Witam, jestem mamą 4-miesięcznej Karolinki, u której 2 miesiące temu wykryto białaczkę aml typ 5. Obecnie mieszkamy w Szkocji, mała zaczęła właśnie drugą chemioterapię. Podczas podawania pierwszej chemii niestety zostało zakażone wkłucie centralne oraz mała dostała jakiejś infekcji wirusowej. Cały czas się zastanawiam, czy dobrze zrobiliśmy decydując się na leczenie tutaj, czy może lepiej wracać do Polski... Nie mogę nigdzie znaleźć informacji na temat, jak wygląda leczenie tego typu białaczki w Polsce, jaką chemię się podaje i czy konieczny jest przeszczep. Córka po pierwszej chemii ma remisję, ale lekarze powiedzieli, że musi mieć 4 chemie, a przeszczep będzie miała dopiero wtedy, jeżeli będzie nawrót choroby i że w grę wchodzi jedynie przeszczep od niespokrewnionego dawcy. Obecnie jej chemia nosi nazwę " ADE" dostaje C***, D*** , E*** oraz przy pierwszej chemii dostała jeszcze dodatkowo M***. Czy w Polsce też dostałaby taką chemię? Czy może są jakieś lepsze leki? Czy leczenie w Polsce jest bezpłatne? Cały czas czytam, że w Polsce rodzice dzieci proszą o wpłacanie pieniędzy na leczenie.

Mam 60 lat, jestem kobietą. Proszę o ustosunkowanie się do moich wyników - czy są one oznaką choroby i co mam dalej robić? Dziękuję za wyjaśnienie. Podwyższone limfocyty 46,6%, a obniżona wartość neutrocytów 44,0 OB 18mm cholesterol całkowity(jed.SI)8,06, cholesterol (jed. trad.)311,6, cholesterol HDL 1,26 i jed. trad. 48,71 Trójglicerydy SI 5,58 i jed. trad. 488,25. Badanie ogólne moczu: barwa ciemnożółta, przejrzysty, ciężar wł. 1,025 ph 5,0 leukocyty 500, azotyny ujemne, białko 25mg, glukoza w normie, ciała ketonowe 5mg,urobilnogen w normie,biliburina1mg, erytrocyty 10erytr./ul Osad nabłonki płaskie liczne Leukocyty 20-40wpw. erytrocyty świeże2-5wpw

Witam. Mój tato ma 53 lata, od dłuższego czasu czuje się słabo. Robił badania krwi trzykrotnie i są słabe. Wyniki badań pierwszych - leukocyty 38.13, limfocyty 84.1 Badania drugie - leukocyty 39.43, neutrocyty 16.4, limfocyty 79.8 Badania trzecie - leukocyty 52.02, neutrocyty 10.5, eozynocyty0.9, limfocyty 86.4. Diagnoza lekarza rodzinnego to białaczka. Nikt w rodzinie nie chorował na białaczkę. Czy ta diagnoza jest rzeczywiście możliwa i trafna? Pozdrawiam

Czy przewlekła białaczka limfatyczna na wpływ na układ nerwowy? Moja mama lat 87, od 7 lat choruje na tę chorobę. Nie bierze żadnych leków na ten rodzaj schorzenia, gdyż hematolog twierdzi, że podawanie substancji walczących z tą chorobą w tym wieku pogorszyłoby jeszcze stan zdrowia. Objawy są podręcznikowe: powiększona śledziona, leukocyty 12. tys., zaburzenia metaboliczne - wymioty i biegunka, zapalenie dróg moczowych. Martwi mnie to, że od pewnego czasu ma zaburzenia zdolności percepcji, zapomina wymyśla historie nie mające związku z rzeczywistością, nie pamięta różnych faktów. itp.

Kobieta - lat 44. Pięć lat temu trafiłam do szpitala z hemoglobiną 5,30. Od tamtej pory ciągle mam nawroty obniżonego poziomu HGB. Ostatnio niestety dochodzi do innych problemów. Bywają takie dni (jest ich coraz więcej), że odczuwam okropną słabość mięśni nóg. Bardzo często boli mnie głowa, mam zawroty i ucieka mi obraz. Zdarza się, że nawet będąc w pracy muszę po prostu się zdrzemnąć. Nieraz nie mogę senności opanować nawet w czasie rozmowy. W nocy budzę się ze ścierpniętymi palcami u rąk. Kiedyś miałam podawany lek obniżający poziom prolaktyny, ale kiedy na własną prośbę zrobiłam wynik okazało się, że jest zbyt niski (84,79). Nie wróciłam do lekarza. Czuję się bardzo zmęczona. Często mam kołatanie serca. Ostatnio zrobiłam wyniki i znów HGB było obniżone 10,60. Wyniki robiłam w 16. dniu cyklu. RBC - 4,32; HCT-33,4; MCV-77,3,MCHC-31,7; RDW-SD-42,5; RDW-CV-15,5; MPV-12,7; P-LCR-45,5; CHOLEST-202; HDL-D-88; LDL CHOL-96. Czy może to świadczyć o jakiejś przewlekłej, bądź poważnej chorobie? Pozdrawiam

