Mąż twierdzi, że mam depresję. Czy to możliwe?
Witam, jestem młodą matką i mężatką. Mam 23 lata, 1,5 roku temu urodziłam zdrową córeczkę. Mąż jest odpowiedzialny, ma stałą pracę, pomaga w wychowaniu córki, zawsze mogę na niego liczyć, jednak ostatnio zaczęło mnie wszystko przerastać - siedzę całymi godzinami w domu, nie pracuję, mąż jest dopiero wieczorem w domu i to strasznie zmęczony. Znajduje sobie zajęcia nawet w niedzielę. Ostatnio ciągle się kłócimy - ja czuję się samotna, zaniedbana, nie chce mi się nawet dbać o siebie. Mąż narzeka, bo ciągle pracuje aby na wszystko nam starczało, a odbija się to bardzo na jego zdrowiu i samopoczuciu, oboje mamy do siebie pretensje - błędne koło. Ciągle robię mu wymówki, że nas nie kocha i nie chce z nami być, choć wiem, że to kompletne bzdury, ale mam strasznie wybuchowy charakter i po 10 min mi przechodzi, lecz jemu nie... Wyciągam wiecznie wątki z jego przeszłości, np. dogaduje mu, że z poprzednią dziewczyną na pewno było mu lepiej - nie wiem czemu to robię. Jesteśmy ze sobą 5 lat, nigdy mnie nie zawiódł, a ja mimo to nie potrafię mu w 100% zaufać. Proszę o poradę. Mąż twierdzi, że to depresja i wahania nastrojów. Czasem już też tak myślę, ale chciałabym znać zdanie fachowca.