Mój problem polega na tym, że mam od zawsze nieregularne miesiączki zazwyczaj okres mam co drugi miesiąc. Niedługo skończę 22 lata. W piątek idę pierwszy raz do ginekologa i obawiam się, że zapisze mi tabletki hormonalne. Chciałam się spytać ile czasu trzeba brać takie tabletki? Czy one są bardzo szkodliwe dla organizmu? Czy lepiej ich nie brać wcale i mieć nieregularne miesiączki nie wiem co jest gorsze. Bardzo proszę o pomoc.

Witam! Mam taki problem. Przedwczoraj współżyłam z moim chłopakiem, los chciał, że niestety pękła nam prezerwatywa, ale wczoraj powinnam dostać okres. Boję się, że mogę być w ciąży pomimo tego, że był to dzień niepłodny. Mało tego, wczoraj z mojej pochwy wydzielała się bardzo gęsta, wręcz grudkowata wydzielina koloru jasnożółtego. Teraz mam obawy. Co to wszystko może oznaczać?

Witam! Mam 18 lat. Dwa tygodnie temu miałam dziwne objawy w okolicach intymnych. Odczuwałam silne swędzenie i pieczenie oraz ból przy oddawaniu moczu. Moja pochwa i wargi sromowe były bardzo zaczerwienione i pojawiała się biała, gęsta wydzielina. Po 3 dniach pojawiła się miesiączka i objawy ustały. Nie odczuwałam żadnych z wyżej wymienionych objawów. Minęło 8 dni od miesiączki. Dwa dni temu objawy wróciły. Bardzo mnie swędzi i piecze. Co to może być? Czy powinnam iść do lekarza? Dodam jeszcze, że nie współżyje. Proszę o wyczerpującą odpowiedź, co to może być i co powinnam z tym zrobić?

Witam, mam problem, w tym miesiącu dostałam miesiączkę, ale nie jest to normalna miesiączka jak co miesiąc. Jest to brązowa wydzielina podbarwiona krwią, myślałam że to okres, ale trochę mnie to niepokoi, bo nigdy czegoś takiego nie miałam tylko normalne krwawienia. Zapach tego też jest nieprzyjemny, w tym tygodniu idę do lekarza, ale strasznie się boję.

Witam. Mam 21 lat. Jestem kobietą. Kilka miesięcy temu byłam przeziębiona, a po przeziębieniu wystąpił świąd pochwy. Byłam bardzo zaskoczona, bo o higienę dbam. Nie mogę używać płynów do higieny intymnej, bo strasznie mnie uczulają. Udałam się do mojego ginekologa, ten zrobił odpowiednie badanie i powiedział, że możliwe, że świąd wystąpił od przeziębienia. Przepisał mi G*****, który pomógł po kilku dniach. Ostatnio również chorowałam. Miałam zapalenie zatok i brałam antybiotyk. Przy końcówce leku zaczęła mnie znowu swędzieć pochwa. Strasznie tego nie lubię, więc byłam bardzo wkurzona. Zadzwoniłam do swojego ginekologa, ponieważ nie mogłam do niego pojechać bo mieszka dość daleko ode mnie. Podał mi nazwę leku, który przepisał mi wcześniej i powiedział, że to pewnie znowu po chorobie, spadku odporności i zażywaniu antybiotyku. Przed aplikacją obmyłam się, zaaplikowałam maść i postępowałam jak wcześniejszym razem. Świąd minął jednak nie do końca. Właśnie dostałam miesiączkę co chyba pogarsza moją sytuację (tak mi się bynajmniej wydaje). Na koniec dodam może, że mam "dziwną" budowę ponieważ jedna z moich warg jest powiększona. Jako nastolatka poszłam z problemem do pani ginekolog, ale ona powiedziała, że to nic złego, tylko dodatkowy "płat skóry". Podczas miesiączki przeszkadza mi, ponieważ przykleja się do wkładki co bardzo uprzykrza mi życie i to właśnie ta dodatkowa skóra swędzi mnie teraz oraz czasem (ale bardzo rzadko) w środku pochwy. Do ginekologa udam się prawdopodobnie po miesiączce czyli pod koniec tygodnia, ale i tak coraz bardziej obawiam się tego swędzenia. Czy może mieć ono konsekwencje na moje dalsze życie, czy to po prostu zwykłe zapalenie pochwy? Prosiłabym o odpowiedź. Dziękuję i pozdrawiam.

