Jak pozbyć się jej ze swojego życia?
Kiedyś pisałem już z pytaniem do pani. Miałem problemy z dziewczyną, która mnie wykorzystywała, kręciła na boku z innym i kazała mi to tolerować. Poleciła mi pani zostawić ją i spróbować ułożyć sobie życie na nowo. Tak zrobiłem.
W połowie lipca, kiedy ona wróciła z kolejnego romantycznego weekendu z "kolegą" sam na sam w jego domku letniskowym - postawiłem wszystko na jedną kartę i kazałem jej wybierać między mną, a nim. Nasłuchałem się, że jestem chu..., gnojem i jak bardzo się na mnie zawiodła. Zerwaliśmy wszelkie kontakty. Nie tęskniłem specjalnie, nie korciło mnie żeby nawiązać z nią rozmowę.
Po 3 tygodniach ona zadzwoniła w sprawie organizacji, w której razem działamy. Od słowa do słowa, zaczęliśmy klikać, tydzień później spotkaliśmy się po miesięcznej przerwie. Fajnie to wszystko wyglądało, ale tylko na pierwszym spotkaniu. Każde kolejne było już gorsze i gorsze. Niestety znowu dałem się wkręcić w tą grę i nie wiem jak się z tego wyrwać. Ona coraz bliżej jest z tamtym, a ja wiem, że nic nie mogę zrobić, ale nie umiem jej na nowo zostawić. Nic mnie nie cieszy, nawet płakać już nie umiem.
Jak mam się odciąć od tego wszystkiego? Pozbyć się jej ze swojego życia?! Wiem, że jak będzie tak dalej jak jest to na pewno nie będę szczęśliwy… Marzę o tym żeby wyjechać gdzieś daleko i o wszystkim zapomnieć. Mam jednak 20 lat, szkołę i obowiązki na miejscu. Sam nawet nie zarabiam na tyle żeby móc się utrzymać. Poradziła mi pani już raz i wtedy znalazłem namiastkę szczęścia. Jak teraz je odnaleźć powtórnie? Błagam, niech mi pani pomoże, bo ja czuję, że umieram gdzieś w środku..