Nie czuję się atrakcyjna - jak mogę zmienić nieudane życie?

Jestem studentką na studiach niestacjonarnych, nigdzie nie pracuję. Mam silną depresję. Mam 22 lata, nigdy nie miałam chłopaka. Boję się, że nigdy nie będę miała męża i dzieci. Jestem brzydka, tak mi powiedzieli chłopacy, których poznałam w Internecie i tylko przez Internet się z nimi komunikowałam. Widzieli tylko moje zdjęcie, po tym jak je zobaczyli, nie chcieli nawet ze mną dłużej rozmawiać. Szybko się denerwuje, mam ogromny żal do mojej rodziny - mamy, babci i dziadka, że mnie okłamywali, że jestem niewiadomo jak ładna - i dalej mnie o tym przekonują. Czuję, że jestem pośmiewiskiem dalszej rodziny, że jestem sama, podczas gdy pozostała młodzież z rodziny ma już swoją drugą połowę. Czuję się niepotrzebna i nie mam nikogo z kim mogę porozmawiać. Nie mam przyjaciół. Czuję, że wszyscy dyskryminują mnie ze względu na wygląd. Uważam, że mam talent pisarski i napisałabym fajne książki, ale boję się, że gdybym była sławna, to na forach internetowych będę dyskryminowana ze względu na wygląd, a na tym tle jestem bardzo wrażliwa. Mam pretensje do Boga, że dał mi taki, a nie inny wygląd i uważam, że to wina Boga, że jestem sama. Wiem dobrze, że wszyscy chłopacy (bez wyjątku) to wzrokowcy i nie mam szans u nikogo, a chciałabym mieć wysokiego, atrakcyjnego chłopaka. Studiuje, ale nie widzę sensu, bo po co mi studia, jak tak zawsze będę sama. Mam tylko 22 lata, a czuję się jakbym miała ponad 40. Boję się ludzi. Mam wrażenie, że wszyscy będą na mnie krzyczeć. Proszę o pomoc.

KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu
Mgr Kamila Drozd Psycholog
80 poziom zaufania

Witam serdecznie!

Wydaje mi się, że zbyt dużą wagę przywiązujesz do wyglądu zewnętrznego. To prawda, że uroda bardzo pomaga w życiu, ale piękno to pojęcie względne. Fakt, że kilku chłopaków poznanych w Internecie śmiało się z Twojego zdjęcia nie oznacza, że jesteś brzydka. Dla rodziny, dziadków, rodziców zawsze będziesz piękną dziewczyną, bez względu na jakiekolwiek defekty urody. Twoja samoocena nie może zasadzać się wyłącznie na wyglądzie zewnętrznym, aparycji. Uzależnienie poczucia własnej wartości od czynników zewnętrznych, np. urody, powoduje, że najdrobniejsza zmiana rujnuje fundamenty samooceny. Misterna konstrukcja ulega zburzeniu, kiedy np. pojawi się krosta na czole albo kilka kilogramów więcej. Zdrowa i adekwatna samoocena musi być niezależna od opinii innych na Twój temat, na temat Twojego wyglądu, inteligencji, zdolności, umiejętności itp. To oczywiście nie oznacza, że można nie słuchać innych. Czasem osoby postronne mogą udzielić fajnych wskazówek, z których warto skorzystać.

Chodzi o to, by opinia chłopaków z Internetu nie burzyła twojego przekonania o Tobie, że jesteś wartościową i mądrą dziewczyną, która studiuje i która chce planować dalsze życie. Jeśli chodzi o przekonanie co do bycia dyskryminowaną z powodu wyglądu, może niekoniecznie jest tak, jak to widzisz. Może sama unikasz kontaktów z obawy, że ktoś może Cię odrzucić albo zacząć się śmiać z powodu Twojej urody, co potwierdza Twoje przekonanie, że inni nie chcą się z Tobą przyjaźnić, bo jesteś brzydka. Jesteś jeszcze młodą osobą, przed którą stoi wiele możliwości – możesz poznać wielu ciekawych ludzi, a wśród nich swoją „drugą połowę”. Czasami desperackie próby poszukiwania atrakcyjnego partnera mogą przynieść odwrotne rezultaty. Może lepiej poczekać na prawdziwą miłość? To, że wszyscy znajomi wokoło mają sympatie, nie przesądza o tym, że Ty z nikim się nie zwiążesz ani nie czyni Cię gorszą.

Jeżeli twoja depresja została zdiagnozowana przez psychiatrę, radziłabym się udać do lekarza, który do tej pory prowadził Twoją terapię. Jeżeli gorsze samopoczucie, niskie poczucie własnej wartości, smutek z powodu „brzydkiej urody” stanowią o spadku nastroju, zalecałabym rozmowę z psychologiem w najbliższej poradni zdrowia psychicznego. Nie musisz mieć żadnego skierowania od lekarza pierwszego kontaktu. Inną alternatywą jest rozmowa z psychologiem, np. przez telefon zaufania (Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111). Głowa do góry, więcej pewności siebie i asertywności!

Pozdrawiam ciepło     

0

Wieczór Pani,

Zacznę od podziękowania Pani za podzielenie się częścią swojej historii osobistej.

Zacznę od tego, że Rodzice często mają oczekiwania, aby Dzieci było/żyło według Ich scenariusza (najczęściej są to niezrealizowane cele).
Dla Rodziców i Najbliższych była Pani najpiękniejsza taka, jaka była...i to jest najpiękniejszy dar, jaki mogła pani otrzymać i to od Pani zależy co z tym darem zrobi...
Skupiła się Pani za bardzo na wyglądzie, nie zauważając jak wiele talentów Pani posiada, które tylko czekają by je Świat ujrzał...(chociażby talent pisarski...)

Jest już Pani dorosłą Kobietą i kreowanie Swojego życia zależy już tylko od Pani.
Należy iść własną drogą i nie kierować się tym, czego Inni oczekują (nawet Rodzice).
Zatem życzę dotarcia do Siebie Samej i dla Siebie być tym oparciem.

Tak ode mnie chcę Pani powiedzieć, że to te trudne dla Pani obecne doświadczenia i doznania, tak pięknie kształtują Pani osobowość (być może teraz to Pani widzi inaczej).

Dlatego już teraz proszę podjąć decyzję zadbania o siebie, bo w tej decyzji jest siła, która Panią poprowadzi...
Zachęcam Panią do rozważenia skorzystania z rozwojowej pracy terapeutycznej z psychologiem, by z miłością własną traktować siebie, czego Pani serdecznie życzę.

Z przesłaniem dla Pani Rozwojowego Nowego Roku,
irena.mielnik.madej@gmail.com

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty