Czy moje objawy to początki depresji?
Jestem mężatką od 5 lat mamy z mężem dwoje dzieci, czuje że po za tym nic więcej nas nie łączy. Mam nawet chwile takie, że zamykam się w pokoju i płacze sama do siebie wyżalam się, bo nie mam nikogo komu mogłabym się wyżalić. Wybaczyłam mu zdrady gdy byłam w ciąży, gdy mnie uderzył poniżał wszystko znosiłam i zawsze chroniłam dzieci ale teraz nie mam już na to sił... Czuje się bezradna, biorąc pod uwagę fakt, że aby spędzać więcej czasu z rodziną zwolniłam się z pracy w barze która wiele dla mnie znaczyła odmawiałam sobie wszystkiego ale każda chwile spędzać z najbliższymi on w tym czasie na dyskotekach spędzał noce… My nawet nie potrafimy z sobą rozmawiać, zawsze kiedy na spokojnie chce mu o tym powiedzieć on wpada w szał krzyczy i nawet zdarza mu się szarpać mną w obecności dzieci... Poza tym Andrzej potrafi też być dobry dla nas jest osobą pracowitą nie pije, nie pali ogólnie nie jest złym człowiekiem tylko ja już tak dłużej nie mogę narażać na taki stres moje dzieci bo to one płacą największą cenę za nasze grzechy... a dodam jeszcze że w naszej mieścinie nie ma poradni psychologicznych małżeńskich już dawno chciałam tam iść.