Jak otworzyć się na miłość?

Witam! Mam nietypowy problem z samym sobą, mianowicie jestem aktualnie w związku z dziewczyną, która ma 20 lat a ja 25. Związek trwa 1,5 miesiąca. Wszystko było fajnie dopóki poczułem w sobie jakąś barierę między nami, która się utworzyła (z 2 dni temu). Jak jestem sam w swoim pokoju to czuję ogromne nerwy, zatyka mnie w gardle, „w sercu” w żołądku mnie ściska, zawsze rano mam mdłości, od 2 dni nic nie jem. Po wczorajszym spotkaniu, kiedy wróciłem do domu po 15 minutach zaczynam tęsknić za nią, lecz jak się z nią spotkam bądź wiem, że mamy się spotkać pojawia się znów bariera i jakąś czuję taką niechęć do tego spotkania. Przez ponad miesiąc spotykaliśmy się codziennie, spędzaliśmy ze sobą po ok. 6 godzin dziennie. Było cudowanie, i aż do tego momentu, którego wypisałem wyżej. Kiedy dwa dni temu przyszedłem do domu po spotkaniu, usiadłem sobie na krześle w swoim pokoju i „dostałem uczucie”, w którym stało mi się wszystko obojętne, całe moje życie, pieniądze, firma rodzinna, miłość do niej… Też nie wiem jak nazwać takie uczucie. Chcę nadmienić, iż nie miałem życia kolorowego, bardzo dużo w naszej rodzinie jest przemocy, między moimi rodzicami a nami. 1-2 razy do roku widzę jak moja mama używa przemocy w stosunku do mojej babci lub swojej siostry, ona w podobnej sytuacji się wychowywała i zawsze nam powtarza, że my będziemy tacy sami, bo ona jest taka sama. Bardzo mnie to wszystko boli, bo widzę błędy swoich rodziców, nie chcę być taki sam jak oni. Całą pieczęć sprawuje moja mama w wychowywaniu nas. Nie jest to zła kobieta, ale jest bardzo nerwowa. Mój ojciec jest też bardzo osły, może nie dla mnie, ale dla moich braci i siostry, mi on nigdy nie powie coś negatywnego, to wszystko czyni przez moją mamę, a nam dopiero powtarza, oczywiście nie mówiąc, że są to słowa jego. On wie doskonale, że ja jestem mu potrzebny w realizacji jego marzeń. Jeżeli chodzi o czasy gimnazjalne oraz licealne to lubiłem zwracać na siebie uwagę w sposób negatywny, poprzez dokuczanie nauczycielom lub śmianie się z samego siebie, nauczycieli, bo w taki sposób najprościej mogłem być w centrum zainteresowania, no i jeszcze z tego wszyscy się śmiali. Po liceum miałem już zaliczoną ucieczkę z domu, bo nie mogłem wytrzymać psychicznie i nerwowo. To był jeden nocleg w hotelu przed świętami, kiedy się troszkę rodziny zjechało. Trudno jest mi zaufać moim rodzicom w taki sposób jak bym chciał, bo zawsze pojawia się inna przeszkoda, która rujnuje moje zaufanie do nich. Jak rodzice wracają z pracy to czuję do nich taką niechęć, jakieś takie negatywne emocje przypływają do mnie. To nie tylko ja coś takiego odczuwam, ale także moi bracia i siostry. Osobom, którą ufam to moja babcia, dziadek i ciocia - im najbardziej ufam i teraz pojawiła się moja dziewczyna, ale sam nie wiem, czy będę w stanie ją tak pokochać jak ona mnie. To jest wyśmienita osoba, która daje ogromną ilość ciepła mnie, znajomym, tylko nie wiem czy ja jestem na to przygotowany i mam poczucie wątpliwości, abym był na to przygotowany. Kiedy myślę, że mi się to uda to tak jakby kamień z serca mi spadł i chwilowo zaczynam myśleć pozytywnie, lecz po chwili (po 4 minutach) te myśli ustępują i powstają myśli negatywne… Wczoraj jej o tym wszystkim powiedziałem, ona powiedziała, że poczeka… Ale ja mam obawy, że to nie ta miłość, że ją zostawię, że ją ogromnie zranię. Taką odczuwam barierę psychiczną. Nawet nie wiem jak to dokładnie nazwać. Jest to praktycznie moja pierwsza miłość. Ta do której coś większego poczułem. Trzy lata temu byłem zauroczony dziewczyną (byliśmy razem przez max. 2 tygodnie), która mnie (mam takie odczucie) wykorzystała materialnie, byliśmy razem na wakacjach, moi koledzy także byli. Mieszkaliśmy razem w jednym mieszkaniu, po czym rano wstaję, a ja widzę zdjęcie na komputerze, jak ona się obmacywała i całowała z moim kolegą. Na pewno to też coś zostało w mojej psychice. Chcę także podkreślić, że jestem bardzo zamkniętą osobą w sobie, ale przed moją dziewczyną jestem bardzo otwarty, lecz mi to przychodzi z ogromnym trudem. Pozdrawiam

