza proces usuwania toksyn z organizmu - nie zastąpi jednak aktywności fizycznej.

Proponowałabym zamianę wspomnianych przez Panią metod kulinarnych na gotowanie na parze. Podobnie - jeśli często pije Pani wodę mineralną - proszę monitorować zawartość sodu na etykiecie. Wody wysokosodowe mogą powodować zatrzymywanie wody w organizmie.

Zalecałabym spożywanie 5 posiłków dziennie:
- śniadanie, obiad, kolacja jako posiłki główne, o większej kaloryczności,
- II śniadanie, podwieczorek - mniejsze, o mniejszej kaloryczności, w formie przekąsek.
Ostatni posiłek zalecałabym na 2-3 godziny przed snem. Przynajmniej 1 posiłek powinien być ciepły. Nie można zapominać o śniadaniu. Posiłki powinny być spożywane w spokoju, powoli. Należy dokładnie żuć każdy kęs. Od stołu dobrze jest odejść z niedosytem – uczucie sytości pojawia się dopiero po pewnym czasie.

Wyeliminować z diety powinna Pani: cukier dodawany do kawy i herbaty, kolorowe, słodzone napoje gazowane i soki z dodatkiem cukru, tłuste wędliny, serki topione, serki typu fromage, feta, sery żółte, tłuste, zawiesiste zupy (śmietanę można zastąpić np. jogurtem 0%), tłuste placki, kotlety, kluski, ciasta, ciasteczka, fast-foody, smażone potrawy (zwłaszcza w panierce, która chłonie tłuszcz jak gąbka).

Odnośnie aktywności fizycznej - polecam serwis abccwiczenia.pl. Znajdzie tam Pani przykładowe ćwiczenia, z opisem wykonania.

Proszę pamiętać, iż każda osoba stanowi odmienny przypadek kliniczny i nie wszystko dobrze toleruje, dlatego dokładne zalecenia powinny być przekazane przez lekarza prowadzącego. Myślę, że porada internetowa to, niestety, za mało.

Pozdrawiam ciepło i życzę zdrowia!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty