Jak zacząć poprawę samej siebie bez pomocy lekarza?
Zwracanie się o pomoc i wyżalenie się uważam za totalny upadek poczucia dumy czy siły charakteru, dlatego nigdy nie zwróciłam się bezpośrednio do lekarza z moim problemem, choć miałam dwie wizyty u psychologa (szczękałam zębami ze strachu i więcej nie wróciłam). 5 lat temu zgwałcił mnie ojczym, miałam wtedy 16 lat, nikomu z rodziny nigdy nie powiedziałam, i moja mama (mieszkająca z nim za granicą) dalej przyjeżdża na każde święta. Uczę się, chłopców miałam kilku poważnych, kilku mniej, nie byłam nigdy zbyt towarzyska i zawsze wolałam książki, nigdy też nie poświęcałam zbyt wiele uwagi analizie mojej duszy (użalanie się). A jednak czuję, że coś jest nie tak, brak libido, nie czuję żadnego silnego pociągu do żadnej płci. Mogłabym żyć bez seksu miesiące, mężczyźni irytują mnie zachowaniem, oddychaniem, słowami i samym byciem, boję się, czy homoseksualność nie wyniknie z uprzedzenia do facetów. Ludzie wydają się dwulicowi i zbędni - coraz bardziej zatapiam się w świat książek, a studia - nocami nie śpię i myślę, jak wiele jest do nauki, a potem leżę do 15.00 pod kołdrą z przerażenia, że stos notatek do zapamiętania rośnie. I tak 5 lat, bez prób samobójczych, użalań się na psychiatrycznej kanapie czy podcinania żył. I poraża mnie, jak dziewczyny piszą, że tydzień czuły się "nieswojo".