Witam serdecznie,
Związek staje się "poważny"nie poprzez sformalizowanie ślubne,ale poprzez zaangażowanie własnych uczuć,które w moim rozumieniu Pani zainwestowała,by po "okresie rekonwalescencji"partnera mieć poczucie,że wykorzystuje Panią jak opatrunek na okres gojenia rany.Jeżeli jest Pani gotowa zatroszczyć się o siebie, zachęcam do podjęcia na ten temat poważnych rozmów i zadbania w nich o własną osobę,własną samoocenę,którą być może buduje Pani na niewłaściwych fundamentach.Jak można się domyślać,ma Pani bardzo wiele do zaoferowania mężczyżnie,nie ma więc powodów,by pozwalać się nadużywać.Ze swej strony zachęcam do podjęcia kontaktu z psychoterapeutą i zaproponowania tej formy pomocy partnerowi,który najwyrażniej nie przepracował jeszcze tzw.procesu żałoby po rozwodzie i boi się powtórzenia traumy w nowym związku.
Serdecznie pozdrawiam.
Witam Panią. Najbardziej zwraca mi uwagę w Pani opisie słowo "zobowiązanie", które pojawia się również w tytule Pani opisu. Z jednej strony Pani partner nie chce "poważnego" związku, chce relacji "koleżeńskiej". Te słowa, które są w cudzysłowiu bardzo mnie zastanawiają bo nie wiem co Pani partner ma na myśli. W moim pojęciu już bycie z kimś w związku jest rodzajem zobowiązania. Napisała Pani, że partner ma za sobą trudne doświadczenia z poprzedniego związku. Proszę uważać czy tymi jego doświadczeniami nie tłumaczy Pani sobie tego co dzieje się w Waszej relacji. Dużo się dowiedziałem z Pani opisu jakiego on chce związku. Nic nie wiem o Pani oczekiwaniach. Te "zobowiązania" reguły wyłącznie z jego strony najbardziej mnie niepokoją bo nie wróżą partnerskiego, równego związku. Proszę pomyśleć czego Pani potrzebuje. Pozdrawiam Panią
Witam,
Komunikaty, które wysyła partner są sprzeczne. Właśnie - czy określiła by go Pani mianem partnera? Dystans do związków po przeżyciu zdrady, rozpadzie małżeństwa jest zrozumiały. Układ koleżeński pozbawiony jest seksu oraz wierności co do posiadania innych partnerów, w przeciwieństwie do związku. Więc albo jasno określi się granice, ramy relacji, albo zgodzi na taki "układ" jeśli Pani to odpowiada w perspektywie przyszłości, albo nazwijmy to po imieniu- seks bez zobowiązań ( jeśli Państwo współżyjecie). Określenie związek bez zobowiązań - to twór językowy tych czasów. Nie ma co się na niego nabierać.
Pozdrawiam,
MM
Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:
- Nawiązywanie kontaktu i prośba o spotkanie od byłego partnera – odpowiada Mgr Anna Ingarden
- Jak sprawić, aby mój partner był bardziej czuły w stosunku do mnie? – odpowiada Mgr Dorota Nowacka
- Przerwa w wieloletnim związku – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski
- Jak zbudować związek z nowym partnerem? – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski
- Czy taki związek z partnerem ma sens? – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Nieustanna miłość do byłego partnera – odpowiada Mgr Magdalena Golicz
- Co zrobić w przypadku nieszczęśliwego zakochania się? – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski
- Zazdrość w związku a brak poważnej deklaracji – odpowiada Mgr Renata Respondek
- Związek po rozwodzie a niepewność – odpowiada Mgr Bohdan Bielski
- Związek z mężczyzną posiadającym dziecko – odpowiada Mgr Maciej Rutkowski
artykuły
Nieudany związek a depresja
Związek partnerski jest bardzo istotną częścią egz
Zespół prowokowanej zdrady. Kto chce być zdradzany?
Mężczyźni, którzy chcą, by zdradzały ich żony Zazw
Seksualne życie Polek. "Obowiązek, wyraz miłości, ale nie przyjemność"
Aż 96 proc. Polek w wieku 18-65 lat deklaruje, że