Dlaczego czasami reaguję agresją?

Dzień dobry Trafiłam na to forum przypadkowo ... Może akurat pomoże mi to wydostać się z impasu, z którym zmagam się z dość długo. Mam dopiero niecałe 20 lat. Jestem pierwszy rok na studiach na bardzo dobrej uczelni w pięknym mieście. Poznałam nowych ludzi, zresztą poszłam na te studia razem z przyjaciółką. Niestety ona zrezygnowała. Teraz czuję się jeszcze bardziej samotna niż wcześniej. Może powinnam zacząć od tego, że te studia nie sprawiają mi w ogóle przyjemności. W liceum na przyklad pewnych rzeczy naprawdę lubiłam się uczyć. Miałam w sobie jakąś motywację, uprawiałam nawet sport. Miałam też mnóstwo przyjaciół i chlopaka, w którym byłam zakochana- miałam nadzieję, że coś z tego będzie. Chlopak ten brzydko mówiąc olał mnie, po prostu zerwał kontakt ... Przezylam to dość mocno, ale postanowilam sobie, ze jak wyjadę na studia wszystko się ułoży, że będę w końcu szczęśliwa. W pewien sposób chcialam tak trochę jakby na złość mu zrobic. Żeby widzial jakie mam teraz wspaniałe życie! Myliłam się. Nigdy jeszcze nie czułam się tak podle. Mam tu znajomych, ale żadnych przyjaciół. Jedyna przyjaciółka jak juz wspomnialam rzucila te studia. Bardzo cierpię z powodu samotności. Mam wrazenie ze nikogo nie obchodzę. Rodzice każą mi tkwić na znienawidzonych studiach i wypominają wydane pieniądze. Nie mam też partnera, który bylby przy mnie, przytuliby i dal mi siłę zeby to przetrwać. Snuję się samotnie po ulicach. Wszystko sprawia ze się rozklejam. Płaczę dosłownie wszędzie, ale najwiecej nocami. Współlokatorzy denerwują mnie samymi tylko rozmowami, najchetniej zamieszkalabym sama zeby bylo wiecznie cicho. Staram się zresztą ich unikać nie wiem do końca czemu... Chyba juz mam dosyć wymuszonego uśmiechu. Wszystkie moje znajome z rodzinnego miasta mają juz kogoś, wiec uczucie samotności tylko potęguje się na spotkaniach towarzyskich. Jestem caly czas nieszczęśliwa, roztrzesiona, rozdrażniona. Reaguję czasem agresją chociaż nie powinnam. Gdybym mogła to spalabym do popołudnia, nie mam na nic siły ani ochoty. Kiedyś tak nie bylo ... Proszę o pomoc. Nie wiem co robić. Czasem myślę czy nie skończyć ze sobą, ale boję się i nie chcę krzywdzić najblizszych.
KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Witam
Czytając Pani wpis zauważam, że w ciągu krótkiego czasu w Pani życiu zaszło dużo zmian. Zmiana szkoły, zmiana otoczenia rozumiana jako nowe miejsce zamieszkania, nowi znajomi. Każda zmiana w życiu to potencjalny generator stresu a u Pani tych zmian jest dużo i niestety nie są to zmiany, które postrzega Pani jako coś pozytywnego.
Wysoki poziom stresu spowodowany aktualną sytuacją, przekłada się bezpośrednia na obniżenie i pogorszenie Pani nastroju. Opisane przez Panią objawy w postaci smutku, częstego płaczu, izolacji od ludzi, drażliwości, nadmiernej senności, większej męczliwości no i myśli o śmierci w dość znacznym stopniu pokrywają się z objawami depresji.
Zachęcam więc na początek do wykonania sobie prostego testu Skala Depresji Becka. Narzędzie to można znaleźć na internecie na stronach psychiatrów lub psychologów (http://www.katowice-psycholog.pl/skala-depresji-becka.html). Jeśli po wypełnieniu kwestionariusza i kliknięciu interpretacji dostanie Pani komunikat, że to umiarkowana lub silna depresja to w pierwszej kolejności należy udać się do lekarza Psychiatry. Wyniki wskazujące na umiarkowaną lub silną depresję wymagają włączenia farmakoterapii. Posiadanie przez Panią myśli o charakterze samobójczym to kolejny element, który wskazuje na konieczność wprowadzenia farmakologicznego leczenia przeciwdepresyjnego. Leczenie farmakologiczne to opcja, od której należy zacząć.
Zachęcam także do skorzystania z pomocy psychologa lub psychoterapeuty aby na poziomie emocji, myśli i zachowania poradzić sobie z tym stanem.
Joanna Frąckowiak

0

Szanowna Pani,
profil rozwojowy człowieka obejmuje kilka znaczących etapów, tzw. kryzysów rozwojowych, które umożliwiają prawidłowy rozwój człowieka. Pani jest we wczesnej dorosłości, będzie kształtować się Pani osobowość, względnie stałe cechy; "wewnętrzny system regulacji pozwalający na adaptację i wewnętrzną integrację myśli, uczuć i zachowania w określonym środowisku (poczucie stabilności)". Pojawiają się różne dylematy, charakterystycz­ne w danym momencie rozwojowym, różne obszary aktywności, relacje młodej osoby z otaczającą rzeczywistością i społeczeństwem oraz odniesienia do samej siebie, biorąc pod uwagę aspekt: biologiczny, społeczny i psychologiczny. Predyspozycją do zaburzeń depresyjnych może być niska samoocena (poczucie własnej wartości). Impas, który Pani opisuje wymaga specjalistycznego wsparcia, psychoterapii - polecam paradygmat poznawczo - behawioralny, ze specjalistą łatwiej będzie zrozumieć problem i poradzić sobie z nim. Poprawi się Pani jakość życia.
Pozdrawiam serdecznie

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

portal.abczdrowie.pl
Patronaty