Mam 21 lat i pewne dziwne objawy, których się trochę obawiam. Kilka dni temu zemdlałam w kościele. Byłam w pozycji stojącej i było dość duszno, aczykolwiek przestraszyłam się, gdyż pierwszy raz mi się to zdarzyło, nigdy wcześniej nie zemdlałam. Zaistniała sytuacja miała miejsce w niedzielę, cały dzień czułam się osłabiona. Wieczorem odczuwałam ból gardła. Następnego dnia, w poniedziałek, również do ok. godziny 15 czułam wyraźne osłabienie i robiło mi się duszno. We wtorek postanowiłam zrobić sobię badanie krwi i moczu (przy pobieraniu krwi o mało nie doszło do omdlenia). Dziś odebrałam wyniki - mam lekki nadmiar leukocytów i wyraźny niedobór limfocytów. Jeszcze nie byłam u lekarza, mam nadzieję że to osłabienie organizmu jest chwilowe. Chciałam jeszcze zaznaczyć, iż parę godzin po wykonaniu badań dostałam okres. Moje pytanie brzmi: czy moje objawy powinny mnie skłonić do pójścia do lekarza? Czy mogą być jedynie przyczyną zbliżającego się okresu? Czy jest jakieś prawdopodobieństwo, iż mam białaczkę?

Mój syn Tomasz w 2008 r. zachorował na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Zaliczono go do pacjentów średniego ryzyka. Miesiąc przed końcem leczenia, czyli w maju 2010 r. (leczenia podtrzymującego, syn dostał wznowy). Mam pytanie, czy chodzi o to, że 6 bloków chemii jest tak bardzo silne, że dzieci ich nie przeżywają? Chciałem się zapytać, czy jak syn bez większych komplikacji przejdzie te 6 bloków, to czy przy samym przeszczepie te szanse wzrosną czy to nie ma znaczenia? Syn obecnie jest po 4. bloku bez większych powikłań (po pierwszym bloku uzyskał remisję). Tomasz ma 7 lat.

Witam, od dwóch miesięcy ciągle jestem zmęczona, chce mi się spać, nie wiem, co się ze mną dzieje. Sądziłam, że to może anemia z braku żelaza, gdyż 7 miesięcy temu urodziłam dziecko i pod koniec ciąży takowa wystąpiła, jednak niczym nie była leczona i sama się wyrównała. Wyniki badań poziomu żelaza 193ug/dL, TIBC 438ug/dL, MG 0,78, morfologia nienajgorsza, jedynie MCH 25.8 przy normie 27-34 i RDW15.0 przy normie 11.5-14.5. O czym może to świadczyć?

Witam, mam 27 lat, ostatnio miałam robione badania ze względu na zabieg ginekologiczny, jaki mnie czeka z powodu torbieli jajnika. Oprócz tego od kilku lat cierpię na problemy laryngologiczne: przewlekle zatkany nos, skrzywienie przegrody nosowej, bez kropli do nosa nie mogę normalnie oddychać. Jako dziecko miałam również problemy z gardłem, a także wyhodowanego gronkowca, zdarzały się anginy, ostatnio bolało mnie gardło. Kilka lat temu miałam też objawy alergiczne, obecnie mniej nasilone, ale pojawia się zapalenie spojówek, swędzenie nosa, kichanie itp.Testów nie miałam wykonywanych. A oto moja morfologia krwi z dwóch ostatnich miesięcy. maj 2010, czerwiec 2010. WBC-10.51 * (4-11) WBC-11.21* RBC-5.06 (4,20-5,20) RBC-5.11 HGB-15.0 (12-16) HGB-15.6 HCT-44.8 (35-47) HCT-44.0 MCV-88.5 (83-101) MCV-86.1 MCH-29.6 (28-32) MCH-30.05 MCHC-33.5 (32-36) MCHC-35.5 PLT-296 (150-450) PLT-272 NEUT-5.29 NEUT-5.76 LYM-4.12 LYM-4.36 MONO-0.81 MONO-0.80 EO-0.22 EO-0.20 BASO-0.06 BASO-0.06 NEUT%-50.2 NEUT%-51.4 LYM%-39.1 LYM%-38.9 MONO%-7.7 MONO%-7.1 EO%-2.1 EO%-1.8 BASO%-0.6 BASO%-0.5 OB-17 mm/h W tamtym roku WBC też było na poziomie 11.70. Robiłam wtedy RTG płuc, było ok. USG jamy brzusznej również było w porządku. Czy te WBC i limfocty (bezwzględna wartość) mogą być podwyższone ze względu na problemy laryngologiczne? Czy może to wskazywać na białaczkę? Mam nerwicę lękową i wyobraźnia działa.  Proszę o odpowiedź.