Witam. Od pół roku borykam się  z ciągłymi zakażeniami pochwy. Objawia się swędzeniem i pieczeniem ,u wyjścia pochwy wręcz bólem w tym czasie rezygnuje ze stosunku ponieważ byłby on bolesny. Do tego ostatnio dostaje ostatnio zapalenia pęcherza. Na początku bałam się  pójść do ginekologa wiec mama dawała mi c*** globulki z własnej recepty. W końcu zapisałam termin u lekarza by sprawdzić czy wszystko dobrze. Pani ginekolog powiedziała , że wszystko jest w porządku i jeśli było zakażenie to juz go nie ma. Na to, że brałam globulki od mamy tylko się  uśmiechnęła i powiedziała, że dobrze zrobiłam. Niestety nie skończył się  mój problem juz od pół roku ciągle borykam się  z tym problemem wtedy gdy akurat nie mam okresu mam zakażenie. Do ginekologa nie mogę pójść w tym czasie gdy mam zakażenie ponieważ 2 tyg wcześniej trzeba się  zapisać a ja przecież nie jestem jasnowidzem żeby wiedzieć , że w tym dniu akurat będę mieć zakażenie i pani doktor zobaczyła infekcję. Proszę o pomoc co robić globulki pomagają ale na krótką metę.

Witam! Mam pytanie. Wiem, że już wcześniej był taki wątek poruszany na forum, jednak każdy przypadek jest inny. Otóż około pół roku temu poszłam do ginekologa, okazało się, że mam nadżerkę o wielkości ponad 1cm. Z racji tego, że nigdy nie rodziłam, nie mogę mieć jej wypalanej (zresztą odchodzi się podobno od tej metody). Lekarz zaproponował mi zamrażanie, jednak wtedy jeszcze byłam dziewicą... Planowałam współżycie i poprosiłam o przepisanie tabletek antykoncepcyjnych. W tej chwili jestem w trakcie brania 2 opakowania tabletek (dziś wezmę 14. tabletkę). Zapomniałam 24 grudnia o jednej tabletce - nie przyjęłam jej w ciągu 12h, bo za późno się zorientowałam i wzięłam później praktycznie dwie na raz ( tak jest napisane w ulotce). Po świętach, 27 dokładnie, czułam się okropnie i tak z dnia na dzień nic się nie poprawiało. Mdłości od rana, apetyt zwiększony... Zastanawiam się nad przyczyną... czy to właśnie zbyt duża dawka hormonów czy może stres (jestem w trakcie sesji). Cały czas współżyje z chłopakiem (tj. dość często) a od kilku dni znowu mam wrażenie, że na nowo powróciło zapalenie pochwy, które leczyłam farmakologicznie jak dowiedziałam się, że mam nadżerkę. Wszystko mnie piecze, swędzi, jak oddaję mocz to czuję ból. Jest to praktycznie jednoznaczne... a od wczoraj mam strasznie gęste upławy (śluz?), dosłownie jak krem. Rano (dziś) były koloru biało-żółtawego a teraz są koloru kawy z mlekiem. Mój chłopak zadał pytanie: a może Ty w ciąży jesteś? Zabezpieczamy się dodatkowo (prezerwatywą), bo boję się, że osłabiło się działanie tabletek przez to, że o jednej zapomniałam. Wydaje mi się to mało prawdopodobne, bym miała faktycznie być w ciąży, ale nie wykluczam tego. W poniedziałek idę do ginekologa, ale chciałabym wcześniej dowiedzieć się czegokolwiek, od kogoś kto zna się na tym lepiej niż ja. Niestety nie mogę zjawić się na wizycie wcześniej i szukam pomocy. Czy tzw. "nasiadówki" z kory dębu choć chwilowo ulżą mi? Ten swąd bardzo mi przeszkadza.