MĘŻCZYZNA, 25 LAT ponad rok temu

Charakterystyka bólu depresyjnego

Dr Dariusz Wasilewski opowiada o bólu odczuwanym podczas depresji. Jeśli chcesz wiedzieć więcej o depresji, zapoznaj się z wypowiedzią naszego eksperta.

Witam! Przemoc odciska trwały ślad w psychice człowieka. Brak poczucia bezpieczeństwa, nieufność i trudności w budowaniu trwałych relacji są związane z niezaspokojeniem podstawowych potrzeb przez najbliższe osoby. Cierpi Pan z powodu problemów, jakie są w Pana rodzinie. Jednak dostrzega Pan również, jakich spustoszeń dokonały w Pana psychice zachowania rodziców. Może Pan wpłynąć na zmianę swojego myślenia, a tym samym do swojego życia. Pisze Pan, że ostatnio pojawiły się trudne myśli w związku z dziewczyną. Obawia się Pan tego, że może ją skrzywdzić. Takie myśli mogą być wpisane w Pana schemat działania, który powstał w przemocowym środowisku. Warto, żeby poszukał Pan dla siebie pomocy. Ma Pan szansę wpłynąć na swój dalszy los i pozbyć się ciężaru emocjonalnego. Zachęcam do udania się do psychologa lub psychoterapeuty. Rozpoczęcie regularnych spotkań ze specjalistą może pomóc Panu w rozwiązywaniu problemów oraz wprowadzaniu trwałych zmian w sposobie myślenia i zachowania. Psychoterapia to także możliwość wyrażania emocji i uczenia się, jak sobie z nimi radzić. Z tej formy pomocy może Pan skorzystać bezpłatnie w ramach ubezpieczenie NFZ oraz prywatnie w gabinetach psychologicznych/psychoterapeutycznych. Polecam Panu skorzystanie z telefonu dla osób w kryzysie emocjonalnym 116 123, gdzie uzyska Pan informacje o placówkach świadczących bezpłatną pomoc psychologiczną w Pana okolicy oraz wsparcie i możliwość rozmowy o problemach. Pozdrawiam

0

Dzień dobry Panu,

Dziękuje Panu za zaufanie i za tak długi mail...

Bazując na Pana opisie częściowej biografii osobistej, uważam że wskazana i pomocna byłaby dla Pana konsultacja i terapia psychologiczna/psychoterapeutyczna.
Proszę nie czekać i skorzystać z takiej pracy rozwojowo-terapeutycznej, co skutecznie
przyczyniłoby się do poprawy jakości Pana życia, czego serdecznie Panu życzę,

Życzę tego, czego Panu najbardziej teraz potrzeba,
irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty