Witam! Mam 50 lat. Od 14. października coś się dzieje z moim ciśnieniem. Mierzę sobie co 3 lub 4 godziny 160/90,155/100,140/100,150/95 są to wartości różne. Na razie nie biorę specjalnie żadnych leków. Mam przepisany biosocard 0,5 mg, który jeszcze dzielę na pół, ponieważ miałam problemy z tętnem. Stosuję HTZ, od miesiąca sierpnia mam zwiększoną dawkę hormonów. Nie wiem czy zwiększona dawka hormonów może powodować tego typu zaburzenia? Jak wezmę połówkę captoprilu (od mamy) to ciśnienie fajnie się reguluje - 130/90,135/100. Od 16 października piję krople jemioły. Niepokoi mnie to dolne ciśnienie, które jest takie wysokie. Dzisiaj rano mierzyłam, tj. 19.10. Miałam ciśnienie 130/95.

Panie Doktorze! Mam 62 lata. Przez prawie 10 lat (od 49-58 roku życia) byłam na HTZ. Najpierw lekarz przepisał mi tabletki - nazwy nie pamiętam. Tabletki brałam kilka miesięcy. Czułam się po nich bardzo źle. Bolało mnie w prawym boku. Nie mogłam jeść. Miałam zażółcone oczy. Skierowano mnie na USG, żeby sprawdzić, czy nie ma kamieni w pęcherzyku żółciowym. Nie było! Tabletki lekarz zamienił mi na plasterki Conti i brałam je prawie 10 lat. Czułam się wspaniale. Teraz skarżyłam się lek. ginekologowi na to, że się pocę. Gdy zasnę, budzę się po niedługim czasie mokra, nie mogę zasnąć. Koszmar! Przepisał mi Angeliq. Brałam tabletkę co trzeci dzień. Po krótkim czasie poczułam się świetnie. Przestałam się pocić, a więc i przeziębiać. W nocy spałam. Jednak stopniowo zaczęły w tym czasie nękać mnie te same objawy ze strony brzucha co kiedyś, włącznie z zażółconymi oczami. Angeliq brałam 2 miesiące, łudząc się tym, że może organizm jakoś się przekona. 10 dni temu tabletki odstawiłam, dolegliwości ze strony brzucha minęły jednak powróciły poty dzienne i nocne, niespanie itd. Proszę mi powiedzieć, czy jest dla mnie jakaś pomoc. Jestem osobą bardzo czynną. To utrudnia mi życie.

Mam 50 lat, ostatnią miesiączką była w czerwcu 2011r. W kwietniu tego roku lekarz zapisał mi terapię HTZ Femoston conti, po wzięciu 25 tabletki zaczęłam krwawić dość obficie, lekarz zalecił pobranie zeskrobiny z macicy do badania oraz przerwanie terapii HTZ (krwawienie trwało 5 dni). Nie wiem, czy to dobra diagnoza, może trzeba brać dalej HTZ i zobaczyć co będzie się działo? I może niekonieczny jest ten nieprzyjemny zabieg?

Witam! Pytanie dotyczy mojego pytania nr 8266 z dnia 11.05.2012r. Odpowiedź udzielona przez Panią Martę Hat. Czy powinnam stosować antykoncepcję? Przed zastosowaniem HTZ miałam Mirenę i wtedy nie miesiączkowałam. Ostatnie takie tam plamienie było w czerwcu 2011r. HTZ rozpoczęłam miesiąc temu. W badaniu USG nie było nic napisane w opisie o obecności pęcherzyków. Może powinnam zrobić jakieś dodatkowe badania? Pozdrawiam.

Mam 47 lat, 4 lata temu z powodu dużych mięśniaków została mi usunięta macica. Podczas operacji okazało się, że na jajnikach mam torbiele i usunięto też obydwa jajniki. Zaraz po operacji lekarz ginekolog przepisał mi HTZ w postaci plastrów zawierających tylko estrogen. Po 2 tygodniach zrobiłam mammografię piersi i mam zmiany mastopatyczne – na jednej piersi wykryto guzek, który został usunięty operacyjnie. Była to zmiana łagodna, jednakże lekarz prowadzący zmienił mi przyjmowane plastry estrogenne na dwuskładnikowe (estrogen i progesteron). Piersi kontroluję regularnie i moje zmiany utrzymują się na stałym poziomie. Jednakże podczas ostatniej wizyty u ginekologa dostałam receptę na plastry z samymi estrogenami. Pan doktor stwierdził, że hormon jednoskładnikowy jest bardziej dla mnie wskazany, gdyż i tak nie mam macicy, a jeśli chodzi o piersi to tak będzie bezpieczniej. Proszę o poradę jaką HTZ powinnam stosować. Biorę połowę zalecanej dawki czyli 1/2 plastra co 3-4 dni. Jestem genetycznie obciążona osteoporozą, chorób piersi w mojej rodzinie nie stwierdzono.

Witam! W marcu tamtego roku (miałam 46 lat) byłam na operacji usunięcia macicy (pozostawiono mi 1 jajnik). Czułam się fantastycznie. Miesiąc później (kwiecień) miałam umówioną wizytę u ginekologa, który wprowadził mi plastry hormonalne Fem 7 Combi przez 1 miesiąc, a potem kolejno Fem 7. Od tamtej pory czuję się bardzo źle! Mam zaburzenia emocjonalne, lęk, depresję, niechęć do życia. Lekarz tłumaczy, że plastry nie mogą już tu nic zdziałać, nie one wywołują te objawy i powinnam udać się do specjalisty - psychiatry. Tak też zrobiłam. Udałam się do psychiatry, ale leki od niego również nie działają (biorę już od maja 2011). Jestem bezradna, byłam pełną energii kobietą, a teraz na nic nie mam ochoty i ten niesamowity lęk i depresja. Prawie po roku (w połowie lutego 2012) męczarni udałam się do innego ginekologa. Wytłumaczyłam mu całą sytuację, że po operacji czułam się fantastycznie, a teraz jest tak okropnie! Kazał mi odstawić na 1 miesiąc te plastry i się okaże, co dalej. Czy możliwe jest, że nie muszę ich stosować? Czy miesiąc dobrego samopoczucia po operacji to zbyt krótko, żeby ocenić, że czułam się lepiej bez plastrów? I czy te plastry mogą hamować przyswajanie leków przeciwdepresyjnych i przeciwlękowych? Proszę o pomoc.

Witam! Mam 42 lata. W związku ze złym samopoczuciem (ciągłe zmęczenie bez powodu, senność pomimo np. 8-9-godzinnego snu, niemożność koncentracji i skupienia uwagi, bóle głowy, stawów, mięśni) byłam na badaniach hormonalnych w szpitalu i postawiono mi rozpoznanie przedwczesnego wygaśnięcia funkcji jajników (przed rozpoznaniem nie przestałam miesiączkować). Od pół roku stosuję hormonalną terapię zastępczą (plastry Systen Sequi). Tak na marginesie tylko dodam, że nadal jestem ciągle zmęczona i senna, ale zmniejszyły się jednak bóle stawów i mięśni oraz znacznie zmniejszyły się bóle głowy.

Od pół roku cykle menstruacyjne mam 27-31 dniowe. Ostatnie miesiączki zaczęły się: 2 września, 29 września i 30 października. Do dnia dzisiejszego (6 grudnia) nie dostałam miesiączki. Ponieważ miewam ostatnio temperaturę ok. 37 stopni (w ogóle tego nie czuję) i lekko pobolewa mnie brzuch (najpierw były to bóle w dole brzucha, teraz jakby boli cały brzuch) to zrobiłam 3 testy ciążowe. Żaden nie potwierdził ciąży, co wydaje mi się prawidłowym wynikiem, bo współżyłam bez zabezpieczenia 19 lub 20 listopada, więc raczej w dni niepłodne. Bardzo proszę o odpowiedź co może być przyczyną występujących u mnie objawów: braku menstruacji, lekko podwyższonej temperatury i bólów brzucha? Czy możliwe jest, że jestem jednak w ciąży? Co powinnam jeszcze zrobić, jakie badania wykonać?

Witam serdecznie! Mam 50 lat. W listopadzie 2011 roku przeszłam operację usunięcia macicy wraz z przydatkami. Powodem usunięcia były dwa nieduże mięśniaki. Po operacji czuję się dobrze. Mam co prawda uderzenia gorąca i nocne poty, ale one występują 3, czasami 4 razy na dobę. Mam dylemat, czy poddać się HTZ, czy na razie przyjmować preparaty roślinne. Moja dieta po operacji została wzbogacona o produkty sojowe. Przyjmuję także Climagyn. Zauważyłam jednak, że od pewnego czasu miewam huśtawki nastroju, jestem drażliwa, boję się także o stan mojej cery. Przeczytałam, że nie przyjmując hormonów szybciej się zestarzeję. Bardzo proszę o poradę.

Mam 42 lata. Moje dolegliwości to od około półtorej roku przewlekłe zmęczenie bez powodu, nadmierna senność w ciągu dnia, bóle głowy, mięśni, stawów, trudności w skupieniu uwagi, przyswajaniu informacji. Z powodu stwierdzenia u mnie przedwczesnego wygaśnięcia funkcji jajników od ponad pół roku stosuję HTZ (plastry Systen Sequi). Dzisiaj lekarz zadecydował o odstawieniu HTZ ze względu na całkowitą normalizację gonadotropin oraz wysokie stężenie estradiolu gdyż uznał, że najprawdopodobniej doszło do powrotu funkcji gonad. Moje samopoczucie nie uległo zmianie podczas stosowania HTZ.

Kilka dni temu, jeszcze podczas stosowania HTZ, zrobiłam następujące badania: żelazo: 195 ug/dl (norma 37 – 145); TIBC: 359 ug/dl (norma 260 – 390); UIBC: 164 ug/dl (norma 112 – 346); %Saturacji: 54% (norma 20 – 45); ferrytyna: 50 ug/l (norma 15 – 150); transferyna: 245 mg/dl (norma 200 – 360); bilirubina całkowita: 1,47 mg/dl (norma do 0,9); ALT: 14 U/l (norma do 33); AST: 19 U/l (norma do 32); Po 2 dniach ponownie pobrano mi krew do badań i wyniki były następujące: żelazo: 66 ug/dl (norma 37 – 145); TIBC: 312 ug/dl (norma 260 – 390); UIBC: 246 ug/dl (norma 112 – 346); %Saturacji: 21% (norma 20 – 45).

Trzy miesiące temu miałam również robione niektóre z ww. badań. Wtedy wyniki były następujące: żelazo: 148 ug/dl (norma 37 – 158); UIBC: 122 ug/dl (norma 125 – 392); ALT: 15 IU/L (norma do 33); AST: 14 IU/L (norma do 40). Proszę o wyjaśnienie, czy tak różne wyniki w odstępie 2 dni są zjawiskiem normalnym oraz co może być u mnie przyczyną podwyższonego poziomu żelaza, % Saturacji i bilirubiny? Czy na powyższe wyniki mogła mieć wpływ stosowana przeze mnie hormonalna terapia zastępcza (podwyższenie TIBC)? Czy moje dolegliwości mogą wynikać z jakichś zaburzeń gospodarki żelazem?

Od 26 dni stosuję HTZ femoston conti i wczoraj wystąpiło u mnie krwawienie (tak jak przy miesiączce). Nie wiem czy mam dalej stosować HTZ czy przerwać. Miesiączki nie miałam prawie od roku. W ulotce leku jest napisane, że w pierwszych miesiącach leczenia mogą wystąpić czasami krwawienia oraz plamienia. Czuję się świetnie, objawy i uderzenia gorąca ustąpiły. Pozdrawiam

Ze względu na bardzo złe samopoczucie zdecydowałam się na hormonalną terapię zastępczą. Lekarz przepisał mi plastry. Przykleiłam wieczorem. Nie wiem dlaczego, ale następnego dnia czułam się fatalnie. Dopiero wieczorem poczułam się lepiej a następnego dnia bardzo dobrze aż do godzin popołudniowych. Moja radość trwała krótko, wróciły bóle głowy, rozdrażnienie, niepokój. Może jestem niecierpliwa, kiedy mogę poczuć się lepiej na dłużej? Minęły dwie doby od przyklejenia plastra. Uprzejmie proszę o wyjaśnienie nurtujących mnie problemów.

Witam, wreszcie znalazłam, czego szukałam. Mam 51 lat, jestem w okresie klimakterium od 3 lat. Przyjmowałam Qlairę (tabletki antykoncepcyjne) w celu wyrównania ilości estradiolu. Przez te 3 lata nie miałam wcześniejszych dolegliwości - skoków ciśnienia, bólów głowy i stawów. Ostatnio dolegliwości zaczęły wracać, więc lekarz zmienił Qlairę na HTZ - klimonorm. Niestety po pierwszej tabletce wystąpił atak migreny, zawroty głowy, skok ciśnienia do 170/100. Po diagnozie na oddziale ratunkowym przez neurologa oraz w POZ niczego niepokojącego nie znaleziono. EKG jest w porządku. Ginekolog polecił zaprzestanie przyjmowania hormonów. Ciśnienie przez ostatni tydzień (bez leków) było w granicach 130/80 - 140/90. Wczoraj podskoczyło do 160/105, więc przyjęłam Catoptril. Ogólnie czuję się OK. Czy pożądana jest wizyta u endokrynologa czy kardiologa? I jeszcze jedno - czy są jakieś przeciwwskazania do tygodniowego pobytu w Szklarskiej Porębie w majówkę? Nie planujemy wycieczek w wyższe partie gór. Bardzo proszę o radę. Ewa D.