Witam! Mam problem, by powrócić do prawidłowego miesiączkowania po dość sporym spadku wagi. Moja choroba rozpoczęła się w wieku 15 lat. Z początkiem 2007 roku zaczęłam lekką dietę (ograniczyłam ziemniaki, słodycze itp.) jednak z biegiem czasu zaczęłam tracić nad tym kontrolę. W czerwcu dostałam ostatniej prawidłowej miesiączki, a w listopadzie podjęłam terapię z psychologiem, którą szczęśliwie zakończyłam po roku czasu. Moja wyjściowa waga wynosiła 73 kg, przy wzroście 167 cm, z kolei najniższa osiągnięta w październiku 2007 r. wynosiła 50 kg.

Po rozpoczęciu leczenia stopniowo i powoli wracałam do „normalnego świata” i jedzenia. Nie było to proste, lecz na całe szczęście jakoś się udało. Oczywiście w czasie choroby były wizyty u ginekologa. Jednak póki nie wróciłam do „przyzwoitej” wagi nie było nawet szans na powrót miesiączki. Potem byłam ta tabletkach hormonalnych. Jednak miesiączka występowała tylko, gdy brałam tabletki, gdy przestawałam okres automatycznie znikał. Od listopada 2009 do lutego 2010 miesiączka wystąpiła samoistnie, bez żadnych tabletek i „wspomagaczy”. Niestety od tego czasu znowu zanikła, a ja już nie wiem, co mam robić. W tym okresie nie nastąpiła żadna zmiana w odżywianiu ani stylu życia, nie było też większych stresów.

Obecnie jestem na plastrach hormonalnych od 5 miesięcy, ale jak na razie dalej nic. I szczerze nie wiem już, co mam robić i gdzie prosić o pomoc. W czasie choroby moje włosy straciły na jakości (jest ich mniej niestety), co stało się dla mnie niemałym problemem, bo zawsze mogłam poszczycić się bujną czupryną. Niestety również z wypadaniem włosów nie mogę sobie poradzić do dzisiaj. Zauważyłam duże zmniejszenie wypadania, gdy miesiączkowałam. Z badań krwi, które robiłam, jednoznacznie wychodzi, że miesiączki nie ma, gdyż jest zbyt niski poziom estrogenów (i z tego pewnie też ta słaba kondycja włosów). Obecnie ważę 63 kg przy wzroście 167 cm. Z kwestią jedzenia wszystko jest już w porządku i martwią mnie tylko te nieszczęsne miesiączki (a właściwie ich brak). Bardzo proszę o jakąś poradę. Wiem, że wyszedł z tego mały elaborat, ale mam nadzieję, że Wy mi pomożecie.

Witam. Mam 15 lat. Od dwóch lat miesiączkuję. Miesiączki są bardzo nieregularne. Zawsze mi się spóźniają. Raz spóźnia się 7 dni, raz 3, 4, czasem 2 tygodnie, a raz nawet się zdarzyło, że 3 tygodnie. Krwawienie jest normalne, nie za duże, nie za małe. Czas krwawienia także jest normalny. Nie tylko te opóźnienia mnie martwią. Wydaje mi się, że mam też mały problem z owłosieniem. Spore owłosienie dostrzegłam na pośladkach, meszek na tułowiu wydaje mi się lekko dłuższy niż powinien, mam owłosione ręce choć w mniejszym stopniu, nogi dość gęsto też są owłosione, mam tzw. 'ścieżkę' od pępka w dół, mam włosy wokół sutek, raz pojawił się jeden długi włosek pomiędzy piersiami i jeden też pod brodą. Mam też wrażenie, że piersi co nieco, tak jakby zatrzymały się w rozwoju. Co to może być? Czy to ma związek z niedoborem estrogenów czy może to coś innego? Jeśli jest to problem z niedoborem estrogenów to w jaki sposób ilość tych estrogenów powiększyć? Czy naturalne sposoby, takie jak jedzenie większej ilości warzyw i owoców zawierające naturalne estrogeny, picie naparu z szałwii, nagietka, które też w nich są zawarte, może w jakiś sposób pomóc? Jeśli tak, to czy są też inne naturalne sposoby, które mogłoby pomóc? Czy powinnam pójść do ginekologa? Bardzo proszę o jak najszybszą i jak najdokładniejszą odpowiedź. Z góry za odpowiedź i rady dziękuję. Pozdrawiam.